Autor Wątek: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi  (Przeczytany 47680 razy)

Offline Urielka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 174
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #45 dnia: Listopada 29, 2013, 14:43:50 »
Wosk pszczeli.

Skąd ten wosk?
W wielkim uproszczeniu; pszczoły pocą się woskiem, czy raczej świadomie go wypacają.  Gdy przychodzi czas budowy plastra łączą się w łańcuch. Jedna pszczoła „chwyta” drugą pszczołę za odwłok, kolejna chwyta poprzedniczkę w dokładnie taki sam sposób. Zwisają gdzieś z powałki tak, aby ich „brzuszki” nie ocierały się o żadne przedmioty, ponieważ wosk jest wydzielany właśnie na spodniej stronie odwłoka w postaci lusterek. Lusterka pojawiają się między  segmentami odwłoka i zastygają na oskórku pszczoły. Pszczoły zbierają  lusterka, żują je, zbijają w masę i formują plastry pszczele.  W ciągu sezonu rodzina pszczela może wyprodukować nawet 2-3 kg wosku.  W Polsce jednak produkcja nie przekracza 0,5 kg. Warto tutaj zaznaczyć, że większość wosku znajdującego się w handlu pochodzi od pszczoły włoszki (różni się tylko troszkę składem).

Jak go pozyskujemy?
Bardzo prosto. W gospodarstwach przydomowych  pszczelarze mają topiarki słoneczne i właśnie a słońcu wytapiają wosk; http://www.youtube.com/watch?v=3ee9j-31_ms. Wosk topi się w t 63-64oC (waha się zależnie od wieku plastra). Taki wosk jest najlepszej jakości, dodatkowo staje się jaśniejszy ponieważ promienie słoneczne go wybielają . To co zostaje na szybie to tzw. zboiny- są to właśnie te wszystkie resztki, o których wspominał Wiesiek, czyli oprzęd larw,  propolis , kał larw ( te niektóre nieciekawe rzeczy ;)). Dodam tylko, że pszczoły to straszne czyścioszki. Pierwszą rzeczą jaką robią po wygryzieniu się  jest czyszczenie komórki, z której się wykluły. Pracowite od samiuśkiego początku.
Wosk można też pozyskiwać w topiarkach elektrycznych (groźba przypalenia produktu), lub na mokro; działa się na susz wrzątkiem lub parą wodną.  Natomiast najbardziej wydajne są metody wirowania i ekstrakcji- jednak to topiarki słoneczne dają wosk najwyższej KLASY- bo wosk właśnie klasy ma.
Jak natomiast wyklarować wosk? Przecież musi być w nim sporo zanieczyszczeń. Otóż przeprowadza się to w następujący sposób; rozpuszcza się wosk do stanu płynnego, podnosi się troszkę temperaturę, lecz tak, aby produktu nie przypalić.  Utrzymuje się go jak najdłużej w stanie płynnym. Wtedy większe zanieczyszczenia spływają na dno,  a mniejsze, lżejsze wypływają w górę. Nie wolno przetrzymywać wosku w ocynku (ktoś już o tym pisał ) po pierwsze jest to fest niezdrowe, po drugie wosk szarzeje.

Poznaj  klasę wosku.
Ocenia się ją w T 20oC po barwie, zapachu, konsystencji i strukturze.
Klasa I
Barwa; jednolita, jasnokremowa lub jasnożółta do ciemnożółtej z zielonkawym odcieniem.
Zapach; zostaje na ciele, swoisty zbliżony do miodu i kitu. Wosk ekstrahowany ma zapach odmienny, przypominający zapach ozonu spowodowany chemicznym procesem technologicznym pozyskiwania.
Konsystencja; twarda, plastyczna, BRAK poślizgu, nierozciągliwy  podczas żucia, kruchy,  nie klejący się do zębów. (obie klasy)
Struktura jednorodna, na powierzchni przełamania ziarnista.
Klasa II
Barwa; jednolita lub niejednolita, od zielonkawej lub brązowej do ciemnobrunatnej, szarej z odcieniem oliwkowym, bez białych smug.
Zapach tak samo
Konsystencja też
Struktura; jednorodna lub nie, na powierzchni przełamania ziarnista.

Pozostałe właściwości fizykochemiczne;
-przypalony wosk jest bardzo ciemny, prawie czarny
-dobrze rozpuszcza się pod wpływem ciepła i rozpuszczalników organicznych.
UWAGA! Czasami pszczelarze fałszują wosk by uzyskać lepszą cenę. Podobno o tym procederze punkty skupu mogłyby pisać książki. W wosku znajdowano kamienie (by zwiększyć  masę i dostać więcej kasy), a szczegółowe badania dowodziły, że pszczelarze dodawali czasem parafiny (wosk z dodatkiem parafiny jest śliski!) Acha i jeszcze jedno- bielone woski z zagranicy mogą w CALOŚCI BYĆ WYKONANE W LABORATORIUM!  Bo to akurat się da.

Wosk często się bieli. Robi się to na dwa sposoby; albo za pomocą słońca (klasycznie), albo za pomocą H2O2. Czasem też za pomocą kwasu solnego, ale to bardzo rzadko. Po co się to w ogóle robi? Zapotrzebowanie na wosk bielony jest w przemyśle kosmetycznym- po to aby kolor wosku nie wpłynął na kolor produktu.

Co produkujemy z wosku?;
Maści, plastry, protetyka, w odlewniach,   w przemyśle włókienniczym, środek wiążący gumy do żucia, w przemyśle farbiarskim, elektrotechnicznym. A mnie najbardziej podoba się pomysł, aby woskiem pszczelim okrywać owoce, tak aby zmniejszyć transpirację. Byłyby dłużej świeże, a powłoka woskowa jest zdrowa   Badania wykonuje obecnie UR ;)

Cenna chemia wosku;
Wosk jest tłuszczem, w jego skład wchodzi węgiel  (76,3%), wodór (13,2%) i tlen (7,5%). Zawiera ponad 250 różnych związków chemicznych z grup; estrów, węglowodorów, kwasów tłuszczowych i alkoholi.  Wosk pochodzący od innych gatunków pszczół zawiera te same składniki jednak w innych proporcjach.

Gdzie go mogę użyć;
Każdy wie, że Borynie na pogrzebie, to tylko woskowe świece świeciły. Jedynie majętny gospodarz miał hajs na tak drogi wtedy produkt.  Świece z tego wosku mają aromat nie do pobicia (niech wszystkie zapachowe świece skryją się wstydliwie)- nie śmierdzą!
Można go stosować do impregnowanie skóry (tej butów) jak i naszej. Tak jak pisała Kaczuszka, kąpiel w takim wosku to jest to, co utrzyma naszą skórę nawilżoną. Powiedz mi jeszcze, czy odpowiada Ci zapach? Czy jest bardzo intensywny?
Schorzenia skóry, na które pomaga to; choroby ropne,  wrzody, czyraki, skaleczenia, zakażone rany.  Jest też bardzo pomocny w leczeniu reumatyzmu. Żucie plastra miodowego wzmacnia dziąsła i zęby (ach ten plaster miodowy!)- jest więc dobry przy paradontozie. Przy stanach zapalnych górnych dróg oddechowych  i przy katarze siennym.
   
Kiedyś wosk był tak bardzo drogi, że traktowano go jak LOKATĘ PIENIĘŻNĄ. Teraz stał się tak tani, że niektóre gospodarstwa nawet go nie odzyskują.

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #46 dnia: Listopada 29, 2013, 16:32:24 »
To w plastze z miodem też może byc propolis? hmm to nie dla mnie ?  :-[

tez jestem zafascynowana pszczołami i jej wytworami, nie zdziwie sie jeśli i drzewo z ula też ma właściwości lecznicze  :P

Zakupiłam kiedys taką świecę, ale chyba podrabiana bo nie pachnie :(
http://agakrok.blogspot.com/2013/10/swiece-z-wosku-pszczelego-nie-tylko-dla.html

Urielko możesz potwierdzić te informacje?

Przed erą elektryczności i lamp naftowych głównym źródłem światła były właśnie świece. Okazuje się jednak, że świece wykonane z wosku pszczelego dostarczają nie tylko światła ale również:
- jonizują powietrze
- likwidują częściowo szkodliwe promieniowanie
- likwidują zapach dymu tytoniowego
- ułatwiają koncentrację
- płomień jest nietoksyczny
- palone przed snem (przez 15-20 min)dają głęboki wypoczynek
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline Urielka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 174
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #47 dnia: Listopada 30, 2013, 21:34:12 »
Niestety nie mogę potwierdzić tych informacji- ponieważ nie mam o tych aspektach świec ZIELONEGO pojęcia. Jakoś jest tak, że na uczelniach boją się poruszać kwestii, których nie mają w 100% udowodnionych naukowo (nawet jeżeli coś stosowano z powodzeniem kilka tysięcy lat, jeżeli nie ma o tym artykułu to zakłada się, że to Placebo). Nie wiem, czy to dobre, czy złe (chyba zależy po prostu z czym mamy do czynienia- niektóre praktyki rzeczywiście są zabobonami- patrz obdzieranie kotów ze skóry, by uzyskać zdrowotne kocie skórki). Nie oznacza to, że uważam placebo za coś strasznego- jak cudownie byłoby leczyć samą myślą chorego człowieka. O czym ja w ogóle gadam, matko kochana, nie o tym ta dyskusja i nie o to pytałaś, więc zostawiam uczelnie i placebo w spokoju.

Wiem natomiast, że na mnie, osobiście, świece z wosku pszczelego działają relaksująco. Zresztą popatrzmy z czego pochodzi, z czego składa się  wosk; Wosk jest tłuszczem, w jego skład wchodzi węgiel  (76,3%), wodór (13,2%) i tlen (7,5%). Zawiera ponad 250 różnych związków chemicznych z grup; estrów, węglowodorów, kwasów tłuszczowych i alkoholi. 

Natomiast świece parafinowe i tutaj cytat, to:  mieszanina stałych alkanów (powyżej 20 atomów węgla w cząsteczce), wydzielana m.in. z ciężkich frakcji o temperaturze wrzenia ponad 350 °C ropy naftowej lub z frakcji smół wytlewnych z węgla brunatnego. Zależnie od stopnia rafinacji jasnożółta do białej, ma postać krystalicznego wosku (tłusta w dotyku), nierozpuszczalna w wodzie i etanolu, lecz rozpuszczalna w wielu innych rozpuszczalnikach organicznych (np. w terpentynie, eterze). I tutaj sam wykażę się zabobonnością (może niesłuszną): już wolę coś co wylazło z pszczoły, która zjada nektar, miód mleczko pszczele itd, niż coś co powstało ze smoły.
ale może chemiczna szkodliwość jest podobna lub w ogóle jej brak w obu przypadkach ;)

Co jeszcze? Spróbuj chociaż troszeczkę tego plastra z miodem. Propolisu nie powinno być aż tak dużo. Plastry produkowane do żucia z miodem powinny być po prostu świeże, jak najmniej wykorzystane przez rodzinę do wychowu czerwiu. Właściwie uczono nas, że w ogóle nie powinno być w takich  komórkach "resztek po chowie", ale czy tak jest na rynku? Niestety za mało razy miałam okazję jeść to cudo (płacz).

Jeśli moja wypowiedź jest chaotyczna to przepraszam.

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #48 dnia: Grudnia 01, 2013, 15:50:27 »
Dzieki za odpowiedź, a co z zapachem, czy to że świeca jest bezwonna o czymś świadczy?
np.;
- b.stara, wywietrzały substancje, które miały charakter lotny, ale calutka jest nadal z wosku pszczelego
- podróba i nie ma nic wspólnego z woskiem pszczelim albo ma go bardzo mało

W tamtym roku karmiłam dzieciaczki mleczkiem pszczelim, teraz tylko miód i w razie b. gardeła tabletki propolisowe, szkoda że w sprzedaży całkowity brak plastró, muszę sie zaprzyjaźnić z jakimś pszczelarzem  ::)

Ale tak generalnie to jakos mało wykorzystujemy te produkty pszczele prawda?
Bardzo mnie intryguje jad pszczeli, czyli te zastrzyki robione przez pszczółki, od tego czasu nie panikuje jak lata pszczoła koło mnie, ale jakoś żadna nie chce mnie użądlić  :-\ choc z drugiej strony musiałaby zginąć zaraz potem, to lepiej nie  ::)
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #49 dnia: Grudnia 02, 2013, 08:21:12 »
W ośrodkach wykorzystujących jad pszczeli do leczenia pszczółki nie giną. Wprawny terapeuta bierze tego ptaszka ( w starożytnym Egipcie pszczoły uważano za ptaki ) i poprzez specjalne sitko kłuje pszczółką chore miejsca na ciele pacjenta.
Pacjent zadowolony,  a co nieco zestresowana pszczółka lżejsza o te kropelki jadu odlatuje na wolność :)
Wiem o jednym takim ośrodku zlokalizowanym w Kazimierzu Dolnym.
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #50 dnia: Grudnia 02, 2013, 16:10:16 »
Tak wiem zulu, że fachowcy pszczółek nie krzywdzą, ale na łące to niestety prawo dżungli  :-\

Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #51 dnia: Grudnia 02, 2013, 18:58:19 »
Aga, niesamowite. Kiedyś powiedziałaś o telepatii miedzy nami. 5 kilo wosku na świece w stylu Yakee czeka do odbioru.

Nie wiem jeszcze, o co chodzi z tymi świecami Yakee candle, mam jednak plan zrobić domową wersję, bo kupne są podobno strasznie drogie.

Offline WiesiekW

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 58
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #52 dnia: Grudnia 03, 2013, 00:37:51 »
płomień świecy woskowej jonizuje powietrze (ujemnie zresztą), ale to cecha płomienia.
w pomieszczeniach zamkniętych jest sporo źródeł jonów dodatnich- płomień świecy je neutralizuje- lepsze samopoczucie- lepsza koncentracja.
niestety dymu tytoniowego nie neutralizuje, przynajmniej ja go czuję nadal.
przed snem lepiej po prostu wywietrzyć pokój, a świece, nawet woskowe..... to tak jakbyśmy od razu mieli nachuchane  :)
mam dwie świece woskowe wykonane własnoręcznie; filujace jak Pan Bóg przykazał. zapalam je ,gdy ksiądz przychodzi do mnie po kolędzie. świecą także, gdy jest wietrznie i mokro- skutkuje to u mnie wyłączeniami, a latarki nigdy nie ma na swoim miejscu  :(

tworzenie świec zapachowych jest chyba tródniejsze nawet od kompozycji perfum. ale nie święci garnki lepią. ja tam zacznę od świeczki wiedźm.  ;D


Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #53 dnia: Grudnia 03, 2013, 08:31:42 »
Ciekawe informacje o wosku ;)
Ja się ostatnio rzuciłem jak wariat na pyłek pszczeli, te granulki. Nie mogłem się odczepić, zjadłem z pół słoiczka z miejsca. Teraz biorę co rano dwie łyżeczki.
Coś w tym jest takiego, na co miałem "głoda" - choć przy okazji one i słodkawe, i twarde (wymagają starannego gryzienia) - więc wiadomo, ktoś mnie zaraz przejrzy ;)
Kupiłem też sobie świetne miody - nie tylko wrzos i spadź, ale i dodatkowo malinę. Malina świetna - w konsystencji żelowata jak wrzos, w smaku głęboka, gorzkawa jakby nuta, czy bardziej korzenna. Wspaniały miód.
Różnice, głupcze!

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #54 dnia: Grudnia 03, 2013, 09:03:30 »
A wosk mam w domu oczywiście na kilogramy - nie wiem, czy będę robił świece, póki co z pół plastra (takiego "z topiarki") zużyłem na kremy, w których jest świetnym składnikiem pełniącym funkcję pomocniczego (będź nawet głównego) emulgatora, zagęstnika (regulatora gęstości kremu ;) i nawet czynnika aromatyzującego (daje tak intensywny zapach, że nie jest konieczne dodatkowe aromatyzowanie olejkami - oczywiście w tych gęstszych kremach, bardziej "masłach").
Różnice, głupcze!

Offline Dondarrion

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 444
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #55 dnia: Grudnia 07, 2013, 10:30:07 »
Urielko, a jak to jest z uczuleniami na miód? Bo ja znam dwie przeciwne teorie - należy małym alergikom dawać miód i w ten sposób uodparniać ich na pyłki oraz nie dawać, gdyż to silny alergen i łatwo wywoła uczulenie. Podejrzewam,że jest tak i tak:) Zależy od alergika. U nas córka "uodporniła" się na psy, które w poprzednich testach wyszły i kazano psów się "pozbyć" a w nowych już po tym uczuleniu nie ma śladu.W życiu też na szczęście. Spotkałaś się z tym problemem?
I am back to save the universe

Offline Dorunia

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 669
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #56 dnia: Grudnia 07, 2013, 16:06:02 »
Ja się ostatnio rzuciłem jak wariat na pyłek pszczeli, te granulki. Nie mogłem się odczepić, zjadłem z pół słoiczka z miejsca. Teraz biorę co rano dwie łyżeczki.
To w jakiej formie można go przyjmować? Czytałam, że powinien być rozmoczony albo zmielony bo wtedy się lepiej przyswaja, a Ty sobie GRYZIESZ? Też mi takie gryzienie smakuje  :D tylko czy przyswajamy z niego wszystkie składniki?

Offline Dorunia

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 669
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #57 dnia: Grudnia 07, 2013, 16:08:03 »
A wosk mam w domu oczywiście na kilogramy - nie wiem, czy będę robił świece, póki co z pół plastra (takiego "z topiarki") zużyłem na kremy
To ty masz swoje ule?

Offline Urielka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 174
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #58 dnia: Grudnia 07, 2013, 19:29:48 »
Hej, Dondarrion, jest dokładnie tak jak mówisz. Na wykładach i ćwiczeniach jeszcze na pierwszym roku pani profesor zalecała zjadanie nawet nie miodu, a pyłku pszczelego alergikom w zimie (ale tylko w zimie) aby się "hartowali". Mój chłop jest uczulony na pyłki, chociaż nie pamięta na jakie- nie występują u niego reakcje alergiczne po spożyciu miodu/pyłku/pierzgi. Natomiast może być tak, że ktoś zareaguje strasznie na alergen. Podobnie przecież jest z jadem pszczelim.  Jednych może użądlić 20 pszczół i nic się nie stanie, drudzy po otarciu skóry o jad dostają wstrząsu.

Swoją drogą, abstrahując od tematu- ostatnio dowiedziałam się, że w przeciwieństwie do mleka, ustawa nie dopuszcza najmniejszych ilości pestycydów w miodzie- wypuszczony na rynek miód musi być od nich całkowicie wolny. Przypuszczam, że jest to tak (niestety i stety) łatwe do osiągnięcia z pewnego przykrego powodu. Ostatnio czytałam badania z Finlandii i Polski, z których wynikało, że zawartość metali ciężkich w miodzie jest minimalna, ponieważ ciałka pszczół działają jak filtr zatrzymujący zanieczyszczenia... Pewnie z pestycydami jest podobnie, chociaż jeszcze nie trafiłam na badania potwierdzające moją teorię.


Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Apiterapia- leczenie produktami pszczelimi
« Odpowiedź #59 dnia: Grudnia 09, 2013, 10:41:21 »
Ja się ostatnio rzuciłem jak wariat na pyłek pszczeli, te granulki. Nie mogłem się odczepić, zjadłem z pół słoiczka z miejsca. Teraz biorę co rano dwie łyżeczki.
To w jakiej formie można go przyjmować? Czytałam, że powinien być rozmoczony albo zmielony bo wtedy się lepiej przyswaja, a Ty sobie GRYZIESZ? Też mi takie gryzienie smakuje  :D tylko czy przyswajamy z niego wszystkie składniki?

Rozmoczone mi za bardzo nie smakowało, na sucho - znakomite.
Jeśli zamiast rozmaczać można mielić - to informuję, że żaden młynek nie zmieli tak dokładnie, jak własne zęby. Na dodatek zaczyna się od razu trawienie, mieszanie z enzymami śliny ;)
Wosk kupiłem od pszczelarza na zapas, 3 plastry wprost z topiarki.
Miód malinowy pomyliłem z wrzosem - właśnie jego podjadałem sądząc, że to malina. Dziwiwło mnie podobieństwo ;)
Malina jest bardziej "zwykła", coś jakby akacja ale bez żywicznego posmaku. Ciemniejsza i "słodsza" ;)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 09, 2013, 10:43:05 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!