Kumpel właśnie wrócił z udanego urlopu nad Bałtykiem. Wchodząc do mnie, mówi: gdyby mnie posądzili o ..., to bym cię od razu wyściskał.

Za co pytam?
Za olejek z czarnuszki, powiada.

Pamiętasz, jak ci kiedyś gadałem o moim uczuleniu na słońce ?
....nooo, pamiętam, odrzekłem raczej bez przekonania.
A pamiętasz co mi wtedy poradziłeś?
Przypomniało mi się, jak mu olejek z czarnuszki zachwalałem.
Wypiłem wcześniej ćwiartkę, z drugą już dobrze zaczętą pojechałem na urlop - rozpoczął relację.
Żona, jak mnie zobaczyła, że wychodzę na słońce nie wypaćkany filtrami, zawyrokowała: czarno widzę twoje opalanie. Zaryzykowałem. Pierwszy dzień, na ostrożnie - nic. Drugi, nieco dłużej nic. I tak po klei cały urlop zszedł ku zdziwieniu mojej żony i mojemu. Nie powiem, że się nic nie działo. W paru miejscach coś się pokazało, ale chłopie - teraz wiem, że żyję na urlopie. W przyszłym tygodniu mam wizytę u alergologa. Idę tam "wyszkolić" lekarkę i zrezygnować z odczulania.
... fajnie się słucha takich relacji, prawda ?
