Nota bene, organizmy zwierząt trawożernych żywią się białkiem i enzymami bakterii, które te trawy przerabiają. Człowiek nie ma takich możliwości.
No to jak ci wegetarianie się rodzą, rosną i żyją?
Nawet najbardziej znana mi radykalno-racjonalna (

) dietetyczka p. Ciesielska, mówi,że wegetarianinem można być, tylko nie w naszym klimacie.
Ja, niestety, albo i na szczęście dla mnie, o odbudowie włókien nerwowych nie wiem nic, więc nie chcę się mądrzyć na zasadzie "było napisane w książce". Znam wegetariankę, której przy usunięciu zęba naruszono nerw i zdrętwiał jej kawałek twarzy. Nie wiem czy to ten sam problem. Na pewno zapisano jej zastrzyki, ale po pierwszym zrezygnowała. Wydaje mi się , że jej się to samo naprawiło, a jeśli ma to znaczenie mogę zapytać.