Witam, dopiero teraz odpisuję bo zapomniałem gdzie zapisałem hasło, teraz dopiero znalazłem...
Myślałem też nad mrożeniem, wino lub nalewki kiedyś też możnaby zrobić. Na razie postanowiłem jednak spróbować zrobić susz na herbatę. Troche sie bałem że zepsuję więc dla zwiększenia doświadczenia drugą połowę dałem do słoików.
Mówi sie że duża temperatura niszczy witaminę c, ale to chyba nie tak od razu... do jakiejś granicy temperatury przez odpowiedni czas w pewnych warunkach może jest w stanie wytrwać? Gdzieś kiedyś czytałem że w gorącej wodzie witamina c lepiej sie zachowuje niż na gorącym powietrzu.
Nie wyszło mi to chyba tak jak powinno, w smaku herbaty i soku nie wyczuwałem kwaskowatości.
Robiłem tak:
Herbata
- piekarnik rozgrzałem do 95 stopni
- lampę zasłoniłem blachą by nie było jasno
- włożyłem kratę (wyłożoną papierem - widać na zdjęciu) z owocami do piekarnika i trzymałem tak przez 10 minut
- następnie otworzyłem na chwilę drzwiczki by sie wymieniło powietrze, zamknąłem
- zmniejszyłem temp. do 80 stopni - na 5 minut
- później już suszyłem w 50-60 stopniach (mniej sie u mnie nie da ustawić) przy uchylonych drzwiczkach (co jakiś czas zmieniając powietrze w piekarniku), nie pamiętam dokładnie ale chyba przez ponad 3h
- po wyjęciu z piekarnika położyłem owoce w zacienionym suchym miejscu do całkowitego wyeliminowania wilgoci
- następnego dnia przesypałem do słoika


Sok
- wyjąłem pestki,
- włożyłem owoce do słoików i zalałem wodą źródlaną tak by było troszkę miejsca pod zakrętką (by "złapało" zakrętkę po wyjściu powietrza),
- włożyłem słoiki do garnka (na dnie ręcznik by słoiki nie pękły) z wodą (do 3/4 wysokości słoików)
- podgrzewałem garnek na kuchence gazowej aż do lekkiego wrzenia wody w przykrytym garnku i w takim małym wrzeniu trzymałem słoiki przez ~12 minut
- następnie wyjąłem słoiki

Po dwóch dniach otwarłem jeden ze słoików, nie było czuć jakiejkolwiek kwaskowatości ;/ Z resztą słoików było to samo - łagodny gęsty sok, nie było czuć obecności witaminy c.
Po dokładnym wymieszaniu i oddzieleniu od resztek owoców:
nie potrafie sobie przypomnieć które zdjęcie dotyczy soku ze słoika a które porządnie wyciśniętej "herbaty" (też sok z tego wyszedł)


Znacie jakąś literaturę na temat robienia przetworów, w tym suszu różnego rodzaju - w taki sposób by zachowac jak najwiecej wartosci? w wielu książkach wiele opisów ale mało którego autora obchodzi czy ta przetworzona żywność ma jakąś wartość, wszystkim tylko zależy wyłącznie na smaku i na tym sie koncentrują. Tradycyjne wyroby są zdrowsze od tego z supermarketu, ale nie koniecznie w pełni zdrowotne.