To prawda, że tlen jest baardzo nielubiany przez krętki. Czytałam nawet na forum bb, że niektórzy ludzie poddawali się tlenoterapii. A sport to przecież zdrowie, bo wtedy "rusza się" też nasz układ limfatyczny. Sama czekam tylko na wiosnę, bo teraz zapadłam w sen zimowy i wszystkie aerobiki, tance, rower, czy spacery odstawiłam..
A do sauny i owszem wybieram się teraz, bo jestem zmarzluch, dam znac, jak wpłynie na samopoczucie

Przeczytałam w książce "Naturalne leczenie boreliozy" Wolf-Dieter Storl, (której samej w sobie nie polecam) że bakteria boreliozy jest podobna do bakterii kiły, która była leczona przez kultury np. Indian seansami w gorących łaźniach parowych, bo bakterie te podobno nie lubią wysokiej temperatury ciała. Może więc grypa, którą miałam z bardzo wysoką gorączką pomogła mi wybić krętki? Mimo że byłam wtedy (2008 rok) w złym stanie, b.szybko przeszły wszystkie objawy, co niestety nie dzieje się teraz.
Myślę więc, że coś w tej saunie jest.