To nie jest tak, że nie mam ochoty przyjechać, ja nie bardzo widzę możliwości pomiędzy dwoma wyjazdami + logistyka z psicą + praca w międzyczasie. Po prostu nie obiecuję. Zupełnie nie wykluczam, ale nie obiecuję.
Przypominam, że wśród nas jest osoba na prawdę dobra z botaniki, chyba nawet zawodowo - myślę tu o Halince.
Jeśli chodzi o boreliozę to jeszcze skutecznego leku (obojętnie jakiego) nie znaleziono. A badań nad konkretnymi naturalnymi preparatami stosowanymi przy tej chorobie to chyba w Polsce się nie prowadzi. Jednak ja sam walczę z tym problemem skutecznie już parę lat za pomocą metod naturalnych, więc się da.
Bo z boreliozą jest tak, jak z reumatyzmem: nie ma gwarantowanych lekarstw i wyników, jednak można dobrze trafić (w totka też) i wyzdrowieć.
Większość osób, które miała boreliozę, jednak wyzdrowiała. Część jej nie zauważyła, część pomyślała, że to grypa, część dostała odpowiednie dla siebie lekarstwa na czas, a mniejszość miała pecha. Ta mniejszość potrafi rzeczywiście opowiadać horrorki.
Znam osobę, która długo męczyła się z boreliozą i medycyną, weszła już w zaburzenia neurologiczne i psychiatryczne (opowiadałaa o mgle w głowie), ale w końcu dowiedziała się o nalewce ze szczeci, zdobyła ją z USA i dość sprawnie wyzdrowiała. Istnieje prawdopodobieństwo, że to było placebo, ale jeśli jest skuteczne, to niech żyje placebo. Możliwe, że już nie miała dawno boreliozy, ale miała uszkodzenia przynajmniej w tkance nerwowej i ogłupiały układ odpornościowy.
Znam osobę, która po trzech miesiącach antybiotyków jest po prostu zdrowa - od 10 lat nie ma żadnej nawrotki.
Zostaje życzyć powodzenia :-)
***
Chyba nie ma co się szarpać na nadmierny profesjonalizm i planowanie, bo ze zlotu wyjdzie konferencja ;-)
Pozdrowienia :-)