Witam,
od kilku lat choruję na boreliozę ( prawdopodobnie nie tylko na nią...) , zdiagnozowałam się 3 tyg. temu, co potwierdziło chorobę ( dodatnie IgG - Western B.)
Objawów całe mnóstwo : wędrujące bóle kości, prawie niesprawny bark, w międzyczasie operacja kręgosłupa, zaniki pamięci, koncentracji, uwagi. W czasie dialogu, tracę wątek, nie rozumiem treści .
Zawroty głowy, bolące ucho .
Swędzenia skóry.
Brak chęci do życia, do kontaktów z ludźmi..
"Oglądało" mnie przez ten czas kilku lekarzy - neurolog, reumatolog, laryngolog, endokrynolog, okulista , neurochirurg - zero diagnozy ...Sprawę "odłożyłam", do ponownego ataku ( powracały są co jakiś czas...).
Wreszcie wiem co mi jest ( IgG dodatnie , stara borelioza , kleszcz ugryzł mnie kilka lat temu , brak rumienia,test Elisa negatywny , więc nie drążyłam, ..)
Walczyć chcę jedynie naturalnie .
Sama włączyłam sobie :
- Cats Claw
- Rdest japoński
- Andrographis
- Czystek
- Pau darco
- Szczeć
- Zieloną herbatę
- Gwajakowiec
- Zeń szeń syberyjski
Nie mam pojęcia czy to właściwe ?
Chciałabym Was uprzejmie prosić o wszelkie inne informacje - co zostawić, co dodać ?
Zażywam też duże dawki wit C, wit D3 , a także B12, oregano, magnez ( chlorek magnezu sześciowodny), duże ilości siemienia lnianego , babke płesznik, olej lniany, olej z czarnuszki ( na zmianę ).
Piję duże ilości kefiru, wodę z ogórków kiszonych + ogórki .
Nie jem pszenicy ( od ponad roku ).
Stosuję olejki eteryczne Lyme Essence Oil ( sama mieszałam ) , po których miałam przez 2 dni mega drętwienia ust, języka , palców u rąk...
Dodam, że w czasie choroby , nieświadomie karmiłam Córeczkę przez 3 lata ...
Zrobiłam Western B. , który niby wyszedł negatywnie, ale w klasie IgG wyszły prążki p.39 = 9
oraz VisE = 15. Reszta Rodziny wynik negatywny , zero prążków...
Boję się o Dziecko ..., chciałabym prosić o zdanie, czy powinnam podawać Dziecku coś profilaktycznie?
Córka jest raczej zdrowa, nie choruje, nie bierze żadnych antybiotyków ( przy przeziębieniu, zawsze leczę ziołami, olejkami, a także podaje wit C - kwas L-ask. )
Wiem, jest pewno całe mnóstwo informacji na temat boreliozy, mogę poszukać, ale mam ostatnio takie nasilenie choroby, że ciężko jest mi się skupić, większość czytam kilka razy, a i tak zaraz zapominam...Za jakiś czas może mi przejdzie , ale nie chiałabym czekać , tylko zacząć się porządnie leczyć.
Długo zwlekałam też z napisaniem tego postu, bo po prostu nie mam do niczego chęci...
Znajomy dał mi przepis na mieszankę ziołową na wzmocnienie , jednak nie jestem do końca przekonana czy to potrzebne, ( ziele piołunu, koci pazur , korzen arcydzięgla , korzen omanu, pączki topoli, kora wierzby, ziele bylicy boże drzewko ) ?
Kazał też zrobić macerat z korzenia kurkumy na spirytusie..
Bardzo Was proszę o radę , sugestie .