Może jak na zbiory to ciut nietypowo, ale zawsze coś zebrałem.
W ubiegłą sobotę jak to w sobotę, wyprawa na osiedlowe targowisko po świeże warzywka.
Nagle na jednym ze stoisk widzę i oczom nie wierzę - worek, w nim znajome z obrazków wysuszone owocki i napis " jagoda młodości 45zł/kg".
Moja "fotograficzna" pamięć podpowiedziała mi właściwą nazwę - jagoda goji, czyli kolcowój chiński lub pospolity.
Jako, że pierwszy raz widzę ten cud natury on line

poświęciłem parę złotych i kupiłem na próbę.
Smak słodki, z posmaczkiem świeżej chlebowej skórki.
O właściwościach tego owocu masa informacji w necie, więc daruję Wam moją pisaninę.
Ale miało być o zbiorach.
Gdzieś wyczytałem o pozyskiwaniu nasion tej wielce pożytecznej roślinki.
Idąc za radą namoczyłem ok. 20 jagódek w letniej wodzie przez ok 2 godz. aż do ich napęcznienia i zmięknięcia.
Potem wspomaganie szklane na nos i dłubanie w tych maleństwa za malutkimi nasionkami, które do obeschnięcia wykładałem na ręcznik papierowy.
Uzbierałem ponad 100 ( tak pi x oko ).
Dziś lub jutro wysieję je do ziemi ... i zobaczymy.
O efektach poinformuję.
Do wiosny powinno być sporo sadzonek, które udomowię na działce. Częścią podzielę się z rodzinką i znajomymi.
Jeden krzaczek kolcowoju posadziłem we wrześniu, urósł o ponad 100%

.
Krzaczki mojego chowu powinny dać za 2-3 lata pierwsze zbiory.