Olejku gwajakowego nie używam, (drzewo tak) ale widzę analogię do innego mocarza w sprawach grzybiczych - kwasu undecylenowego. Cały czas go przechowuję w temp. pokojowej, zimą jest stały a latem już płynny.
Być może wystarczy dla dobrej płynności potrzymać go dłużej w dłoni.