Witam.
Basiu, moja dziewczynka ma 25 lat. W tym roku w kwietniu obroniła się i jest magistrem pedagogiki. W maju po egzaminach przeszła operację usunięcia guza mózgu. Operacja była bardzo trudna z powodu umiejscowienia guza. Doszło do uszkodzenia nerwów czaszkowych , czego efektem jest niedowład nerwu twarzowego VII, niedomykanie powieki i suche oko , kłopoty z przełykaniem i mówieniem. Mimo tak wielu zmian nie skarży się i nie narzeka.
Dziś czuje się dobrze. Piszę – dziś- ponieważ bywają dni lepsze i gorsze.
Jeszcze przed zabiegiem pracowała jako wolontariuszka z dziećmi autystycznymi. Bardzo lubiła prace z trudnymi dziećmi. W tej chwili powoli dochodzi do siebie, ale do pracy nie może wrócić.
Basiu, co masz na myśli pisząc: cyt. ,,ochrona tkanki nerwowej, a tym się trzeba pilnie zająć.”
NF2-to choroba uwarunkowana genetycznie. Każdy chory przechodzi ją inaczej. Jak do tej pory medycyna konwencjonalna nie jest w stanie pomóc. Radioterapia i chemioterapia – nie.
Radioterapii się nie stosuje ponieważ inicjuje komórki do tworzenia nowych guzów i może pobudzać do wzrostu te które już są. Konsultowałam córkę w ośrodkach zagranicznych.
Chemioterapia też nie, ponieważ po pierwsze bariera krew-mózg , po drugie guzy w tej chorobie nie są złośliwe (najczęściej) i po trzecie są różne ( nerwiaki, oponiaki, glejaki, wyściółczaki).
Choroba wredna i nieprzewidywalna- często słyszałam takie określenia.
Leo- dużo szukam w necie i dlatego napisałam tutaj, do Was. Macie dużą wiedzę. Może jest szansa. Zioła do pierwszej mieszanki już kupiłam. Do drugiej brakuje mi :
Kora, gałązki lub szyszeczki olchy szarej lub czarnej
Ziele sadźca konopiastego
Ziele barwinka pospolitego
A może Małgosia Arte ma takie ziółka ? A może coś innego? Jestem otwarta na wszelkie sugestie.
Do tej pory, przez kilka lat próbowaliśmy:
Z Luxemburga, od lekarza naturoterapeuty:
1. Rdx Codonopsis
Rhz Atractylodes Macro
Poria Cocos
Semen Dolichoris
Seman Coicis
Rhz Dioscorea
Rdx Glycyrrhizae Prap.
Citrus Reticulatae
2.Rdx Astragali
Rhz Atractylodis Macrocephalae
Rdx Ledebouriellae
3.Rdx Angelicae sinensis
4.Wu Chi Pai Feng Wan
5.Fritillariae Cirrhosae Bulbus
6.Fructus Lycii
7.He Shou Wu Pian
8.Panax Notoginseng
9.Rdx Glycyrrhizae
Od dr Burzyńskiego z USA –Antyneoplastony
Od prof. Graczyk zioła chińskie- TPR
Vilcacora, Maca, Sandre de drago, Chuchuasi, Quina, Flor de Arena- ściągaliśmy kiedyś z Anglii. Wtedy nie miałam netu, tylko czasopisma w których opisywali te ziółka.
Essiac, AMST,
Rzepik, świetlik, macierzanka, tymianek, malwa, bratek polny, krwawnik, przetacznik, chmiel, stokrotka- zioła zmielone, 1x ½ łyżeczki, popijała wodą.
Barwinek, ziele bluszczyka, porost islandzki, przytulia, babka- co tydzień inna herbatka, na zmianę.
Kelp, Spirulina, Chrząstka rekina, Bio-Marine, Teegren, Alveo, Aloes, Strong Bones, Gren Si-krzem, Power Mins, Selen+E, Koenzym Q, Acerola, Bekavit, Alkalan N, Liv 52, Sylimarol, olej lniany.
Homeopatia-L72, Citrokehl, Fortakehl, Hepar, Homaomag, Sanuvis, Molybdan, Thuja accidentalis, Zincum cyanat, Ubichinon,
Po operacji w tym roku miała kłopoty z połykaniem dlatego posiłki były miksowane prze kilka miesięcy do konsystencji papki. Dokuczały jej nudności. Dlatego jadła maleńkie porcje. Dopiero od grudnia wyciszyły się nudności. Posiłki je długo, 30min do godziny. Je już kanapki. Pije tylko przez słomkę, a i tak czasami ziółka wypływają przez nos i się krztusi.
Obecnie otrzymuje ( od października) : Vilcacore ( kora), Flor de arena, Sandre de drago, Minerale Vital Force, Flavon max plus. Kaldyum 1x1, olej rokitnikowi, balsam Szostakowskiego, Wit E w kropelkach.
Od stycznia do soku : chlorek magnezu pół łyżeczki /dzień ; Czy nie za mało? Przy sterydach i diuretykach?
kwas L-askorbinowy pól łyżeczki/dzień.
Otrzymuje również leki p/ padaczkowe, diuretyczne i sterydy. Tabletki rozkrusza.
Jedzenie ? Chleb, ciasto pieczemy sami. Kurczaki ze wsi. Kiełki. Gotujemy posiłki które nie sprawiają kłopotu w połykaniu. Zupy- sporadycznie bo się krztusi. Soki własne. Kasza jaglana. Pigwa do herbatki.
By zatrzymać chorobę próbowaliśmy różnych metod. Obecnie: akupunktura, lampa biotron, terapia Masgutowej, ćwiczenia logopedyczne,
Agnieszko- staram się nie myśleć o rokowaniach. Żyjemy każdym dniem. Jak córka czuje się dobrze, my też czujemy się dobrze. Staramy się uśmiechać.
Mamy swoje stowarzyszenie Alba- Julia, spotykamy się na konferencjach i nie tylko. Niestety na NF2 leku nie ma. Mało chorych. Na ostatnim spotkaniu w Wawie dr Perek (onkolog) powiedziała, że w por onkologicznej mają kilku chorych na NF2 , natomiast na NF1- 300. Jak do tej pory jedynym rozwiązaniem jest operacyjne usuwanie guzów.
Pozdrawiam.