Ja jestem właśnie siostrą Moniszki, któe pytała o mój przypadek. 3 lata temu byłam osobą, która biegała maratony, sprawną i silną. Kontuzja kręgosłupa spowodowała, że sport poszedł w odstawkę i się zaczeło. Chorowałam co 2 tygodnie, antybiotyki w kółko. Stwierdziłam nie poddaje się. Zaczęłam brać zioła i odstawiłam antybiotyki, chorowałam jednak cały czas ale na ziołach. Dziwna choroba bo temepratura 35,2 stopnie, brak sił i ciągle zimno. Powiększone węzły chłonne w buzi prawie cały czas i generalnie najchętniej bym leżała cały czas. Odpornośc moja jest zerowa. Drętwienie rąk każdej nocy, kłopoty z koncentracją, teraz wątroba powiększona i bóle brzucha non stop. Kłopoty z trawieniem. Reakcja na słońce dramatyczna. Nogi jak w ogniu.
Bardzo dziwne jest to dla mnie, że jak zaczynam biegać teraz to po około 10 dniach w ciągu 5 minut mam 35 stopni i jestem do niczego. Sport wywołuje zakwaszenie organizmu i zwala mnie z nóg. Zaczęły się teraz zawroty głowy coraz częściej.
Wynik dodatni w klasie IGM, OSP w klasie IGM dodatni.
Generalnie jak czytam forum i stan ludzi to stwierdzam, że ja na ich tle nie jestem w tak tragicznym stanie:)