Nie zdiagnozujesz jak długo trwa. Sama musisz pomyśleć od kiedy szwankuje zdrowie. W pierwszych latach objawy bywają słabe da się żyć - tak było u mnie.
Zakwasy, o których pisałaś, to niekoniecznie są zakwasy - ja byłam maniaczką Nordic Walking i to w terenie górskim, ciągle szperałam w internecie, jak radzić sobie z zakwasami, myślę, że to od bartonelli. Nie raz gdy podchodziłam pod wzniesienia, to prawie płakałam z bólu.
Masz już dużo objawów. Nie polecam antybiotyków nikomu. Tobie szczególnie odradzam, jest nietolerancja na mleko, problemy gastryczne, masz candidę jak nic, dziurawe jelita, dołożysz antybiotyki i będzie naprawdę niedobrze. Jesteś wymarzoną kandydatką na choroby autoimmunologiczne. Zamiast kasy na koinfekcje wydaj na diagnostykę tarczycy (nie tylko tsh, które zrobisz na NFZ), bo Hashimoto dopada wielu właścicieli bolerek.
I jeszcze ta wątroba- może to też jakiś zakażenie, np. toxoplazmoza. Antybiotykami możesz doprowadzić ją do stanu jak alkoholika. Co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Jeżeli nie masz wiedzy na temat ziół, nie potrafisz nic uzbierać, to poszukaj dobrego zielarza, który pomoże Ci przynajmniej we wczesnej fazie leczenia, a później sama nauczysz się rozpoznawać rośliny i jak je stosować (na tym forum jest sporo dobrych zielarzy). Jeżeli poradzisz sobie sama, to konsultuj się z kimś co stosować. Często jest tak, że nic nie idzie do przodu, bo ludzie biorą zbyt mało ziół, nie to co trzeba... i leczą się latami bez oczekiwanych efektów.