Grupa młodzików, średnia tak 50+, wynajęła salę gimnastyczną i zaszalała. Jeden z nich uderzony piłką w klatkę piersiową zemdlał. Dobrze, że pogotowie przyjechało szybko i pod aparaturą tlenową znalazł się szybko w szpitalu. Diagnoza: odma wysiłkowa i operacyjnie/ zabiegowo została zdjęta tylna ściana płuc. To było na początku grudnia ub. roku. Kolega już od miesiąca jest w pracy. Ze względu na stanowisko pracę ma biegającą tzn. nadzoruje prawidłową pracę urządzeń więc jak tylko jest problem to tam biegnie, w każdym razie stara się nie biegać bo widać po nim, że ma jeszcze problemy z oddychaniem, czasami jak zakaszle to widać w tym co odkaszluje ślady krwi. Nałogowy był z niego palacz, paczka dziennie to norma - teraz rzucił palenie. Ciśnienie w normie, waga też, choć widać, że przytył. Nie zażywa żadnych leków. Jakieś ćwiczenia oddechowe stosuje. Tomografia ok. Za tydzień bronchoskopia ale wizyta lekarska dopiero w czerwcu.
Jest dość wystraszony tą krwią i z rozmowy wynika, że zjadłby ślimaka, gdyby mu to miało pomóc.
Czy są ziółka, które mogły by mu pomóc w sprawniejszym oddychaniu, wzmacniające płuca?