tak by zamknąć wątek:
Rozmowa z prof. Aleksandrem Sieroniem
prorektorem ds nauki Śląskiej Akademii Medycznej
o leczeniu polem magnetycznym.
1. Świat współczesnej medycyny to tabletki, skalpel chirurga, niekiedy zioła. Pan udowadnia, że czasem można wykorzystać do leczenia pole magnetyczne. Czyli właściwie co?
Całe nasze życie i cywilizacja zanurzone są w polu magnetycznym. To pole to nie tylko promienie gamma, Roentgena, ultrafiolet, światło widzialne i podczerwień, ale też całe spektrum fal niosących informacje radiowe i telewizyjne. Pola elektromagnetyczne o bardzo niskiej częstotliwości zwane są w medycynie polami magnetycznymi.
Wpływają m. in. na funkcje komórek, przepływ jonów, zużycie tlenu w tkankach.
2. Dlaczego zatem otaczające nas linie wysokiego napięcia, aparaty telefoniczne, odbiorniki telewizyjne i radiowe nie mają tak korzystnego wpływu na zdrowie jak stosowane przez pana urządzenia?
A kto wie, czy nie mają. W ciągu ostatnich stu lat długość życia znakomicie wzrosła. Przypisujemy to słusznie wielu czynnikom: dostępności antybiotyków, lepszej higienie, szczepieniom. Ale w tym samym czasie jesteśmy systematycznie poddawani coraz większemu działaniu różnego rodzaju pól magnetycznych, które do tej pory traktowano tylko negatywnie. Nie tak dawno jeszcze uczeni sądzili, że promieniowanie kosmiczne dochodzące do powierzchni Ziemi jest szkodliwe lub bezwartościowe dla funkcjonowania człowieka. Dziś wiemy, że jest ono ważne dla jego zdrowia.
Być może to, że jesteśmy poddani stałemu działaniu pól magnetycznych, również ma wpływ na dłuższe życie.
3. Dlaczego więc jeszcze tego wpływu nie zbadano?
Przez wiele lat interesowali się tym zagadnieniem głównie ci, którzy uważali, że pola elektromagnetyczne szkodzą. Na badania, które miały udowodnić tę tezę, przeznaczono olbrzymie pieniądze, ale większości zagrożeń nie potwierdzono. 20 lat temu sam prowadziłem badania doświadczalne na zwierzętach. Chodziło o wpływ ekstremalnych pól, które przy bardzo dużych wartościach napięcia i natężenia powodowały negatywne skutki.
Podczas jednego z eksperymentów nagle nastąpiło zwarcie
i badany szczur padł wskutek porażenia prądem o napięciu 20 tys. Voltów. Byłem przekonany, że poniósł śmierć, lecz pozostawiłem go w polu o słabej wartości indukcji magnetycznej(indukcja: gęstość strumienia magnetycznego-jeden z parametrów opisujących pole). Ku mojemu zaskoczeniu, po pewnym czasie zwierzę ożyło! Postanowiłem dociec, co jest tego przyczyną i odtąd zacząłem uważnie badać możliwości zastosowania niskich pól magnetycznych.
4. Nikt na świecie wcześniej nie przyglądał się im pod tym kątem?
Kiedy 140 lat temu James Clerk Maxwell opublikował teorię pola elektromagnetycznego, a Nikola Tesla stworzył potem generatory prądu, pojawiły się pierwsze próby wykorzystania pól magnetycznych w medycynie. Jednak były one pozbawione podstaw naukowych. Jeszcze 20 lat temu naprawdę niewiele na ten temat wiedziano.
5. Co wiadomo dzisiaj?
Pole elektromagnetyczne charakteryzuje się trzema parametrami: wspomnianą już indukcją, częstotliwościami natężeniem pola elektrycznego. Te trzy zmienne decydują o tym, że niektóre pola
o dużej częstotliwości lub energii rzeczywiście mogą nam szkodzić,
a pola o częstotliwości mniejszej niż 50 Hz mają w niektórych przypadkach działanie terapeutyczne.
Traktować wszystkie pola jednakowo to jakby powiedzieć, że choroby leczy tabletka, a nie to, co ona zawiera. By terapia polem mogła być skuteczna, trzeba znaleźć optymalną kombinację wszystkich trzech jego parametrów. Inne wartości służą leczeniu bólu, inne - terapii owrzodzenia podudzi, a jeszcze inne mogą niwelować objawy choroby Parkinsona, cukrzycy lub depresji.
6. Skąd pewność, że pole rzeczywiście ma w tych przypadkach działanie terapeutyczne, a nie jest zwykłym placebo?
Badania przeciwbólowe zmiennych pól magnetycznych wykazaliśmy m.in. w badaniach z tzw. podwójną ślepą próbą, kiedy ani lekarz, ani chory nie wiedzą, z jakiej metody korzystają.
Po odkodowaniu wyników okazało się, że efekt przeciwbólowy utrzymuje się nie tylko w trakcie 14-to dniowej ekspozycji na pole magnetyczne(codziennie 12 minut), ale też - co uważam za ogromny sukces - działanie przeciwbólowe trwa jeszcze przez 2 - 4 tygodnie po zakończeniu działania pola.
7. Czy pacjenci mogą w tym czasie odstawiać leki przeciwbólowe?
Zastosowanie pól magnetycznych, zwłaszcza w chorobach przewlekłych układu kostno-stawowego, może zmniejszyć lub całkowicie zredukować stosowanie tych specyfików.
A pamiętajmy, że na świecie ludzie zużywają rocznie około 55 tys. ton leków przeciwbólowych, głównie niesterydowych leków przeciwzapalnych, które nie pozostają bez negatywnego wpływu na ich zdrowie. Mogą prowadzić m.in. do krwawień z żołądka i dwunastnicy.