Autor Wątek: Wrześniowe zbiory...  (Przeczytany 74880 razy)

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #90 dnia: Października 01, 2013, 10:00:15 »
Same "kapturki" od trzmieliny można by dorzucać do słoików z kompotami podobnie, jak się to robi z goździkami ;D
Aromat dadzą ciekawy.
Różnice, głupcze!

Offline chlorofilka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 239
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #91 dnia: Października 01, 2013, 14:34:13 »
Zulu jak robię sok w sokowniku to myślę że ten biedny bez dłużej poddawany jest wysokiej temp niż w kompocie. u mnie kompot się zagotowuje, chwile pogotuje (dosłownie) i wyłączam.
to z trzmieliną muszę spróbować :)

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #92 dnia: Października 01, 2013, 14:44:08 »
Jakoś czytając Twoją wypowiedź o kompotach od razu przyszło mi na myśl coś za czym nie przepadam a co nazywam zupno-owocowym wymoczkiem z dodatkiem cukru ;)
Takie krótko gotowane słoikowe kompociki to bajka z innej krainy :)
Odnośnie soków coraz mocniej chodzi mi po głowie pomysł zakupu jakiejś wyciskarki. Kiedy patrzę na to co wyprawia z owocami rzadko włączana moja antyczna sokowirówka, robi mi się biednych owoców żal  :'(
« Ostatnia zmiana: Października 01, 2013, 14:48:23 wysłana przez zulu »
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #93 dnia: Października 01, 2013, 17:21:27 »
U mnie pod oknem już cała aleja pięknie czerwonej jarzębiny. Wybieram się dzisiaj na zbiór i mam nadzieję, że nikt mnie nie pogoni z hasłem, że niszczę drzewa '^^

Mam podobny dylemat, kiedy chcę zerwać zioła, które spotykam podczas wędrówki po lesie, określanym jako rezerwat przyrody. Czy mogę to zrobić ?

Uważne, bez niszczenia gałęzi zbieranie jagód jarzębiny między domami zwykle nie spotyka się z agresją, raczej częsciej ludzie podchodzą i zaczynają się jarzębinowe ploteczki.

Jednak w rezerwacie, jeśli nie muszę bardzo mocno, to staram się ziół nie zbierać. Tak samo, staram się nie ruszać roślin chronionych, a szczególnie ich korzeni. Na przykład zbieram spokojnie liście i czasem baldachy arcydzięgla, tak, aby jednak nie niszczyć rośliny, ale nie kopię korzeni. Wiele roślin chronionych ludzie mają na działkach - warto się popytać. Czasem też warto zagrożoną zniszczeniem roślinę chronioną przenieść do ogrodu. Tak wiosną przesadziłam kilka storczyków wyrytych przez dziki na łące.

Bywają przypadki, że trzeba jakieś rośliny przytłumić, aby te najcenniejsze przeżyły. Na przykład słyszałam historię o rezerwacie, chronionym tojadzie zagłuszającym też chronione i na dodatek zagrożone wyginięciem obuwiki. Jak problem rozsądzić? Zaproponowano obciąć kilka gałęzi pobliskich drzew, aby odsłonić polanę, dzięki temu tojadowi zrobiłoby sie nieco mniej miło, ale obuwiki by odetchnęły. Nie wiem, czy w końcu to zrobiono.

Pozdrowienia :-)

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #94 dnia: Października 02, 2013, 10:08:46 »
Piszesz Basiu :
Cytuj
ednak w rezerwacie, jeśli nie muszę bardzo mocno, to staram się ziół nie zbierać.

Gdybyś wiedziała jak mnie łapy swędziały by nie pozbierać  czegoś,  jak się jest w takim zielarskim raju jakim jest Park Narodowy, nota bene nieopodal  miejsca wakacyjnych wojaży Mamy ;)

http://www.garnek.pl/zzulu/26940669
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #95 dnia: Października 02, 2013, 10:40:41 »
zulu proszę dodawaj opisy do zdjeć.
Czyżby Roztoczański Park Narodowy?  ;)
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Klara

  • Gość
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #96 dnia: Października 02, 2013, 10:51:05 »

Jednak w rezerwacie, jeśli nie muszę bardzo mocno, to staram się ziół nie zbierać.

Dziękuję za wyjaśnienie. Byłam ostatnio na Jesiennej Wystawie Ogrodnictwa, Leśnictwa i Zoologii w Krakowie.  Prezentowało się tam kilka nadleśnictw. Poprosiłam o wyjaśnienie leśniczych, którzy powiedzieli, że w rezerwacie nie wolno niczego zerwać: ani roślin, ani grzybów...
« Ostatnia zmiana: Października 02, 2013, 14:12:46 wysłana przez Klara »

Offline robin

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 520
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #97 dnia: Października 02, 2013, 12:58:33 »
Nazbierałam listków gruszy z galusami, jak to przerobić? Można po prostu wysuszyć i później robić napar, czy jednak zrobić jakąś nalewkę..?  Kusił mnie też liść jeżyny, ale ta właściwa ma kolce jak jeżozwierz.:/

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #98 dnia: Października 02, 2013, 15:13:30 »

Jednak w rezerwacie, jeśli nie muszę bardzo mocno, to staram się ziół nie zbierać.

Dziękuję za wyjaśnienie. Byłam ostatnio na Jesiennej Wystawie Ogrodnictwa, Leśnictwa i Zoologii w Krakowie.  Prezentowało się tam kilka nadleśnictw. Poprosiłam o wyjaśnienie leśniczych, którzy powiedzieli, że w rezerwacie nie wolno niczego zerwać: ani roślin, ani grzybów...

To jest jasne i oczywiste. Natomiast człowiek potrzebujący surowców dla ratowania swego zdrowia i życia jest z pewnością rozgrzeszony, jeśli skorzysta ostrożnie i z umiarem. Dla organów państwowych to żadne wyjaśnienie - ale przed Instancją Najwyższą już owszem ;)
Różnice, głupcze!

Offline Wacek

  • stary winiarz Białystok
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 858
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #99 dnia: Września 05, 2014, 13:34:07 »
Wykorzystałem słoneczna pogodę i zebrałem bylicę austriacką (Artemisia austriaca Jacq.)
http://zapodaj.net/0ded53452a575.jpg.html
Jak wyschnie zbiorę jesienny pokos żubrówki . ;)

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #100 dnia: Września 06, 2014, 07:35:50 »
Przyniosłam do domu złamaną gałąź perukowca i tadam: http://rozanski.li/?p=2859 kolejny pomysł na co wykorzystać moje słodkie winko. Będzie do przemywań  :)

Poszukiwałam i nadal poszukuję rzepienia. Nachodziłam się za tym kilka dni,w różnych miejscach. Wczoraj spotkałam znajomą i jej psa. Cały oblepiony rzepieniami. Mniej więcej wiem którędy szli ale pozostaje pytanie odnośnie terenu i czy warto z samego centrum Poznania pozyskiwać materiał roślinny?
« Ostatnia zmiana: Września 06, 2014, 07:38:17 wysłana przez jolkaj »
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #101 dnia: Września 06, 2014, 08:39:56 »
Nachodziłam się za tym kilka dni,w różnych miejscach. Wczoraj spotkałam znajomą i jej psa. Cały oblepiony rzepieniami.

To coś nie tak... Pies najprawdopodobniej roznosił uczep lub kuklika, kolczaste "ogóreczki" rzepienia się trudno odrywają od łodyg rośliny matecznej.

Rzepień czasem spotykam na dzikich plażach nad morzem, ale nigdy w tym samym miejscu dwa razy, Wychodzi na to, że skądeś przypływa, ale się u nas nie rozmnaża. Może nasiona muszą dłużej leżeć w glebie, niz rok?.

Ogółem rzepień kupuję w Królewcu.

Pozdrowienia :-)

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #102 dnia: Września 06, 2014, 12:31:34 »
Basiu te kulki były bardziej owalne, mocno twarde. Przy wyciąganiu z futra nie rozpadały się na cząstki. Kolce krótkie ale bardzo twarde.  Będę w Pozku w przyszłym tygodniu to poszukam...albo wypożyczę psa na spacer  :)
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #103 dnia: Września 06, 2014, 17:38:12 »
Jeśli miały około centymetra długości, to nie będę się upierać, że to nie rzepień

Pozdrowienia :-)

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Wrześniowe zbiory...
« Odpowiedź #104 dnia: Września 08, 2014, 08:51:12 »
Patrząc na zaczynające czerwienieć liście winobluszczu, wspomniałem na wpis Gospodarza:

http://rozanski.li/?p=2638

Czytając o szerokim i ciekawym zastosowaniu winobluszczu, postanowiłem, że drobna część tego co porasta płot mojej działki pójdzie do nalewki, reszta tradycyjnie - na kompost.
veritas est adaequatio intellectus et rei