Może spróbuj ashwagandhę zaparzać sobie na noc i rano przed posiłkiem. Ashwagandha lubi się z kurkumą i w praktyce dobrze jest łączyć te dwa zioła.
Czarnuszkę, kurkumę, ostropest po prostu zmiel i spróbuj zażyć jak Ci wygodniej, czy to suchy proch, czy to w miksie sałatkowym, na łyżce oleju lub miodu, jako przyprawę do posiłków, jak Ci wygodniej (ze 2 x dziennie).
Ziele mniszka, pokrzywę, glistnik, piłoun i rzepik popijaj jako napar - możesz zaparzyć sobie wcześniej w termosie i popijać porcjami przez cały dzień.
I przede wszystkim obserwuj swój organizm, rejestruj zmiany, wyciągaj wnioski. Pytaj jeśli coś jest nie jasne.
Poza tym wszystkim, myślę, że i tak wskazane byłoby skontaktowanie się z tym zielarzem, który leczył Cię wcześniej. Być może facet czuje Cię na tyle, że i tym razem będzie miał oko, jak sobie poradzić z Twoim problemem.
A do lekarza medycyny konwencjonalnej i tak bym się przeszła na Twoim miejscu, chociażby po to aby wykonać podstawowe badania krwi i dostać skierowanie na USG, tak na wszelki wypadek

.
Dużo zdrowia dla Ciebie
