zachciało mi się zbadać ich poziom.
w kwietniu miałam 3700, w maju 3500, w sierpniu -badanie w poradni hematologicznej 4000 i stwierdzenie "brak podstaw do leczenia w PH", a dzisiaj odebrałam wyniki z ub. czwartku ..... 3300.
Czuję się bardzo dobrze, i fizycznie i psychicznie. Od czwartku zażywam pigułki z różeńca (tak na wszelki wypadek, żeby się wzmocnić, no i wykrakałam)
...........co jeszcze mogę sobie zaserwować. Kolejka do hematologa dłuuuuuuga.