Autor Wątek: Zaburzenia myślenia  (Przeczytany 95685 razy)

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #105 dnia: Grudnia 06, 2014, 18:34:00 »
Od niedawna stosuję odpowiednią dietę i czuję znaczną poprawę w swoim samopoczuciu i sprawności intelektualnej. Codziennie zażywam 250 DHA (zawartego w oleju rybim dobrej jakości) x3 dziennie (to zalecane jest przy wszelkiego rodzaju problemach neuropsychiatrycznych), 200 mg ekstraktu z Róźeńca Górskiego (podnosi poziom serotoniny i dopaminy), 15 mg cynku (zwiększa neurotransmisję), 1g L-Tryptofanu (prekursor Serotoniny), 50 g wyparzonych drożdży (niezwykle bogate źródło witamin i minerałów) x2 dziennie, 3 łyżki stołowe wiórek kokosowych (taniutkie i bogate źródło energii) x2 dziennie. Niebawem zaopatrzę się w Cholinę (prekursor Acetylocholiny), MSM (detoksykuje mózg i poprawia jego "wchłanialność substancji odżywczych"), Niacynę (zalecana dla wspomagania leczenia zaburzeń umysłowych) i ekstrakt z Cytryńca Chińskiego (zwiększa przepuszczalność substancji odżywczych do mózgu i usprawnia jego funkcjonowanie). Za jakiś czas napiszę o efektach tej kuracji.

Wygląda na to, że zmieniłem swój organizm w małe laboratorium, ale najważniejsze jest to, że już nie czuję się jak śmieć, mam w sobie dużo energii i ochoty do życia. ;) Jedyne czego mi brak, to mojego starego, dobrego ja - pięknego umysłu, który zwykła, życiowa nieroztropność i,  spowodowana nią, psychoza niemal doszczętnie zrujnowały... No, ale cóż, trzeba mi walczyć dalej i wierzyć, że ten mały cud, jakim byłoby dla mnie odzyskanie samego siebie, może stać się moim udziałem. :)

Dziękuję leo za jego nieocenioną pomoc w dobraniu odpowiednich `suplementów` dla mojej kuracji. Gdyby nie on, pewnie do teraz cierpiałbym okrutnie, a tak moje cierpienie stało się całkiem znośne. Jeszcze raz dziękuję... :)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 06, 2014, 18:35:53 wysłana przez Sir Voytek »

Wesoły Sen

  • Gość
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #106 dnia: Grudnia 06, 2014, 18:52:52 »
Lekami ziołowymi stosowanymi w leczeniu psychozy są

Siledin 4 tabletki przed snem (maksimum do 3 razy dziennie) albo L-Theanine 400mg 1x1 - zależy na które jest odpowiedź. Jak na żadne zostaje jeszcze Lithium Orotate 5mg 1x1.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 06, 2014, 18:57:53 wysłana przez Wesoły Sen »

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #107 dnia: Grudnia 06, 2014, 20:01:03 »
Nie cierpię na psychozę (ani na schizofrenię), a byłem w niej przez 7 miesięcy tylko dlatego, że zbyt szybko przerwałem przyjmowanie bardzo silnego neuroleptyku, który lekarz zaordynował mi sugerując się błędną diagnozą innego i tym, że moich problemów z kojarzeniem nie zneutralizowały słabsze neuroleptyki. Ale informacje te są bardzo cenne, znam wiele osób (przez internet) cierpiących na te straszliwe schorzenia i skrupulatnie je im przekażę. Dziękuję Wesoły Śnie! :)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #108 dnia: Grudnia 07, 2014, 15:32:33 »
Obyś się przypadkiem nie zawiódł. Widzisz większość badań jest robiona in vitro i daje zupełnie inne rezultaty jak w żywym ogranizmie. Jest to wynikiem oddziaływania ziół z naszym mikrbiomem /można to nazwać florą bakteryjną/. Jest on nie poznana. Obok bakterii na które się tak kładzie obecnie nacisk w skład jej wchodzą grzyby i wirusy zupełnie pomijane. A to one najsilniej oddziałują. Zioła w przetworach galenowych najpierw działają na mikrobiom zanim zostaną ich składniki wchłonięte. O ile sam mikrobiom nie wchłonie jej części. Pod wpływem tych składników mikrobiom oddziałuje na różne funkcje organizmu. Tego działania nie uwzględniają badania przeprowadzone in vitro i dlatego ich wartość jest taka sobie. Czasem skutek faktyczny jest zupełnie inny jak ten uzyskany w laboratorium. Pomijam że każdy z nas ma swój indywidualny mikrobiom i generalnie większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia w tym samym czasie dwóch osobników o takich samym wyglądzie i DNA jak o takim samym mikrobiomem. Zwracam na to uwagę doktor np w opisie czystków. Pisze tak:
Uważam, że nie można bezkrytycznie przenosić wyniki badań uzyskane na modelach komórkowych, liniach komórek nowotworowych, wyselekcjonowanych szczepach mikroorganizmów in vitro, a nawet te które otrzymano podczas badań na zwierzętach o odmiennym metabolizmie, np. szczurach, przeżuwaczach, czy myszach. Tak samo nie przemawiają do mnie do końca rewelacyjne doniesienia na temat toksyczności wyodrębnionych substancji z roślin, które zadawano na kultury komórkowe, cząsteczki DNA, roztwory enzymów, czy bakterie modelowe, obserwując np. mutagenność, czy inhibicję. Do wszystkiego trzeba podejść rozsądnie, popatrzeć na stężenie substancji w roślinie, potem w preparacie z niej uzyskanym, sposób podania, interakcje, mnogość kolejnych towarzyszących substancji, wypadkową wielu działań, liczne jednocześnie zachodzące reakcje biochemiczne itd. Dlatego też tak cenne są wiadomości z zakresu etnobotaniki, etnomedycyny i etnofarmakologii. Historyczne, wielowiekowe stosowanie roślin jest wiedzą, której nie możemy zatracić. Współczesne danemu pokoleniu badania nad właściwościami roślin tak naprawdę w większości przypadków potwierdzają sens ich stosowania w medycynie. Dają poczucie naukowego uzasadnienia użycia preparatu ziołowego w leczeniu określonej choroby.

Nadinterpretując niektóre wyniki badań, a co gorsze doniesienia lub tylko komunikaty  – pochopnie zniszczono oblicze lecznicze wielu roślin, lepiężników, podbiału, żywokostu, kopytnika, kamfory, tataraku, a nawet ostatnio cynamonu. Czasem sięgając do źródła powielanej informacji, w końcu uznanej za ogólnie wiadomą prawdę można dostać szoku, że pochodzi ona z abstraktu, lub nigdy nie doczekała się pełnej publikacji lub co gorsze – wywodzi się z krótkiego komunikatu.

Oczywiście badania są potrzebne, poznawanie mechanizmów działania ziół daje nam poczucie wyjaśnienia wielu efektów farmakologicznych. Opis staje się wtedy naukowy, choć z punktu widzenia biologa tłumaczenie wielu procesów, np. działanie przeciwbólowego większości substancji syntetycznych i naturalnych inhibicją cyklooksygenazy prostaglandynowej – wydaje się naiwne, zważywszy na złożoność całokształtu procesów biochemicznych, jakie zachodzą w naszym organizmie. Wyjaśnianie skomplikowanych procesów stanu zapalnego, bólu, wysięku, za pomocą kilku poznanych niedawno reakcji kaskadowych i potem mechanizmu działania substancji leczniczych jest czasem tak naiwne, że zastanawiam się, czy autor powielający te zdania jest tak naiwny, czy tylko bezwiednie odtwarza te informacje, bo tak go nauczono na studiach?. Niektórzy wykładowcy próbujący wnikać w trudne i powiązane ze sobą szlaki metaboliczne tak często puszą się wtedy, ach jacy są mądrzy, jacy akademiccy, ale jak się zacznie im zadawać pytania bardzo szczegółowe – to pękają jak balon, uchodzi z nich wtedy powietrze. Okazuje się, że biochemia jest tak trudna, że formułki z podręczników nijak się mają do potężnej puli procesów biologicznych, których nikt tak naprawdę nie jest w stanie pojąć i poznać.

Dlatego wszystkie specyfiki robione masowo działają na modelowego chorego. A takiego chorego po prostu nie ma. Tworzenie zestawu działającego na konkretna osobę jest na prawdę bardzo trudne.
Obserwuje się reakcje organizmu i dokonuje zmian w składzie opierając się głównie o intuicję.
I zasada główna fitoterapii jest taka, że leku szukamy w naszym otoczeniu. Ono zmieniało się razem z nami. Podlegało tym samym czynnikom zewnętrznym lub bardzo podobnym. To że coś działa na Amerykanina zupełnie nie oznacza, że będzie działać na Polaka. W zasadzie większość Polaków ma niewielką domieszkę "krwi obcej" i w znacznym stopniu podobny mikrobiom. Tak bo nasz mikrobiom to wypadkowa mikrobiomów ludzi z którym się stykamy. Zupełnie inny mikrobiom ma Hindus a jeszcze inny Amerykanin. To pożywienie i otoczenie go kształtuje. A przypadku mikrobiomu Amerykanów ich mikrobiom to wypadkowa mikrobiomu Indian oraz wszystkich nacji które za ocean dotarły. Dlatego w mojej ocenie badania prowadzone w Polsce, Rosji i krajach byłego ZSRR oraz innych krajach ościennych są bliższe prawdy jak te robione w USA czy np Brazylii. Choć ciągle są obarczone bardzo istotnym błędem prowadzenia badań in vitro.
I teraz poczytaj co o kwasie orotowym pisze doktor. On na pewno to sprawdził na sobie, swoich znajomych oraz zwierzętach dla którym opracowuje preparaty. Nie ma tu ani słowa o działaniu jakie się przypisuje Lithium Orotate.
http://www.gramzdrowia.pl/arzt-henry-rozanski/gower/kwas-orotowy-acidum-oroticum-orotic-acid-witamina-b13-czynnik-galaktozy-u-zwierzat-animal-galactose-factor-whey-factor.html

To dotyczy też i innych prepratów. Zresztą słynny polski fitoterapeuta Witold Poprzęcki czy bułgarski Dimkow wyraźnie zaznaczali iż ten sam krwawnik bułgarski inaczej działa na Bułgara a inaczej na inne nacje. Rośliny te mają nieco inny skład. Tym nie mniej działanie polskiego krwawnika na Polaka jest bardzo podobne do działania bułgarskiego krwawnika na Bułgara. I nikt tego do końca nie umie wytłumaczyć.
Tu ci podają linka do strony rosyjskiej która opisuje różnice w składzie olejku eterycznego arcydzięgla litwora
nie mogę znaleźć ale gdzieś na forum ten link jest w każdym razie rosyjski arcydzięgiel mial 40 % fellandrenów a włoski 4 % czyli bakteriobójczo działał zupełnie inaczej. Tu masz dane dotyczące tej samej rośliny cząbru jedna odmiana jest karwakrolowa druga tymolowa. Zobacz jak diametralnie różni się skład.
http://viness.narod.ru/thymus.htm
także to wszystko nie jest tak proste jak się niektórym wydaje.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1498
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #109 dnia: Grudnia 07, 2014, 17:05:08 »
I teraz poczytaj co o kwasie orotowym pisze doktor. On na pewno to sprawdził na sobie, swoich znajomych oraz zwierzętach dla którym opracowuje preparaty. Nie ma tu ani słowa o działaniu jakie się przypisuje Lithium Orotate.
http://www.gramzdrowia.pl/arzt-henry-rozanski/gower/kwas-orotowy-acidum-oroticum-orotic-acid-witamina-b13-czynnik-galaktozy-u-zwierzat-animal-galactose-factor-whey-factor.html

W Lithium Orotate składnikiem czynnym jest kation, a nie anion.

Wesoły Sen

  • Gość
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #110 dnia: Grudnia 07, 2014, 19:03:17 »
Lit hamuje ekscytotoksyczność kwasu glutaminowego.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11841566

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #111 dnia: Grudnia 07, 2014, 21:33:25 »
To badania na komórkach działania chlorku litu. To akurat potwierdza to, co wiedziano dawniej, być może na dokładniejszym modelu.
No i litu nie należy przedawkować
http://luskiewnik.strefa.pl/biochemia/lithium.htm

Pozdrowienia :-)

Wesoły Sen

  • Gość
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #112 dnia: Grudnia 09, 2014, 21:34:47 »
Cytat: Basia
No i litu nie należy przedawkować

Święte słowa Basiu zapotrzebowanie na Lit wynosi 1mg dziennie. Porównując zażycie Lithium Orotate 5mg do zażywania wody to jakby zamiast 2 litrowego dzbanka wypić 10 litrowe wiadro, kazda nastepna tabletka to jakby wypić następne wiadro wody. Lithium Orotate 5mg nie uczyni większych szkód natomiast większe dawki niosą ze sobą ryzyko skutków ubocznych właściwych dla przedawkowywania Litu.

Podobnie ostrożność należy zachować w przypadku leku Siledin u niektórych lek ten nie sprawdzi się powodując bardzo obniżone ciśnienie a nawet hipotermię w której należy natychmiast zaprzestać podawania następnych dawek. Lek ma też bogaty panel interakcji z lekami nasercowymi czy psychoaktywnymi.

Tak to już jest że starca szkiełko i oko z wiersza Mickiewicza lepiej zamienić na dwoje oczu i dwa szkiełka.



« Ostatnia zmiana: Grudnia 09, 2014, 21:37:33 wysłana przez Wesoły Sen »

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #113 dnia: Grudnia 11, 2014, 16:32:47 »
Do suplementacji diety dołączyłem 200 mg ekstraktu z Ashwagandhy (5%). Dzięki temu jestem bardziej odprężony, a i kompletnie ustąpiły zaburzenia w kojarzeniu i lepiej mi się rozmawia... Choć wciąż daleki jestem od dawnej dyspozycji umysłowej, moja sprawność jest o wiele lepsza niż była jeszcze przed zastosowaniem podstawowej kuracji (olej rybi, ekstrakt z Różeńca Górskiego, cynk), czyli niespełna miesiąc temu. Mam też na dzieję, że z czasem będzie tylko lepiej. Niebawem uzupełnię dietę o Witaminę D3 i Cholinę. Za jakiś czas zdam sprawę z przebiegu mojej kuracji.

Jeszcze raz, dziękuję serdecznie za Waszą pomoc, a w szczególności, dziękuję leo. Gdyby nie jego pomoc, pewnie wciąż tkwiłbym w bezpłodnej rozpaczy...

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #114 dnia: Grudnia 21, 2014, 14:26:06 »
Od trzech dni suplementuję dietę Lithium Orotate w dawce 5mg i czuję się znakomicie, sprawność mojego myślenia jest znacznie lepsza, lepiej rozmawia mi się z ludźmi. Mam poczucie jakby mój mózg odnawiał się. :) Swoją rehabilitację oceniam na 75%, a trwa ona trochę ponad miesiąc. Być może od stycznia zacznę zażywać Noopept. Niebawem napiszę, w jaki sposób przebiega moja kuracja.

Dziękuję również Wesołemu Snowi za zasugerowanie mi leczenia orotanem litu, to była znakomita sugestia. Dziękuję! :)

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #115 dnia: Stycznia 06, 2015, 21:30:47 »
Od wczoraj zażywam Noopept w dawce 3xok. 12 mg. Wczoraj czułem się po nim znakomicie i znacznie poprawiła się moja fluencja słowna. Dzisiaj płynność mojej mowy była trochę lepsza niż była wczoraj, ale mankamentem jest to, że powróciła delikatna dystrakcja (roztargnienie), które występowało u mnie od dziecka przez całe lata, aż do chwili pojawienia się moich problemów zdrowotnych. Innymi słowy, myślę bardziej językowo (słownie) niż wrażeniowo. To moja stara przypadłość, ale wolałbym jej nie mieć, bo czasem to utrudnia życie. No, ale ogólnie, jestem zadowolony z efektów, a dopiero dwa dni zażywam ten syntetyk. Mówią, że dopiero po miesiącu, czy dwóch, stosowania można miarodajnie  ocenić wpływ Noopeptu na funkcjonowanie mózgu. Zresztą, mnie najbardziej zależy na jego właściwościach stymulujących regenerację mózgu i promujących neurogenezę. Choć przeczytałem, gdzieś - choć to nie było rzetelne źródło, a wypowiedź człowieka, który teoretyzował swoje wrażenia,- że Noopept regeneruje uszkodzone `neuro-ścieżki`, a nie wszystkie, które uległy uszkodzeniu, bądź zniszczeniu, funkcjonowały prawidłowo. Tak może być w moim przypadku, bo tak, jak napisałem, dzisiaj byłem trochę rozkojarzony, choć raczej może to być kwestia dyscypliny umysłowej (`nie myślenia o pierdołach) niż funkcjonowania mózgu. Za jakiś czas uzupełnię swój dzisiejszy wpis.

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #116 dnia: Stycznia 20, 2015, 14:22:27 »
Od tygodnia stosuję Niacynę, zgodnie z sugestią nieocenionego leo, i przyznam, że działa ona na mnie zdecydowanie lepiej niż Noopept, którego zażywanie zarzuciłem... Niacynę zażywam w dawce 2xpo ok.150mg i czuję się rewelacyjnie, mam w sobie mnóstwo energii, a i czuję, że dawna sprawność umysłowa i językowa powraca i to bardzo szybko. Już teraz mogę ocenić swoją rehabilitację na 90%, a myślę, że będzie tylko lepiej, bo i leo ma dla mnie jeszcze kilka cennych rad. :) Tak, tak, drodzy Państwo, po niemal 4 latach udręki czuję się tak, jakbym dostał nowe życie! :D

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #117 dnia: Stycznia 20, 2015, 14:30:10 »
Czy to jest jakiś konkretny produkt z niacyną? Pytam bo widzę na aukcyjnym, że są po 100 i 500 mg.
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #118 dnia: Lutego 16, 2015, 22:20:52 »
Zgodnie z sugestią Basi, uzupełniłem suplementację o Metylokobalaminę i... jestem już sobą na 105%! :D Dziękuję!

Offline książkowy

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 385
Odp: Zaburzenia myślenia
« Odpowiedź #119 dnia: Lutego 17, 2015, 17:39:07 »
A jaki preparat bierzesz?