Autor Wątek: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.  (Przeczytany 12211 razy)

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« dnia: Kwietnia 27, 2014, 12:40:34 »
Zasadniczo to głównie zasłyszane uwagi, moje wrażenia jednak generalnie pokrywały się z tymi opiniami.

Merytorycznie- pierwszy wykład o olejach - na niego ostrzyłem sobie zęby i w sporej części dla niego jechałem. Jaka jest moja opinia - no cóż jestem lekko rozczarowany, opinie innych osób były bardziej konkretniejsze czy dosadniejsze. Wydaje się, że prowadząca miała mało czasu na przygotowanie lub tematyka wykładu nie jest jej specjalnością. Ale nie mniej prowadząca wykład to bardzo miła i sympatyczna osoba która przedstawiła własne receptury czy doświadczenia z stosowania co zawsze jest cenne.

Drugi wykład - dr Różańskiego - jak zwykle wysoki merytoryczny poziom, ci co nie słyszeli niech żałują. Tutaj się nikt nie zawiódł. Choć osoby z dalszych rzędów na auli uważały, że doktor mógł więcej uwagi poświęcać mikrofonowi.

Organizacyjnie - trochę więcej uwag, być może przydadzą się organizatorom przy następnych zjazdach. Na dziedzińcu szkoły mogła się znajdować jakaś tablica wskazująca budynek gdzie odbywa się zebranie.

Parę spraw - cześć członków PZTiF to osoby zajmujące się też zawodowo szeroko pojętym zielarstwem. Dla nich koszty wyjazdu na zebranie to nieraz poważny koszt, wiadomo spora część osób dojeżdża kilkaset kilometrów czy nocuje. Te poniesione koszty mogą być zaliczone w koszta działalności gospodarczej jaką prowadzą jednak niezbędny jest jakiś dokument potwierdzający fakt odbywania się zjazdu. Niestety organizatorzy o to nie zadbali, a próba otrzymania takiego potwierdzenia budziła zdziwienie.

Następna sprawa - sprzedawana była książka z poprzedniej konferencji "Ziołolecznictwo...." Tutaj uważam, że jest to bardzo wartościowa propozycja warta swojej ceny. Jednak znowu organizatorzy nie potrafili wystawić rachunku czy faktury a jedynie KP - niektórzy uczestnicy mogą mieć problemy z zaksięgowaniem.
Samo zebranie - widać, że prowadzący nie byli raczej prawnikami i wydaje się, że skorzystanie z sprawdzonych wzorów jak np. przeprowadzać Zgromadzenie Wspólników spółki z o.o. dało by lepsze efekty. Sam statut wydaje się zresztą dokumentem któremu warto poświęcić trochę uwagi i warto go dopracować.

Poza tym uważam, że jeśli PTZiF chce być poważnie traktowane to w ten sam sposób powinno traktować swoich członków. Jeśli się wymaga wypełniania tak obszernych ankiet to chociaż wypada poinformować potem ludzi którzy je wypełniali o tym czy są członkami czy też nie, informacja o tym czy składki dotarły czy nie, też  nie zawadzi.
Wyjazd terenowy to oczywiście dobry pomysł jednak szkoda, że organizatorzy nie wręczyli uczestnikom planu jak tam dojechać. Wystarczył kawałeczek kartki z opisem czy jakąś ogólną mapką. Skserowana karta A4 rozcięta na 2 czy 3 części na pewno by sprawę załatwiła.

Samo miejsce spotkania - dobrze wykoszony teren, obszerny parking, drewno na ognisko, smaczna kiełbasa która chyba wszystkim uczestnikom po forsownym marszu smakowała, były dodatki typu ketchup, musztarda, woda, chleb, kije do smażenia kiełbasy - to wszystko zasługuje na najwyższą pochwałę.

Jeśli chodzi o stanowisko po którym zrobiliśmy przechadzkę - góra Piotruś też zasługuje na pochwałę, wcześniej trasa była oznaczona, "przechodzona", nic na żywioł czy w ciemno, roślin było dużo, wszystkie ciekawe, niektórzy z niżu byli mile zaskoczeni. Obsługa - czyli "nasz doktor" plus inny doktor botanik nie dawali szans roślinom na ukrycie się i pozostanie incognito. Jednak następnym razem na pewno warto rozważyć pożyczenie "sprzętu pielgrzymkowego" - czyli przenośnego megafonu i mikrofonu. Uczestników było za dużo aby wszyscy byli w stanie wszystko usłyszeć.

Inne  uwagi natury ogólnej - ponieważ byłem sam to podwoziłem parę osób po wykładach na zajęcia terenowe. Osoby te nie tylko nie piszą na forum, poza tym nie czytają go, poza tym nie znały go w ogóle a na zebraniu były. Każda z osób miała inaczej. Ale wniosek był jeden. To forum to na pewno nie jest jedynym źródłem wiedzy, wymiany doświadczeń czy informacji na temat zielarstwa jak się niektórym wydaje. Potwierdza to tylko moje wcześniejsze spostrzeżenia. Szkoda, nie myślałem, że jest aż tak źle.

Offline El.la

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 18
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #1 dnia: Kwietnia 27, 2014, 17:34:15 »
Nie jestem członkiem/członkinią PTZiF, na zjeździe byłam pierwszy raz. Uwagi Janka nad wyraz słuszne. Zgoda co do wykładów. Doktor na bardzo wysokim poziomie, dla mnie za wysokim, bo raczej nie podejmę próby robienia preparatów z ziół takich jak konwalia, cebulica syberyjska, oleander, żarnowiec miotlasty czy aminek egipski :). Słyszałam doskonale (trzeci rząd). Też liczyłam na oleje, bo robię tylko z dziurawca, ale usłyszałam tylko to, co czytałam wcześniej w internecie. Ale pani doktor rzeczywiście była miła.
Oznaczenie miejsca zebrania - otóż to! Trafiłam bez problemu do kompleksu budynków, ale potem za nic nie mogłam się dowiedzieć, w którym z nich odbędą się zajęcia. Biegałam od drzwi do drzwi, szatniarka w głównym budynku robiła wielkie oczy, podobnie pani od xero, a tylko one były w sobotę dostępne. Wystarczyłaby jakaś kartka na drzwiach, ale niestety. No i ten dojazd na kemping! Nikt nic nie powiedział, trzeba było szukać na własną rękę. Survival miejski  ;) ale udało się.
Zajęcia w terenie super, chociaż dla mnie za szybki marsz. Gdyby było nagłośnienie byłoby świetnie, bo rzeczywiście maruderzy i osoby stojące dalej nie słyszały wszystkiego.
Dla osoby dowiadującej się o zjeździe z blogu Doktora było za mało informacji, szukałam za zasadzie: dedukcja, Watsonie :D Po nitce do kłębka. PTZiF nie podaje do siebie żadnego kontaktu na swojej stronie. Zadzwoniłam więc na uczelnię. I dopiero pani z rektoratu a potem druga z dziekanatu wyjaśniły mi co i jak, choćby to, gdzie odbędą się zajęcia teoretyczne i że mogę zapłacić składkę po przyjeździe na miejsce.
To tylko uwagi dotyczące organizacji, bo pomijając te niedogodności reszta mi odpowiadała. Szczególnie cenna jest dla mnie możliwość wyjścia w teren z takimi fachowcami jak obaj doktorzy.
Również i ja informowałam pana z Wrocławia, który zabrał się z nami na terenówki o istnieniu forum, wcześniej o nim nie słyszał.

Offline arte

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 519
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #2 dnia: Kwietnia 27, 2014, 23:08:39 »
Witam

  Też  byłam   na  spotkaniu    W   Krosnie   i   jestem  z  niego  bardzo  zadowolona. Najważniesza   dla  mnie  była   wyprawa  na  gore   Piotruś. Sama  na  co dzień   zbieram   zioła   i  staram  się  nieraz  ze  sporymi   trudami    je   dobrze rozpoznać. Dlatego identyfikowanie       roslin  przy  jednoczesnym  objaśnieniu   mozliwości  ich  wykorzystania  przez    fachowców  najwyższej  rangi   to    dla   mnie  spełnienie    zielarskiego  marzenia. Doktor   zawsze  czekał  aż  wszystkie  osoby    dotrą  w   jego  pobliże  i  wtedy  zaczynał  objaśniać     znaczenie  danej   rośliny.Sporo   osób  nagrywało    wykłady  terenowe,   ja  też  to  zrobiłam.  Można  więc  wymieniać  sie  nagraniami  jeżeli  ktos   jeszcze   czegoś  niedosłyszał .Poza  tym  sporo  osób  widziałam  robiło  notatki  na  bieżąco.  Moża  więc  wymienić  się   też  i    dokonanymi   zapiskami.
  Podczas  wyprawy    obaj  doktorzy  chętnie  odpowiadali  na  pytania  zainteresowanych.Można  więc  na  bieżąco  korygować  lub  wyjasniać  wątpliwości. Poza  tym  można  było  można  jeszcze w  międzyczasie  porozmawiać  z   innymi  członkami  wyprawy,Widziałam,  że   doktor   odpowiadał  na  pytania  zaineresowanych  jeszcze  na   polu  namiotowym.
 To  dobrze,  że  był  tłum ludzi    bo  to  dobrze  rokuje   Polskiemu  zielarstwu.Nie  wydaje  mi  sie dobrym  pomsłem  użycie  nagłośnienia   w  lesie.Szanujemy   ciszę  w  lesie, Ptacto  zasiadło w  gniazdach.To  my tam  jesteśmy  gośćmi więc  zachowujmy  się  jak   przystało  gościowi.
  Poza  tym  nie  zdobędzie   sie  zielarkiej  wiedzy  na  jednym    spotkaniu    to  program  na  długie lata,  jeżeli  to  pasja   to   potrwa  do końca  życia.  Tak  więć    dla  chętnych    jeszcze  wiele  innych  warsztatów  zielarskich  z  doktorem  byle  by     doktorowi    wystarczyło  dla  nas   cierpliwości   i  własnego  czasu.
 Forum  łuskiewnik     przed  nikim nie  zamyka  swoich   drzwi,  komu  zależy  to  tutaj  trafi
.Martwiła  bym  się tylko   tym   by  nam   na  tej  zielarskiej  drodze  nie  zabrało  osobistego  zapału  i  wiary,  by  nas  nie  za  nadto  zajęły  sprawy    mało  istotne  .    Ja   zostałam  w  Krośnie  jeszcze  na  kilka   dni   staram  sie  w  tym  czasie   jeszcze  praktycznie   wykorzystać  i  ugrunotwać   wczorajsze   informacjie.  Przyznam  szczerze,  że  już   żałuję  że  nie  ma  kto   już   dzisiaj   rozwiać  wątpliwości, gdy  nie  jestem  pewna   co  to  za   nowa   dla  mnie  roslina.
 

Offline El.la

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 18
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #3 dnia: Kwietnia 28, 2014, 10:58:57 »
 Arte, nie krytykowaliśmy doktora, Boże broń. To wyjątkowo życzliwy człowiek, który poświęca swój czas aby dzielić się swoją ogromną wiedzą z z każdym, kto chce z niej skorzystać. Możemy być mu tylko wdzięczni. I oczywiście jesteśmy. Zgłosiliśmy jedynie kilka uwag dotyczących organizacji, ja zresztą rozmawiałam o tym również z tą miłą panią doktor i ona sama przyznała, że rzeczywiście - kartkę na drzwiach trzeba by powiesić. Osoby z PTZiF piszące ogłoszenie czy informację o zjeździe także mogą w przyszłości wprowadzić więcej szczegółów. Chodzi przecież o to, aby na przyszłość zadbać o takie, w sumie drobne, ale istotne sprawy.
Po Twojej argumentacji zreflektowałam się co do tego nagłośnienia. Rzeczywiście wprowadzilibyśmy dużo zamieszania w tym pięknym miejscu, masz rację. Ale sama wiesz, że doktor mówi dość cicho. Ty byłaś zawsze blisko, z pewnością to zasługa Twojej kondycji. Ja niekiedy odstawałam od grupy. Trzeba na przyszłość zadbać o rozgrzewkę, bo od niedzieli mam potworne zakwasy :)

Tikamthe

  • Gość
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #4 dnia: Kwietnia 28, 2014, 11:53:14 »
A ja jestem za tym żeby nie wprowadzać nadmiernego oznakowania terenu, to wypaczy instynkt zielarski;)
Zielarz to taki człowiek, który porusza się po nieoznakowanym terenie i potrafi skutecznie znależć to czego szuka,a nawet więcej... kto tego nie umie i chce iść na łatwiznę po prostu nie nadaje się na zielarza   8)
A malkontenci znajdą się wszędzie, w lesie ich jednak być nie powinno, niech się gubią!
Niczego im nie oznaczać, nie wieszać żadnych kartek na drzwiach ani na roślinach. 
Miasto to też dżungla (miejska;)

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #5 dnia: Kwietnia 28, 2014, 12:34:42 »
Tikuś.
Nieraz się zastanawiałem nad mieszanką ziołową która mogłaby Ci pomóc.
Przyznaję się - jestem bezsilny.
Bardzo Cię proszę zmień wątek i nie nękaj nas.

EL.la
Nie znamy się ale na pewno kiedyś w przyszłości. . . .
Jednak zgadzam się z Tobą odnośnie kondycji arte, śmigała jak kozica, nie doceniałem jej pod tym względem.
Niedowiarkom mogę poświadczyć zielarstwo i zbieranie ziół wyrabia dobrą kondycję fizyczną.
O psychicznej nie wspominam bo to oczywiste.
Co się dzieje gdy nie zbierasz ziół świadczy przykład Tikamthe, także zastanówcie się.

Odnośnie nagłośnienia - nie wiem czy byliście w lesie w czasie przecinki.
Gdyby na Piorusia wspinały się codziennie wycieczki z nagłośnieniem to zgodzę się.
Podobnie nie wiem czy wiecie jak wyglądają drogi w lesie po przeprowadzeniu tej przecinki.
1000 czy parę tysięcy samochodów nie zdewastuje tak drogi.

Tikamthe

  • Gość
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 28, 2014, 16:47:21 »
Martwiła  bym  się tylko   tym   by  nam   na  tej  zielarskiej  drodze  nie  zabrało  osobistego  zapału  i  wiary,  by  nas  nie  za  nadto  zajęły  sprawy    mało  istotne  . 

Słuszna uwaga  8)

Offline El.la

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 18
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 28, 2014, 18:14:13 »
Tikamthe, przyjacielu  ;) ja ciebie mówię: nie trolluj  ;) Nie przyznałeś się nawet, czy byłeś w Krośnie, czy nie. Jeśli masz jakieś merytoryczne uwagi - welcome  :D - jak mówi były wójt z Wilkowyj. Jeśli nie - milcz waść, wstydu oszczędź  :D Jak widzisz, hojnie obdarzam Cię uśmiechami. I pozdrawiam serdecznie. Survivalowe eskapady - nie ma sprawy. Ale powinnam wcześniej wiedzieć, że będę bawić się w podchody. Dzięki za nową definicję zielarza, ale pozostanę przy tradycyjnej  :-*

Janku, nie kojarzę Cię, a jeśli o mnie chodzi to byłam tą jedyną osobą, która miała na nogach sandały zamiast gumowców czy butów trekkingowych i tylko dzięki tym sandałom pokonałam trasę. W torebce miałam pełne buty, ale okazały się niepotrzebne.
Co do nagłośnienia podtrzymuję - jednak nie powinniśmy zachowywać się jak drwale.

A poza wszystkim - jestem Newbie i się nie znam. :)

Tikamthe

  • Gość
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #8 dnia: Kwietnia 28, 2014, 20:08:12 »
To Ty mi nie troluj swoimi szerokimi uśmiechami, co za dużo to za głupio;) poza tym co to za fałszywy uśmiech z pouczeniem i z  pokrzykiem?

Oczywiście, że byłem w Krośnie obecny... duchem. Nie mogłem przyjechać, choć miałem już bilet wykupiony, dziwny zbieg okoliczności, gwałtowne pogorszenie zdrowia na dzień przed wyjazdem, noga mnie się popsuła, a już myślałem że jest dobrze, a dzień po tym zjeździe naprawiła się i jest lepiej, tak jakby nie chciała w coś wdepnąć...  8)

Poza tym taki pagórek to żaden survival, przecież tam nawet wysokich gór nie ma więc o co to narzekanie?

Offline robin

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 520
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #9 dnia: Kwietnia 28, 2014, 20:09:31 »
Super, dziękuję wam za relację, na przyszłość trzeba się będzie postarać dotrzeć na kolejny zjazd osobiście..

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #10 dnia: Kwietnia 28, 2014, 21:41:13 »

Też uważam, że co za dużo to za głupio.
Może Basia zrobi uczynek miłosierdzia i uwolni nas od niezbyt mądrych wpisów.
Oby.

Tikamthe

  • Gość
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #11 dnia: Kwietnia 29, 2014, 04:15:01 »
No cóż, wszedłem tutaj aby się dowiedzieć jak było, jakie rośliny i czy ktoś się po nie schylił, czy droga była długa i co ciekawego mówili po drodze... a na wstępie tu widzę obszerny elaborat o braku tabliczki przed budynkiem, dalej coś o sandałach.
Ludzie, nie macie innych wrażeń? Nie robiliście zdjęć? Choćby roślin... nie zapamiętaliście z tych warsztatów niczego oprócz równo ułożonego drewna na ognisko i dobrej kiełbasy?

Bo nie wiem czy warto się tam wybrać w sezonie...

I jeszcze w sprawie merytorycznej, to nie był zjazd PTZiF tylko Otwarte zajęcia terenowe z zielarstwa, fitoterapii i botaniki na górze Piotruś czyli warsztaty szkoleniowe w terenie ogólnodostępne, nie tylko dla członków PTZiF, tytuł tego wątku nie jest adekwatny, zastanawiam się tylko czy Japek robi tutaj kolejne celowe przekłamanie, czy też tak sobie japnął, aby móndro wypaść;)

 8)

Offline El.la

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 18
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #12 dnia: Kwietnia 29, 2014, 07:14:49 »
Tikamthe, uśmieszki były po to, żeby zaznaczyć brak agresji. Chciałam też być dowcipna, ale najwyraźniej mi nie wyszło. Jeśli Cię uraziłam - przykro mi. Nie miałam takich intencji.
W Krośnie odbywał się zarówno zjazd PTZiF jak i otwarte zajęcia terenowe i wykłady. Może ktoś inny zechce o nich opowiedzieć bardziej merytorycznie. Pozdrawiam

Tikamthe

  • Gość
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #13 dnia: Kwietnia 29, 2014, 08:13:47 »
Nie trzeba zaraz merytorycznie;) wystarczy zwyczajnie... i wystarczyłby mi jeden Twój uśmiech, nie jestem pazerny :)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Zjazd PTZiF - wrażenia własne i zasłyszane uwagi.
« Odpowiedź #14 dnia: Kwietnia 29, 2014, 10:38:09 »
Kiedyś byłam na tłumnej wycieczce grzybowej z grzybiarzem - fachowcem nieprzeciętnym jako prowodyrem i muszę przyznać, że dopchanie się do prowadzącego, by cokolwiek usłyszeć było wyzwaniem. Samo nagłośnienie by tu nic nie pomogło. bo co tu mówić o czarkach austriackich, które są zagrzebane za plecami tłumu w liściach pod krzakami 10 metrów ode mnie?
Taka wycieczka oczywiście nikomu nie będzie się podobać, bo nie może, bo taka jest natura tłumnych wycieczek przyrodniczych.
Ale, nawet na takiej wycieczce każdy zainteresowany coś usłyszy i zobaczy.
***

Jeżeli chodzi o przepisy księgowe, to nie ma obowiązku potwierdzania w jakiś szczególny sposób uczestnictwa w służbowej imprezie. Księgowość (to jest urzędy skarbowe) uznaje bilety, kilometrówkę, rachunki za noclegi, wyżywienie, diety, ewentualnie krótkie sprawozdanie typu: uczestnictwo w wykładach i szkoleniu terenowym na temat (oczywiście związany z działalnością firmy).
 Tak samo rozliczenie zakupu książek na podstawie rachunku jest bezproblemowe. W przypadku skrajnym nawet umowa kupna-sprzedaży z osobą prywatną na książki jest przyjmowana bez problemów.

Pozdrowienia :-)