Na prawdę trudno o aktualne i sensowne dane.
Twoja regionalna inspekcja ochrony środowiska coś powinna wiedzieć.
Czasem działkowcy mieli badaną glebę na działkach. Sama pamiętam, jak u nas przebadali działki od Gdańska do Gdyni i wyszło, że najbardziej zanieczyszczona gleba była w miejscu, gdzie nikt by się tego nie spodziewał: w leśnej dolinie w Sopocie, pod granicą z Gdańskiem. Tam była ziemia bardziej skażona, niż na działkach położonych blisko ruchliwych ulic. Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem byłoby albo jakieś nieznane wysypisko zakopane dawno temu w lesie, z którego coś wypływa (raczej mało prawdopodobne) lub, że wiatry zganiają smrody z miasta w "worek" utworzony przez dolinkę i otaczające ją lasy.
Raczej trzeba starać się w wątpliwym terenie zbierać z górek, które raczej są bardziej przewietrzone.
Ale - chyba na to nie ma mądrych, operujemy raczej prawdopodobieństwem, niż pewnością.
Pozdrowienia :-)