Takie coś znalazłam w wiedzy sąsiedzkiej rosyjskiej:
Kurki
Kurki mają działanie przeciwpasożytnicze, poprawiają pracę wątroby. To najbardziej wdzięczny grzyb do zbierania, nie ma w nim robaków ani larw. A to dlatego, iż w zarodnikach i w tkance miękkiej kurki znajduje się substancja- chityno mannoza, której zapachu nie znoszą żuczki - robaczki a także helmenity (pasożyty)wszystkich typów. Nie dość, że wszystkie nicienie ta substancja odstrasza to jeszcze larwom i jajeczkom nie daje żyć- powleka kapsułę jajeczka, rozpuszcza ją i niszczy zawartość.
Substancja ta jest kapryśna, nie znosi obróbki cieplnej- rozkłada się po ogrzaniu do 60 stopni. Przy soleniu na zimno, rozkłada ją sól tak, więc wygląda, że nie odniesiesz żadnej korzyści choćbyś zjadł tonę. A jednak, jeśli przygotujesz nalewkę: 2 stołowe łyżki zmielonych świeżych grzybów (suchych – 3 czubate łyżeczki do herbaty) zalejesz 150 g wódki i nastawisz na 2 tygodnie w lodówce, a potem nie filtrując tylko kilkakrotnie wstrząsając stosujesz po 1 łyżeczce do herbaty na noc, to efekt będzie zaskakujący! Ani śladu nie pozostanie po owsikach, glistach, włosogłówkach a także ich jajeczkach. Takiej porcji wystarcza na miesiąc kuracji.
Zatrucie kurkami nie zagraża, o ile zbieramy w miejscach ekologicznych.
Awaria w Czarnobylu wykazała interesujący fakt, że kurki nie gromadzą związków radioaktywnych, a dodatkowo sprzyjają wydaleniu radionuklidów z organizmu.