Mam pytanie odnośnie stosowania statyn przy obnizaniu cholesterolu,czy toś z forumowiczów je stosuje?
Moja mama(53l.) stosuje je juz od kilku lat i nigdy nie czuje sie dobrze-nie wiem czy to wina tych statyn,czy nie,ale narzeka na serce,na duszności,w badaniach wyszły jakieś zwłoknienia serca,czego wcześniej raczej nie było.
Jest duzo badań nt cholesterolu i stosowania statyn,że jest to bardzo niebezpieczne,bo ponoć statyny uszkadzają mięśnie,dużo o tym mówi dr.Kulisz.
Mama jest z rodzaju tych pacjentów,którzy ufaja bezgranicznie swoim lekarzom i zadnej krytyki pod ich adresem nie przyjmuje,gdy mówiłam jej ,ze powinna przy tych statynach przyjmować koenzymQ10,to swierdziła,ze to bujda,bo lekarz jej o niczym takim nie wspominał.
nie wiem co z nia bedzie,bo przyjmuje coraz wiesza ilosc lekarstw,a efekty sa raczej odwrotne,czuje sie coraz gorzej,psychicznie też-bo psychotropy tez bierze,polocardy czy inne rozrzedzające krew również,tak,że ma niezłą dawkę czystej chemii,a jeść sie boi czegokolwie,bo sie boi ,ze moze jej zaszkodzic,ale syntetyków sie nie boi.
Jak wy sie zapatrujecie nt cholesterolu,czy faktycznie taki niebezpieczny?