Autor Wątek: Styczniowe zbiory  (Przeczytany 34858 razy)

Offline Berka

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #30 dnia: Stycznia 29, 2016, 10:37:33 »
Inez pisze o kroplach Toda. Tu jest nowsza wersja :-)
http://www.herbiness.com/serce-ze-zlota-nowy-przepis/

Offline moonboy

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 42
Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #31 dnia: Listopada 17, 2016, 22:51:23 »
Witam,

Wiem ze przed Styczniem jest jeszcze Grudzien a teraz mamy Listopad ale Styczen to najbliszy mozliwy do ogarniecia termin jak dla mnie.

Z tego tez powodu chcialbym juz sie umówic na pewno na Jemiole i w zwiazku z tym jaka Jemiola jez najwartosciowsza?

Tak która rosnie na zwyklej Topoli czy moze na bardziej szlachetnym drzewie?

I czy Jemiola przejmuje czesc wlasciwosci danego drzewa np. Brzozy ( moczopednie...?)

Inne pytanie co jeszcze mozna zbierac w Styczniu?

Wiem ze Ewa sie pisala na  Styczen czy to aktualne?

« Ostatnia zmiana: Listopada 17, 2016, 22:53:27 wysłana przez moonboy »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11067
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #32 dnia: Listopada 18, 2016, 13:29:45 »
Z tego tez powodu chcialbym juz sie umówic na pewno na Jemiole i w zwiazku z tym jaka Jemiola jez najwartosciowsza?
Tak która rosnie na zwyklej Topoli czy moze na bardziej szlachetnym drzewie?

Każda jest warta uwagi, jeśli miejsce jest zielarsko rozsądne

Cytuj
I czy Jemiola przejmuje czesc wlasciwosci danego drzewa np. Brzozy ( moczopednie...?)

Trochę tak

Cytuj
Inne pytanie co jeszcze mozna zbierac w Styczniu?

Różne gałązki i kory, jeśli nie jest zamarznięte, to można robić wykopki, jesli jest zamarznięte, to z lodu można zbierać kije 7pałecznika, poza tym, jesli ptaki nie załatwią sprawy, to rokitnik, kalina, dzika róża. Leszczyna i olcha już puszczają swoje "gąsieniczki", czyli kwiaty męskie.
Jeśli dobrze dmuchnie, to na plaży może być mnóstwo trawy morskiej

Zajęcie się znajdzie, pojęcie martwego sezonu nie istnieje ;-)

Pozdrowienia :-)

Offline Vereinigten

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 528
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #33 dnia: Listopada 19, 2016, 00:00:40 »
Każda jest warta uwagi, jeśli miejsce jest zielarsko rozsądne

Tutaj jest pies pogrzebany. Jemioły pasożytują na różnych gatunkach i rodzajach, co nasuwa nieuchronnie myśl o zróżnicowaniu chemotypów w zależności od drzewa na którym rosną. Zdaje się, że obecna fitoterapia nie docenia tej delikatnej różnicy, na którą zwracano uwagę dawno temu. Inaczej stosowano jabłoniową, inaczej gruszkową a jeszcze inaczej brzozową.
Blog o roślinach leczniczych i ich wykorzystaniu. http://www.manualzielarski.pl/

Offline moonboy

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 42
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #34 dnia: Listopada 19, 2016, 00:15:19 »
Mozesz podac jakies linki lub zródla?

Offline Leolej

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Pasja to pierwszy krok do pokonania siebie
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #35 dnia: Listopada 19, 2016, 09:00:36 »
Hej!
Jesteś tym co jesz? ponoć. Jemioła to toż pasożyt. Dwa w jednym?
Może tak. Fakt iż mają lekko też inny wygląd te z innych gatunków drzew.
Ponoć najcenniejsze te z jabłoni i dębów. Takich różnic trudno odczuć.
Ja zbieram różne i gdzieś w podświadomości jest ciągotka do tych rosnących na                drzewach głogowych.
Kłopot z suszeniem materiału jemiołowego - dostaje brzydkiego koloru.
Z tego powodu najpierw wieszam całą roślinę do podsuszenia (pomarszczenia listków)
Petem dopiero oddzielam listki i pączki i suszę w suszarce pokojową temperaturą.
Bardzo cenię sobie pączki (gemmoterapia). Dla mnie czas do zbioru najlepszy
to luty kiedy już pączki się wykształcają i do tego w czasie gdy biodynamiczna energia 
jest w roślinach (lepiej się suszą). Wiedzą o działaniu tej energii Ci co koszą trawnik
(gdy czasami końcówki trawy po koszeniu obsychają, a czasami są zielone i rosną dalej)
Zdrówka   
 

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11067
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #36 dnia: Listopada 19, 2016, 10:46:57 »
Mozesz podac jakies linki lub zródla?

Vereingten ma rację - wiadomo, że jemioły się różnią nieco składem w zależności od drzewa, na którym rosną, tradycyjnie też to jest uznawane. Niestety, oficjalnych, formalnych badań składu jemioły z różnych drzew nie ma za dużo. Nie bardzo wiadomo ciągle które własności farmakologiczne żywiciela na pewno przejdą na jemiołę.

Na przykład jemioła z jabłoni i dębu jest tradycyjnie uważana za przeciwnowotworową, co jest wykorzystywane nawet na sporą skalę ze słynnymi Iscadorami na czele.

gółem jemioła, niezaleznie od pochodzenia, u nas jest tradycyjnie używana szczególnie jako lek wspomagający wątrobę i przeciwmiażdżycowy, a w maceracie obniża ciśnienie.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Listopada 19, 2016, 18:22:52 wysłana przez Basia »

Offline moonboy

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 42
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #37 dnia: Listopada 19, 2016, 15:08:46 »
To extra Kalina i Jemiola na moje nadcisnienie jak zloto.
A jak nadcisnienie to i miazdzyca sie moze przypaletac a i watrobe sie zregeneruje po tej calej chemi.



Offline Vereinigten

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 528
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #38 dnia: Listopada 19, 2016, 15:36:01 »
Ach, czyli według ciebie kalina i jemioła nie mają związków chemicznych? I zapewne tojad też nie ma chemii przez co jest bezpieczny dla ludzi...
Rozpatrujesz działanie ziół tylko pod względem jednego z wielu działań, kompletnie pomijając inne + ignorując toksyczność.
Blog o roślinach leczniczych i ich wykorzystaniu. http://www.manualzielarski.pl/

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11067
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #39 dnia: Listopada 19, 2016, 18:25:41 »
O ile owoce kaliny to jest produkt spożywczy, to jemioła nigdy tak nie była traktowana. Jemioła jest lekarstwem.

Zwykle nadciśnienie się pojawia, kiedy są problemy z przepływami - możesz raczej zakładać, że coś w rodzaju herbapolowskiego Sklerosanu by się Tobie nalezało.

Pozdrowienia :-)

Offline moonboy

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 42
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #40 dnia: Listopada 19, 2016, 19:53:07 »
Moim skromnym zdaniem jest zasadnicza róznica miedzy chemia a chemia :)

I ziolo zapewne ma wieksza ilosc chemi w chemi i jest bardziej zlozonym i skomplikowanym lekiem anizeli pigóla dlatego moze dzialac wielokierunkowo ale tez bez skutków ubocznych.

Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze ziolo nie jest latwym lekiem lub tez inaczej nie jest to lek dla leniwych lub zabieganych ludzi którzy chca wziac pigóle i miec spokuj.

Mam tez swiadomosc co to jest Tojad i Muchomor :) oraz ze Dziurawiec nie na sloncu .....

Ale wszelkie ostrzezenia mile widziane nawet jak sa znane i walkowane.

Jezeli chodzi o toksycznosc to pod pewnym wzgledem rzeczywiscie w przypadku ziól ja ignoruje natomiast ni jak nie moge zignorowac ze pigóly z apteki sa toksyczne i zabijaja moje zdrowie leczac jakas tam przypadlosc rozwalaja mi przy okazj pól organizmu.

Offline Vereinigten

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 528
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #41 dnia: Listopada 19, 2016, 21:16:01 »
Nie ma żadnej różnicy między chemią a chemią. Koniina jest tak samo trująca zarówno naturalna jak i syntetyczna.

Ok, dziurawiec nie na słońcu. Bardzo dobrze :) Ale i nie przy laserach, ultrafiolecie oraz jasnym świetle sztucznym. No i oczywiście nie przy kawie i herbacie, anestetykach (wiadome), lekach na cukrzycę, lekach przeciwdrgawkowych, benzodiazepinach, blokerach kanałów wapniowych, jedzeniu z tyraminą (jeden przypadek, chłop prawie się przekręcił przez zwykły obiad...)

Co do ostatniego twojego zdania, jest ono kompletnie bez sensu. Twierdzisz że tabletka z jedną substancją czynną, jest niezwykle szkodliwa, gorsza od ziela, zawierającego całą tablicę Mendelejewa, kilka stron substancji aktywnych, wielu interakcji oraz zanieczyszczeń metalami ciężkimi i pestycydami?
« Ostatnia zmiana: Listopada 19, 2016, 21:21:53 wysłana przez Vereinigten »
Blog o roślinach leczniczych i ich wykorzystaniu. http://www.manualzielarski.pl/

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11067
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #42 dnia: Listopada 19, 2016, 21:38:12 »
jedzeniu z tyraminą (jeden przypadek, chłop prawie się przekręcił przez zwykły obiad...)

Tylko jeden? To niedużo.
Gdzieś widziałam jakąś statystykę z USA, że najwięcej przypadków śmierci z powodu lekarstw spowodowała niewinna aspiryna. To się działo wtedy, kiedy starsza osoba brała aspirynę dla rozrzedzenia krwi, by uniknąć ataku serca, a zlekceważyła wrzody lub nadżerki w jelitach lub nie wiedziała o nich, a krew sobie płynęła.

Jaki wniosek? Na coś trzeba umrzeć, ale na razie jeszcze mamy wybór.
***

Moonboy, z tego, co pisałeś, to bierzesz leki na nadciśnienie.
Możesz skonsultować w aptece pomysły ziołowe, czy są znane jakieś interakcje. Nie chodzi o zwykłe zioła spożywcze, ale jemioła, dziurawiec, jaskółcze ziele - w aptece zwykle mają podgląd różnych baz danych ze znanymi interakcjami. One by się prosiły o zastosowanie w Twojej sytuacji, ale mogą blokować albo zbyt wspomagać leki.

Pozdrowienia :-)

Offline Vereinigten

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 528
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #43 dnia: Listopada 19, 2016, 21:52:54 »
No wiesz Basiu, jeden przypadek odnotowany, oznacza że były również przypadki nieodnotowane :) Bezpieczeństwo leków roślinnych i fitoterapii jest przez Polaków wyjątkowo pomijane i niedoceniane, co jest ogromnym błędem, którzy rzutuje na powodzenie terapii, zdrowie a nawet życie.

Aspiryna owszem, ma wiele minusów, ale jest o wiele bardziej powszechna od dziurawca.
Blog o roślinach leczniczych i ich wykorzystaniu. http://www.manualzielarski.pl/

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11067
Odp: Styczniowe zbiory
« Odpowiedź #44 dnia: Listopada 19, 2016, 22:16:07 »
Problemem zwykle jest mieszanie ziół i chemii bez konsultacji.
***

Muszę przyznać, że miałam komfort, jak opiekowałam się babcią, że ona nie lubiła połykać dużych piguł, a z drugiej strony nie miała oporów przed piciem ziół, a z jeszcze innej strony lekarze kiedyś nakazywali jej pić zioła, czyli nie musiałam się zastanawiać nad tym, czy piguły można czy nie łączyć z ziołami, a jeśli tak, to z jakimi. Mogłam się skupić nad sensownością mieszanki i jej smakiem.

Pozdrowienia :-)