Autor Wątek: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?  (Przeczytany 372549 razy)

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #585 dnia: Sierpnia 15, 2016, 09:05:15 »
A może masz rację, ta piękna historia pewnie spodoba się nie tylko Tobie http://www.borelioza.org/historie/marcelina.htm

Pamiętam walkę z własnymi słabościami. Kiedy nie miałam siły żyć, brałam kije i szłam przed siebie, ruch sprzyja wytwarzaniu endorfin szczęścia. Chodziłam b. dużo. Czasami gdy mój wróg LEŃ kazał zostać mi w domu, robiłam mu na złość, wsiadałam mężowi do samochodu i kazałam, aby zatrzymał się po kilku kilometrach. Musiałam jakoś wrócić do domu...
Dlaczego mi się udało? -  bo mam kije do NW i dlatego, że mam wspaniałego przyjaciela gumppka, który nauczył mnie kochać zioła.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 15, 2016, 09:07:47 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline Optimus

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 780
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #586 dnia: Sierpnia 15, 2016, 13:05:33 »
W wyznaniach Marceliny zwróciłem uwagę na ten fragment:
Cytuj
Tylko latem mi się poprawiało i jakoś funkcjonowałam. Gdy tylko przychodziła jesień, wszystko zaczynało się od nowa. Od listopada do kwietnia ból w zasadzie nie ustawał. Był raz większy, raz mniejszy, ale nigdy całkiem nie znikał.
Sądzę, że to typowy objaw spadku odporności przy niedoborze wit. D3.

W tekście jest mowa również o świadomości lekarzy 18 lat temu, a w moim mieście dzisiaj jeszcze lekarze gdy widzą dodatnie wyniki Western-Blot na boreliozę przy braku rumienia twierdzą, że to nie borelioza.

A wysiłek fizyczny jest bardzo potrzebny gdy coś boli bo bez tego nie ma szans na regenerację.
To tak jak z przebywaniem na stacji kosmicznej - nie ma obciążeń to organizm ulega degradacji.
http://www.trenerok.pl/kontuzja-jak-leczyc/

Jednak chodzenie i bieganie powoduje uderzenia na stawy i szarpnięcia ścięgien, a przy uszkodzeniach to nie jest wskazane.
Idealnym rozwiązaniem jest jazda na rowerze - obciążanie stawów i ścięgien płynnym ruchem.
Bardzo ważnym elementem jest stretching aby zwiększań zakres ruchu i nie dopuścić do wspomnianych szarpnięć.


Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #587 dnia: Sierpnia 15, 2016, 17:15:29 »
Jednak chodzenie i bieganie powoduje uderzenia na stawy i szarpnięcia ścięgien, a przy uszkodzeniach to nie jest wskazane.
Idealnym rozwiązaniem jest jazda na rowerze - obciążanie stawów i ścięgien płynnym ruchem.
Bardzo ważnym elementem jest stretching aby zwiększań zakres ruchu i nie dopuścić do wspomnianych szarpnięć.
Człowiek z natury nie jest biegaczem tylko chodziarzem, bieganie wcale nie jest zdrowe. Jazda  na rowerze wcale nie jest idealna przy bb. Jeżdżę trochę i powiem, że przejechanie dłuższego dystansu, jest koszmarne. Bardzo odczuwa się napięcie górnej części tułowia i kręgosłupa szyjnego, dla mnie rower odpada (tylko rekreacyjnie) zbyt duże mam uszkodzenia w kręgosłupie szyjnym po przebyciu bb. NW jest idealnym sportem, bo nie obciąża stawów. W dodatku wprawia w ruch 90% stawów i mięśni, co przy tej chorobie ma znaczenie terapeutyczne. No ale każdy musi znaleźć sport dla siebie.
A teraz cieszę się ze złotego medalu olimpijskiego Anity Włodarczyk, który przed chwilką zdobyła.  :)

W wyznaniach Marceliny zwróciłem uwagę na ten fragment:
Cytuj
Tylko latem mi się poprawiało i jakoś funkcjonowałam. Gdy tylko przychodziła jesień, wszystko zaczynało się od nowa. Od listopada do kwietnia ból w zasadzie nie ustawał. Był raz większy, raz mniejszy, ale nigdy całkiem nie znikał.
Sądzę, że to typowy objaw spadku odporności przy niedoborze wit. D3.
Ja latem też zdecydowanie lepiej czułam się.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 15, 2016, 17:21:07 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline Moc jest w Tobie!

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1614
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #588 dnia: Sierpnia 15, 2016, 17:45:09 »
dla mnie rower odpada (tylko rekreacyjnie)

Pomijając Twoje dolegliwości, możesz mieć niedopasowany rower. Czasem wystarczy centymetr w jedną lub drugą stronę w którejś płaszczyźnie ramy, kierownicy, siodełka, czy pedałów i jazda staje się niewygodna, szczególnie w dłuższym dystansie czasowym.

Offline Optimus

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 780
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #589 dnia: Sierpnia 15, 2016, 20:04:05 »
Rower ma tą zaletę, że nie muszę tracić czasu na wysiłek fizyczny (który jest mi jednak niezbędny do życia) bo to najlepszy środek przemieszczania się do pracy.
Nie trzeba płacić za benzynę ani za parking, nie trzeba czekać jak na autobus ani płacić za bilety, jeżdżąc na skróty docieram szybciej niż autobusem, wysiłek ogólnie działa prozdrowotnie, regularnie wykonywany reguluje ciśnienie krwi, wzmacniam też w ten sposób stawy i ścięgna, latem jest znacznie przyjemniej niż w autobusie (nie ma duchoty), jedynym minusem bywa deszcz ale jest na to sposób, zamieszczę go może w ciekawych linkach.

Renia, są rowery na których siedzi się z prostymi plecami ;)

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #590 dnia: Sierpnia 15, 2016, 20:16:54 »
... możesz mieć niedopasowany rower.
Też o tym myślałam, muszę posprawdzać.
... jedynym minusem bywa deszcz ale jest na to sposób, zamieszczę go może w ciekawych linkach.
Problem, to brak ścieżek rowerowych i jadące samochody, które ,,czuje się na plecach".
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline `

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1051
  • IRONMAN-napędzany ziołami
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #591 dnia: Sierpnia 16, 2016, 08:15:54 »
... możesz mieć niedopasowany rower.
Też o tym myślałam, muszę posprawdzać.
... jedynym minusem bywa deszcz ale jest na to sposób, zamieszczę go może w ciekawych linkach.
Problem, to brak ścieżek rowerowych i jadące samochody, które ,,czuje się na plecach".

Niewygodny rower...bywa jak się np. kupi "górala" na szerokich oponach i jeździ po mieście/asfalcie.
Zwykle ludzie patrzą na wagę roweru i kupują za mały...potem podnoszą siodełko wysoko a ramiona i głowa zostaje nisko. Pomyka taki mtb-owiec po mieście z zadartą dupką, kręgosłupem wygiętym w łuk...z głową zadartą do góry. Taki "kolarz torowy" patrzący w niebo, na małym rowerku, Śmigający po ścieżkach rowerowych. :)

Offline Optimus

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 780
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #592 dnia: Sierpnia 23, 2016, 21:45:11 »
Po raz pierwszy stosuję własnoręcznie zebrany i ususzony wrotycz.
Już wiem dlaczego wszyscy tak go cenią :)

Jestem na pograniczu wyleczenia i bardzo dokładnie nauczyłem się oceniać czy coś mi szkodzi czy powoduje herxy.

Niczym niespowodowany ból wszystkich stawów a szczególnie w palcach to objaw aktywnej infekcji.
Ból ścięgien w nogach i obciążanych stawów np. kolan to typowy herx (toksyny nie pozwalają na regenerację obciążanych stawów i ścięgien).

Moja reakcja na wrotycz wyglądała następująco:
1. dzień stosowania - całkowicie ustąpiły bóle stawów.
3. dzień - pojawiły się bóle ścięgien
4. dzień - kolana zaczęły bardzo boleć
piątego dnia byłem bardzo osłabiony, chciałem się przespać po pracy i niestety spałem twardo do rana z pominięciem dawki a rano nie miałem czasu żeby wypić i tego dnia ból nieco złagodniał
Ta przerwa niestety pozwoliła chyba krętkom na reakcję przejście w stadium endospor ponieważ w późniejszych dniach ból prawie całkowicie ustąpił.
Moim błędem było też, że wrotycz stosowałem tylko raz dziennie (na wieczór) a w ciągu dnia piłem czystek.

Do tej pory sądziłem, że szczeć pospolita jest najskuteczniejsza bo stosując ją pozbywałem się wszelkich dolegliwości.
Wrotycz natomiast nie tylko skutecznie hamuje infekcję ale jest też najwyraźniej silnie zabójczy dla krętków.
Naprawiłem nim to co popsuł Andrographis paniculata.

Offline genowefakundzia

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #593 dnia: Sierpnia 30, 2016, 09:36:29 »
JA też miałam boleriozę i najlepiej pomógł mi antybiotyk tetracyklina. 3 miesiące brania. Ale efekt rewelacyjny. Wróciłam do życia :)

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
« Ostatnia zmiana: Września 08, 2016, 10:48:44 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #595 dnia: Września 08, 2016, 12:54:45 »
Pochwalę się.
Właśnie skojarzyłam, że jest wrzesień ;), czyli 2,5 roku bez objawów boreliozy.
Czyli można - nie traćcie nadziei.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline pczerlus

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 143
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #596 dnia: Września 08, 2016, 13:19:10 »
Gratulacje !!! i oby tak dalej.

Offline `

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1051
  • IRONMAN-napędzany ziołami
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #597 dnia: Września 08, 2016, 13:19:17 »
Pochwalę się.
Właśnie skojarzyłam, że jest wrzesień ;), czyli 2,5 roku bez objawów boreliozy.
Czyli można - nie traćcie nadziei.

Chwalipięta "II" od kilku lat w zdrowiu.
Zmiany neurologiczne ... nie cofnęły się ale psychicznie, fizycznie jest OK.

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #598 dnia: Września 08, 2016, 14:14:54 »
Chwalipięta "II" od kilku lat w zdrowiu.
Jakież to piękne. Oby więcej takich wpisów.
Zmiany neurologiczne ... nie cofnęły się ale psychicznie, fizycznie jest OK.
No to wiosną szukaj łuskiewnika.

Czasami sobie myślę, gdybyśmy nie mieli naszego Doktora, który zrobił takie wielkie bum na zioła... Ale jesteśmy szczęściarzami. W innych krajach nie mają tak dobrze.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline `

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1051
  • IRONMAN-napędzany ziołami
Odp: Przewlekła borelioza. Zioła ostatnią deską ratunku?
« Odpowiedź #599 dnia: Września 08, 2016, 14:39:39 »
Masz rację...szczęście też jest potrzebne, by zacząć leczenie we właściwym momencie.
Na ziołach dziewiąty rok ( z doskoku) jak coś mnie niepokoi.
Luskiewnik...jakoś mnie unika...zapewne nie jest mi potrzebny. Jak uzna że jest mą
 ostatnią deską rtunkową to się może objawi :) .
Renia..zdrowia i sprawności życzę!!!