To na wypadek, gdyby komuś wyśmienity smak nalewki chciało się połączyć z innym ekstrahentem w raczej nieleczniczych ilościach...
słyszałem o lepszym eksperymencie, mój "dziadek" pochodzi z "frakcji warszawskiej" a tam przegrali Powstanie dlatego ciągle wspominają Bitwę pod Grunwaldem: a zatem przy takich tradycyjnych wspominkach, przy ognisku, tuż po wojnie, zaczęli młodych uczyć jak się granaty odbezpiecza i rzuca na bezpieczną odległość...połączyli nalewkę z granatami, ale młodzi źle się nauczyli, poszli w teren bez nalewki, tylko granaty, i jednego z nich rozerwało, wtedy ten "dziadek" przejechał przez pół Polski i gdzie indziej osiadł, od tamtego czasu nie eksperymentował z granatami, a nawet nalewki odstawił, ale wieści o Bitwie pod Grunwaldem ciągle tutaj przeciekają i teraz mam wszelkie możliwości ku temu aby poznać rok 1410 przy pomocy rekonstrukcji ichniego sprzętu, aby "warszawska tradycja" w rodzie nie zaginęła, ale jeszcze się waham... sprzęt jest dobry, nauczyciel też dobry, tylko że on w ciągi wpada, a jeżeli go pociągnie i rozerwie
?
dziadek do końca swojego żywota nie pił, ale ten pije
dlatego wpadłem na taki pomysł aby mu cały etanol na nalewki przerobić a zwłaszcza na orzechówkę, hehe...