Po raz pierwszy stosuję własnoręcznie zebrany i ususzony wrotycz.
Już wiem dlaczego wszyscy tak go cenią
Jestem na pograniczu wyleczenia i bardzo dokładnie nauczyłem się oceniać czy coś mi szkodzi czy powoduje herxy.
Niczym niespowodowany ból wszystkich stawów a szczególnie w palcach to objaw aktywnej infekcji.
Ból ścięgien w nogach i obciążanych stawów np. kolan to typowy herx (toksyny nie pozwalają na regenerację obciążanych stawów i ścięgien).
Moja reakcja na wrotycz wyglądała następująco:
1. dzień stosowania - całkowicie ustąpiły bóle stawów.
3. dzień - pojawiły się bóle ścięgien
4. dzień - kolana zaczęły bardzo boleć
piątego dnia byłem bardzo osłabiony, chciałem się przespać po pracy i niestety spałem twardo do rana z pominięciem dawki a rano nie miałem czasu żeby wypić i tego dnia ból nieco złagodniał
Ta przerwa niestety pozwoliła chyba krętkom na reakcję przejście w stadium endospor ponieważ w późniejszych dniach ból prawie całkowicie ustąpił.
Moim błędem było też, że wrotycz stosowałem tylko raz dziennie (na wieczór) a w ciągu dnia piłem czystek.
Do tej pory sądziłem, że szczeć pospolita jest najskuteczniejsza bo stosując ją pozbywałem się wszelkich dolegliwości.
Wrotycz natomiast nie tylko skutecznie hamuje infekcję ale jest też najwyraźniej silnie zabójczy dla krętków.
Naprawiłem nim to co popsuł Andrographis paniculata.