Mogę sobie naobdzierać kory z akacji, z gałązek takich do 2cm średnicy i tak się zastanawiam co z tego można zrobić, ma ponoć saponiny i garbniki więc pomyślałam o wywarze na szampon czy coś, ale i "6. W korze i nasionach lektyny (hemaglutyniny) i toksalbuminy, toksyczne dla człowieka w większych dawkach." jako rzecze dr Różański, więc nie wiem czy jak pogotuję to się unieszkodliwią wystarczająco.. Czy ktoś się w ogóle orientuje ile tych saponin, jest sens to gotować?