General Category > Zbieramy zioła
grudniowe zbiory
yar:
odważyłem się założyć temat, bo nie znalazłem takowego w szukajce. Dziś dosłownie zbierałem z ziemi owocki dzikiej róży która poddała się w końcu i leci z owocków po lekkim potarmoszeniu gałązek. Wcześniej przed mrozem nie było tak łatwo ;) A i po zmrożeniu są teraz gotowe do konsumpcji wszelakiej
Dałem toto pół na pół z miodem to chyba przetrzyma jakiś czas w temp pokojowej, jak myślicie ?
Basia:
Rokitnik, jeszcze pewnie powisi do stycznia lub lutego, a jemioła po ostatnich wiatrach pospadała z drzew.
Nareszcie można próbować pakować porządniej w słoiki i szczelne pudła cały zasuszony bałagan z półek i kątów. Na dodatek zanurkowanie do zamrażarki obnaża straszną prawdę: zamrażarka pełna, a święta za pasem. I jak tu zakupy włożyć?
Pozdrowienia :-)
tomczan:
Jak to jest z rokitnikiem ? traci on swoje właściwości od zimna ? bądź gorąca ? jest trochę u sąsiada. Kusi mnie żeby pozrywać, potraktować go gorącą wodą i blenderem, odstawić na noc do lodówki i spróbować zebrać olej z rana - ktoś z forum chyba próbował w ten sposób pozyskać olej z soku rokitnikowego ale o ile pamiętam bez użycia ciepłej wody i chyba mu się nie udało.
Dondarrion:
U mnie odłożyła się brunatna tłusta maź na pokrywkach odwróconych słoików z sokami. Niestety, lepka od cukru dołożonego do soku. Czy warto zbierać teraz rokitnik? Też jestem ciekawa, bo obiecałam nazbierać, a nie wiem czy przeżyje podróż.
Dondarrion:
--- Cytuj ---Jak to jest z rokitnikiem ? traci on swoje właściwości od zimna ? bądź gorąca ? jest trochę u sąsiada. Kusi mnie żeby pozrywać, potraktować go gorącą wodą i blenderem, odstawić na noc do lodówki i spróbować zebrać olej z rana - ktoś z forum chyba próbował w ten sposób pozyskać olej z soku rokitnikowego ale o ile pamiętam bez użycia ciepłej wody i chyba mu się nie udało.
--- Koniec cytatu ---
Oleju będzie mało. Jeśli masz rokitnik pod domem zrób nalewkę. Nawet jeśli nie pijesz alkoholu to będzie świetny prezent. Bardzo rzadko spotykana, ma piękny kolor (nie warto klarować, bo ta zawiesina to chyba ten olej i brzuch po tym nie boli) i smak do niczego niepodobny. U mnie zniknęła po 2 miesiącach - goście zaczęli mnie częściej odwiedzać i się domagać - nie chcę nawet myśleć, jak by smakowała za rok. Chcę jeszcze nastawić, ukryć i posmakować po roku.
P.S. U mnie ten rokitnik wyglądał kiepsko już przed śniegiem, chyba tylko na nalewki się nadaje.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej