Jako bazowe traktuję przepisy z tej strony:
http://wino.org.pl/old/frames/glog.htmlJak widać głogu nie rozpisali ale dali link do dzikiej róży która jest opisana jak mało co. Ja zrobiłem 5 l wina z 2 kg głogu zgniecionego z dodatkami (porzeczka, bez, DR) - wyszło doskonałe, przypominające przednie Sauternes (nie przesadzam, jakieś pojęcie mam). Wyszło wino tak ekstraktywne, że przy 18% alkoholu (mocne drożdże) i ogromie słodyczy smakuje wybornie, balans nabrało bez pudła - aż się zdziwiłem bo to była improwizacja.
Poza tym zrobiłem typowe głogowe fermentując całe owoce (bez zgniatania) - z ok. 3 kg owoców wyszło 8 litów choć nastawione było na 10
To jeszcze stoi w baniakach i się klaruje, gdzieś w październiku zrobię korektę kwasowości i słodyczy i pozlewam do butelek. Kolor wyszedł fantastyczny i w zasadzie podobny do wina DR (dzika róża).
Dziką różę też można zgniatać a nawet "odpestkowywać" ale można też fermentować całe owoce i efekt jest znakomity.
PS Jeśli decydujesz się na fermentację całych owoców to prowadź ją w wiaderkach i maceruj owoce 6 tygodni. Z pozostałych owoców można jeszcze zrobić drugie, lżejsze wino - albo mocne ale mało, będzie do uzupełniania strat przy przelewaniu pierwszego. Ja już używam excella do tych wszystkich wyliczeń. Warto się bawić albowiem podobnej jakości wina jak domowe kosztują w sklepie raczej powyżej 100 zł, niż poniżej... oczywiście mówimy o domowych zrobionych z pietyzmem i z zachowaniem podstawowych zasad. Robione byle jak nie dorównują nawet tanim/średnim winom gronowym z marketów