Autor Wątek: Listopadowe zbiory...  (Przeczytany 69209 razy)

Offline Zibi

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 101
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #135 dnia: Listopada 20, 2017, 12:07:59 »
Jest jeszcze głóg i dzika róża..

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #136 dnia: Listopada 26, 2017, 17:11:03 »
Jeszcze kurki!

Pozdrowienia :-)

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #137 dnia: Listopada 28, 2017, 09:58:47 »
No i oczywiście korzenie - może ukopię trochę pokrzywy?
Wczoraj podczas spaceru przez pola "od wsi do wsi" (czekałem na córę co to poszła oporządzić i przewietrzyć konia) zebrałem większą garść śnieguliczki na dodatek do maści, dziś ją pogniotę z gliceryną, czeka w lodówce...
Różnice, głupcze!

Offline Ondrasz

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 360
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #138 dnia: Listopada 28, 2017, 12:42:37 »
To może też się pochwalę i korzystając z obecności Kaminskainena zapytam, czy ten ziemisty smrodek jakoś zniknie przy fermentacji ? Zamierzam jeszcze dodać rodzynków, róży, może trochę cynamonu? :-/
https://drive.google.com/open?id=1LtaIQUi9C8287NQlTrsa9wCemX1e1wu_
To moje drugie wykopki i ciekawe czy tradycją stanie się to, że jedna sztychówka idzie w drzazgi.

Offline kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1273
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #139 dnia: Listopada 28, 2017, 12:52:53 »
Są też boczniaki. U mnie, między blokami wypatrzyłam duże pęki tych grzybów na umierającym jesionie. Niestety, miejsce nie nadające się do zbioru. W lesie za to nie znaleźliśmy żadnych w weekend.

Czas ukopać żywokostu, topinamburu, korzeni mniszka, rdestu japońskiego... Sezon korzeniowy się zaczął :)

To moje drugie wykopki i ciekawe czy tradycją stanie się to, że jedna sztychówka idzie w drzazgi.
Kup sobie fiskarsa. Sama połamałam kilka szpadli i wideł, zanim poszłam po rozum do głowy i kupiłam droższy sprzęt. Podobnie solidna jest saperka z bundeswery.
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.

Offline Ondrasz

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 360
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #140 dnia: Listopada 28, 2017, 13:04:30 »
Kup sobie fiskarsa.
Ten sprzęt na oko wyględa jak do zabawy, ale kiedyś się przemogłem i nabyłem taką ciężką siekierę do łupania. Przeżyłem szok - to wariat a nie siekiera! I nie do zniszczenia :-)
Do rdestowca trzeba spokojnie - okopać i podciąć, a nie szarpać się jak jakiś mądry inaczej ;-)

Offline kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1273
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #141 dnia: Listopada 28, 2017, 19:17:42 »
Ja połamałam te szpadle i widły na mojej ogródkowej glinie, jak przesadzałam bukszpan, albo winorośl, a nie na żadnym rdestowcu.
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.

Offline Ondrasz

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 360
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #142 dnia: Listopada 28, 2017, 19:35:37 »
Miliony lat ewolucji na to pracowały, żeby sie to Matki Ziemi trzymało, a nam się wydaje, że to tylko szturchnąć wystarczy;)

Offline Wacek

  • stary winiarz Białystok
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 858
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #143 dnia: Listopada 30, 2017, 10:25:11 »
Zebrałem nasiona piołunu Artemisia absinthium  odmiany  'Lambrook Silver'  , przesiałem na sitkach ale mało nasionek jest  paprochach ,zrobię próbę kiełkowania .
https://zapodaj.net/5b8cc0ff5e6a0.jpg.html

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #144 dnia: Kwietnia 14, 2018, 22:34:34 »
Co do wina na wiórach pędzonego to jak najbardziej wiele przykrych woni się jakoś ulatnia ba! wino rdestowcowe pedzone z dodatkiem rodzynek jest wręcz smaczne, szczególnie rozwodnione.
Teraz pędzę podobne wino na korzeniach kobylaka - niby jest wiosna ale temat jak najbardziej do odgrzania w listopadzie :)
Różnice, głupcze!

Offline Ondrasz

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 360
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #145 dnia: Kwietnia 16, 2018, 10:41:17 »
Wino z kłączy rdestowca to po prostu objawienie. Ale mnie jeszcze chodzi po głowie nastaw z młodziutkich pędów. Włóczyłem się w ubiegły łykend po łęgu i jakoś tak z mieszanymi uczuciami próbowałem surowca. W smaku jakby pomieszanie jakiejś zwyrodniale wstrętnej odmiany rabarbaru z burakiem ćwikłowym. To może nie być to. No chyba, że coś mnie jeszcze tąpnie, krótka piłka nad rzekę, ze dwa gramy bayanusów jeszcze mam - na piąteczkę wystarczy.
A jakby tak z gałązek czeremchy coś zaimprowizować ? Może topoli ? Pomysł na pierwszy rzut oka wydaje się być równie niedorzeczny jak z rdrestowcem, więc może jednak :-)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 16, 2018, 10:48:47 wysłana przez Ondrasz »

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #146 dnia: Maja 07, 2018, 11:35:24 »
Topolę czy wierzbę bayanusy ruszą bez problemu. W przypadku czeremchy może być problem bo te lotne związki biobójcze - nie wiem, czy nie tłuką drożdży. W środowisku winiarzy np. panuje opinia, że rośliny selerowate nie nadają się na wina, hamują fermentację - też pewnie chodzi o te lotne związki biobójcze choć nie cyjanek ;)
Różnice, głupcze!

Offline Ondrasz

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 360
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #147 dnia: Maja 07, 2018, 14:43:32 »
Szczególnie cenie sobię antyseptyczne, nie tylko zresztą,  właściwości czeremchy, nieocenione przy problemach górnooddechowych i jelitowych. Ale winko dopiero w przyszłym roku, jak się douczę. To faktycznie może być trudna fermentacja. Im więcej doświadczeń w startach i restartach, tym lepiej.

Z pędów rdestowca odpuściłem. W ubiegłym roku było zimno i wyłaziły takie cierpkie, zielone jakby coś z rabarbaru, i to mogło by być na rzeczy. W tym roku chyba na skutek braku wiosny te szparagi wyłaziły od razu z czerwonymi liśćmi tuż przy ziemi. Smakowały jak buraki, wiec poniechałem. Ale świat jeszcze się nie kończy, miejmy nadzieję. Chciaż Bogdan ostatnio ubolewał, że łuskiewnik z małymi wyjątkami siedzi pod ziemią, a to może znaczyć, że coś bardzo złego się wydarzy. Oby nie ;-)

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #148 dnia: Czerwca 11, 2018, 13:17:46 »
Wino na zmielonych gałązkach wierzby ruszyło aż miło, mało tego - surowiec okazał się bardzo zasobny w substancje odżywcze dla drożdży, fermentacja trwa od 8 dni a wciąż nie pojawia się zapach siarkowodoru choć z drugiej strony fermentacja jest mniej burzliwa, niż to często bywa - może przy dosypce cukru dodam jednak i z pół grama pożywki kompleksowej. Drożdże przeterminowane "malaga" z Biowinu, ruszyły bez problemu - w końcu trzymałem je w lodówce. Także ogólnie wino z wierzby polecam. Gdyby użyć rodzynek zamiast części cukru i raczej kory, niż zielonych gałązek, to mógłby wyjść wręcz rarytas ;)
Różnice, głupcze!

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Listopadowe zbiory...
« Odpowiedź #149 dnia: Listopada 05, 2018, 10:13:20 »
U mnie w okolicy jest zmasowany atak opieńków, bo nie ma mrozów, trochę popaduje i jest dość ciepło.

Poza tym resztki kaliny, nieco dzikiej róży, garść jarzębiny i odrobina listków wąkrotki.

Pozdrowienia :-)