Dzis sobie przypomniałam,że pare lat temu,gdy synus był malutki,cos koło roczku,znajoma ormianka zaleciła mi aby na przeziebienie u dziecka zastosować,masło,jodynę i gazete"krakowską".
Nasamrowac klatkę piersiową i plecki masłem,a na to wetrzeć jodynę i zawinać dzidzię gazetę i pizamka do spania.
Zastanawiałam sie po co jodyna,dzis juz wiem jak ona odziała,ale do tej pory nie wiem czemu miała pomóc ta gazeta,koniecznie czarno biała
,niewazne,wazne chyba ,że kuracja pomogła dziecku,bo wiem,ze nic wiecej sie nie rozwineło