Muszę zacząć nietypowo. Szukam faceta, odpowiedniego, dającego się wykorzystać, w celu wiadomym. Chętny będzie wiedział, że to on, ewentualnie wybiorę. Mimo, że wszyscy są uczciwi to jednak chodzi o osobę nie ulegającą pokusom.
Po pierwsze jestem za przeprowadzeniem konkursu. Formuła rywalizacji zawsze się sprawdza. Ja jak grałem w pokera to musiały być przynajmniej zapałki. Poza tym jestem ciekaw kto tak naprawdę się zna na rzeczy. To może być spore wyzwanie nawet dla wytrawnych zielarzy.
Po drugie nie trzeba szacować ilości chętnych bo to niepotrzebne.
Po trzecie konkursy jednak powinny być dwa - smakowy i pojedyńczych ziół. Zacznę od prostszego - znajomość nalewek z pojedyńczych ziół.
Uważam, że nie ma co się zdawać na formułę - niech każdy coś przywiezie i potem coś zorganizujemy i na pewno się uda. Dla mnie szansa na to, że się uda zwiększa się, jak wcześniej rzecz jest odpowiednio zorganizowana.
Ja proponuję przyjąć następujące założenia organizacyjne:
Podstawą konkursu jest posiadanie odpowiedniej ilości nalewek o odpowiedniej objętości.
Napisałem, że nie ma co się przejmować ewentualną ilością chętnych - bo przyjąłem założenie, że chętnych będzie 40 (myślę, że da się też zrobić 50 porcji po 4 ml) Dlaczego 40? Bo chcę aby dawki konkursowe wynosiły 5ml - (dlaczego tak mało jak uważają niektórzy - to wcale nie mało, poza tym wystarczy chyba powąchać, popatrzeć na kolor i trochę posmakować) tak aby potrzebna była jakaś konkretna nalewka w ilości 200ml.
Dlaczego 200ml, bo takie są butelki a przede wszystkim - bo to jeszcze niewielka ilość i wiele osób może wspomóc konkurs robiąc taką ilość nalewki.
A pomoc innych osób - zielarzy jest nieodzowna i nieoceniona i niezbędna.
Ja janek niniejszym nisko się kłaniam i bardzo proszę o wsparcie i pomoc - proszę wytypujcie z jakich roślin zrobić nalewki a przede wszystkim proszę o zrobienie jeszcze kilkunastu nalewek, teraz na wiosnę ze świeżych ziół.
Chodzą słuchy, że niektórzy wybierają się już na zbiory. Może coś zbiorą i nastawią dodatkowo.

Sporo osób ma susze - też je można wykorzystać i zrobić nalewki.
Uważam, że konkurs ma sens gdy będzie minimum 20 nalewek, najlepiej z 30, może więcej. Jestem za tym aby każdy uczestnik wpłacił 10- kilkanaście zł za uczestnictwo w konkursie.
Co ja proponuję - nalewki z: piołun, wrotycz, rdest, andrografis, szczeć, vilacacora, oman. Ineslik poza jakimiś innymi swoimi może zrobić pokrzywę

- którą tak bardzo lubi - jeszcze się chyba nada.
Jak technicznie przeprowadzić konkurs - otrzymane nalewki przelewamy do 200ml ciemnych butelek, każda butelka zostaje oznaczona cyfrą lub literą (butelki rozlewa,oznacza czy koduje organizator konkursu nalewkowego - dla większej gwarancji uczciwości proponuję aby to była tylko 1 osoba) butelki rozkładamy na parę stoisk gdzie podchodzą uczestnicy celem degustacji, na każdym stoisku jest butelka z mineralną do płukania kieliszka (każdy ma własny) czy ust, każdy z uczestników dostaje kartkę z listą nalewek, ma przyporządkować nalewkę do odpowiedniego symbolu. Może dodamy też parę nazw ziół więcej, ponad to co będzie - temat do dyskusji. Po zakończeniu degustacji kartki z nazwiskiem czy pseudo uczestnika gdzieś wrzucamy, dajemy, następuje sprawdzenie według prawidłowego klucza odpowiedzi. No i mamy laureatów.
Jestem też za ułatwieniem konkursu - większość nie próbowała przecież tylu nalewek dlatego jestem za dopisaniem obok numeru nalewki w paru słowach na co głównie działa czy pomaga dana nalewka. Ale tylko ogólnie. Zresztą nieobowiązkowo i do dyskusji.
Powiem szczerze - ciekawi mnie jakie miejsce zająłby nasz Mistrz.
Myślę, że organizatorki zapewnią chociaż jakieś skromne dyplomy dla zwycięzców. Ja na swoim konkursie olejkowym zrobię to na pewno.