Gdyby to było takie hop-siup wziąć pod mikroskop tylko i popatrzeć dla porównania - gotowane na gazie i gotowane w mikrofali - to sam pewnie też bym już dawno zrobił.
Niestety, to jest naprawdę bardzo żmudna praca i wymaga ok. 13 metod instrumentalnych, z których każda to koszty ok 50 tys. zł za całe badanie tylko w jednym kierunku...
Ale tak jak piszecie, gdzie niegdzie są dobre artykuły, może u kolegów zza Uralu trzeba by popatrzeć. Ja rosyjskiego nie znaju, a to co jest, to takie szczątki informacji.
Co do mikrofalówki i organizmów żywych - z uwagi na 2,45 GHz emitowane w puszce dochodzi do absorpcji rezonansowej molekuł wody, więc po chwili wszelakie mikroby ulegają po prostu rozerwaniu. Do tego jest to owszem przydatne, ok. 1-1,5 minuty powinno wystarczyć.
Pamiętać również należy, że najszybciej nagrzewają się punkty węzłowe fali stojącej, czyli co ok 11 cm są maksima natężenia fali i po grzaniu ok 2 minut trzeba poczekać, aż ciepło się po prostu samo rozejdzie, nie trzeba włączać jej na nie wiadomo ile. Oszczędność prądu i zdrowia.