Autor Wątek: Bagno  (Przeczytany 14148 razy)

Offline halina1

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1446
Bagno
« dnia: Czerwca 18, 2010, 20:42:06 »
Kupiłam preparat homeopatyczny bagna: Ledum palustre 5 CH.
Wyczytałam, że zwierzetom podaje sie ten preparat przy pogryzieniu przez kleszcze, polecany też był dla ludzi.
Ja przyciągam dużo kleszczy, nie zawsze szybko usunę.
W tym roku, kleszczy mnóstwo.
Może czasami trzeba będzie łyknąć profilaktycznie.

Offline Global

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 37
Odp: Bagno
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 20, 2010, 10:15:13 »
Ale tylko homeopatycznie, bo bagno (ledum palustre) przedawkowane ma właściwości halucynogenne i narkotyczne. Ale ma fajny zapach. U mnie ci tego mnogo, za oknem rośnie. :-*

Offline bapona

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 155
Odp: Bagno
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 24, 2010, 22:48:51 »
Bagno bodaj też na - a raczej - przeciwko molom jest? ???

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Bagno
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 27, 2012, 11:16:40 »
Nie wiem na ile ta informacja jest aktualna, ale ta roślina jest pod ochroną.
Widziałam na pomorzu sprzedawane wiązki z opisem "na mole".
Jeśli to prawda (że jest chronione) to niedobrze niszczyć zagrożoną roślinę dla takich celów  :( kidy jest wiele innych możliwości
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline Katarzyna

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 864
Odp: Bagno
« Odpowiedź #4 dnia: Grudnia 27, 2012, 11:45:04 »
O bagnie pisze nasz Gospodarz na stronach archiwalnych. Bardzo mocny srodek, nie mogą go stosowac dzieci do lat 13 (wewnętrznie). Zewnętrznie tez trzeba uwazać. Nie od parady jest to ziółko opatrzone wykrzyknikiem.

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Bagno
« Odpowiedź #5 dnia: Grudnia 27, 2012, 13:38:39 »
Latem w radio słyszałem jak to policja chwaliła się sukcesem bo złapali dealerkę od niedozwolonych środków.
Chodziło o babcię, która gdzieś na pomorskim targowisku sprzedawała ziółka przeciwmolowe.
Na nic nie pomogły tłumaczenia, że bagno to tradycyjny środek na  mole,  stosowany w jej okolicach od poleń.
Żądna zysków babcia żądała całe 2 zł !!! za pęczek. Chciała się szybko nachapać.
Dealerka i już !
Sprawa była o tyle przykra, że policji zadenuncjował ową babcię turysta - ekolog, który dumnie udzielał reporterowi ( reporterce) wywiadu, w którym opowiadał jak to ochronił zagrożoną roślinę i biedną młodzież przed  zażywaniem niedozwolonego środka.
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Bagno
« Odpowiedź #6 dnia: Grudnia 27, 2012, 13:46:33 »
W domu sprytnej tej dilerki znaleziono także spore zapasy rumianku i mięty...
Różnice, głupcze!

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Bagno
« Odpowiedź #7 dnia: Grudnia 27, 2012, 13:59:51 »
Uważajmy zatem, by i nas kto nie zadenuncjował.

WRÓG NIE ŚPI !!!

U każdego z nas znajdzie się coś podejrzanego, halucynogennego jak gaz do zapalniczek, czy dopiero co zakupione w markecie doniczkowe przyprawy jak np. to co sprzedają jako estragon.
Na moje szczęście wykasowałem wszystkie fotki bielunia dziędzierzawy.
Mam nadzieję, że nikt mnie nie wyda, że coś takiego pstryknąłem. 8)


Halina, coś mi się wydaje, że na środki homeopatyczne owady są odporniejsze od ludzi. Może dlatego, ze nie potrafią czytać i tą drogą się nie dowiedziały, że homeopatia może im pomóc/zaszkodzić.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 27, 2012, 14:01:28 wysłana przez zulu »
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Bagno
« Odpowiedź #8 dnia: Grudnia 28, 2012, 09:31:43 »
Swoją drogą sprytne to ziółko (znaczy bagno) dobrze pamiętam z wypraw na żurawiny, gdzie zaciągał nas wujek ze swym ojcem. Nawet popełniłem na blogu "małą formę literacką" ku pamięci tamtych dni - zabawne, że naszło mnie na spisanie tego w dniach, kiedy ludzie nie pisali o niczym innym, jak tylko o Smoleńsku (patrz daty) - no ale ja akurat jestem świadom faktu życia we własnym świecie i do tego bardzo mi to odpowiada. Ludzie zaś łudzą się, że nie żyją we "własnym" świecie, tylko w jakimś chyba "rzeczywistym" - co jest oczywistym, psychologicznym fałszem. Dlatego też na uwagi, że ten czy ów "żyje we własnym świecie" zapytuję tylko: a ty to w jakim świecie żyjesz? Psychologicznie rzecz ujmując, każdy żyje w swoim własnym, samotnym świecie, co nie jest bynajmniej żadnym dramatem (potwierdzali mi to psychologowie starej szkoły, specjalnie pytałem ;) Ktoś, kogo się określa mianem "żyjącego we własnym świecie", jest po prostu człowiekiem oryginalnym, prawdopodobnie rozmyślającym o czymś, mającym jakieś zainteresowania, być może nawwet piszącym twórczo - ot, cały jego grzech :)
Bagno na ryneczku oferowano niegdyś powszechnie choć faktycznie, dziś należałoby uznać je za zbyt cenną i rzadką roślinę, by wykorzystywać je do takich przyziemnych celów. Do tego styknie wrotycz, na razie pospolity (póki te wielkie nawłocie nie skolonizują całości kraju).
Nie powiem, miałbym ochotę wypróbować bagno w celach leczniczych - no ale niełatwo byłoby je legalnie zdobyć.
Różnice, głupcze!

Offline Urielka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 174
Odp: Bagno
« Odpowiedź #9 dnia: Grudnia 28, 2012, 20:48:37 »
Dilerka dilerką, chronionych się nie zrywa i kropka. Jeśli nie wiesz co to, to nie rwij! Mam wrażenie ucząc się o roślinach leczniczych, ze to właśnie "dzicy" zielarze w dużej mierze przyczynili się do tego, ze niektóre gatunki są zagrożone. Np. arcydzięgiel- chroniony, centuria- chroniona, bagno- chronione, lilia złotogłów- chroniona (bardziej chodzi o pożywne cebule) Rwać należy z wiedzą! Babci żal, ale prawo jest prawem, chronione jest chronione i się rosnącego nie tyka.

Na tym punkcie jestem TOTALNIE przewrażliwiona.


Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Bagno
« Odpowiedź #10 dnia: Grudnia 28, 2012, 21:00:09 »
Satyra godziła, mam wrażenie, już w nieco insze i dalsze zamierzenia 'jaśnie nam panujących'. Choć temat do telewizji był faktycznie jak ta lala - można by powiedzieć. No afera niebywała - babcia bagno sprzedawała ;)
Chodzi o proporcje.
Inna sprawa, że chronić by należało rzadkie, zagrożone, szczególnie cenne - i tu już ochrona bluszczu pospolitego nieco mię skwasza, można ją uważać za grubą przesadę. To bardzo pospolity gatunek, rzadkie są u nas okazy kwitnące. Ochronie toto podlega jeszcze wyłącznie w Estonii, o ile się nie mylę (ale tam przebiega granica występowania). Dużo tego nie potrzeba, 20 liści przywiozłem z Austrii, kilka zerwałem niedawno w Polszcze jak była okazja - właśnie one dały mi wyciąg dolewany do kremów.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2012, 21:05:29 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Bagno
« Odpowiedź #11 dnia: Grudnia 31, 2012, 10:39:07 »
http://anczewski.w.interia.pl/spis.html

Nawet nie wiedziałem, że na swojej podleśnej działeczce mam sporo chronionych roślin.
Ciekawe, co by powiedzieli urzędnicy z UM kiedy by im przyszło do głowy wypowiedzieć mi umowę dzierżawy na mój argument:
Szanowni Państwo, moją działkę którą wraz z innymi chcecie sprzedać developerowi, nie może zostać mi zabrana ponieważ na dzień dzisiejszy rośnie na niej 7 gatunków chronionych roślin.
Jako wielki miłośnik ekologii powiadam na wasze zamiary non possumus:)

Dosadzę jeszcze i posieję to i owo, a moja działeczka stanie się rezerwatem przyrody, jeśli nie parkiem narodowym ;).

Urielka, myślisz że w naszej pięknej ojczyźnie jest aż tylu dzikich zielarzy, by zagrozić chronionym gatunkom ?
Sparafrazuję piosenkę Pani Maryli:
... dziś prawdziwych zielarzy już nie ma.... :)

(za wyjątkiem Forum, jego Gospodarza i paru innych osób)

Posłużę się przykładem z własnego podwórka:
Już czasu jakiegoś podczas psich spacerów po okolicznych laskach, ku własnemu wielkiemu zdumieniu odkryłem, że "pod samym nosem" rosną smardze.
Że to gatunek rzadki i chroniony nie muszę pisać. Że smaczny, wiem z literatury.
Kiedyś widząc jak pewien pan rwie co do grzybka, tak ni z gruchy ni z pietruchy zagaduję:
- Panie, teraz wiosną to chyba tylko trujące rosną.
- Panie, odpowiada uśmiechając się spod pachy klęczący na ściółce grzybiarz -  za te trujące to mi okoliczne knajpy dają po 50 -60zł za kilo. Nawet siem pan nie fatyguj bo wszystkie co do jednego dzisiaj wyzbierałem.

Udając nieświadomego pytam: a co to za grzyby teraz rosną?
- to pan smardzy nie znasz ?
Smardze znam ale one są pod ochroną. Pan się nie boi ich zrywać ?
A czego, w razie czego to z Czech je przywiozłem a tam są dozwolone. Knajpy też je z "Czech" kupują... ciągnie uśmiechając się dwuznacznie i powstrzymując atak mrugania na lewe oko.
... a pan to niech się k.... mnie nie czepia, bo zadzwonię gdzie trzeba, ze pana bydle bez kagańca z panem łazi i mnie ugryźć chciało...

Odszedłem trochę dalej, trzymając dalej na smyczy owe bydle bez kagańca, które krzywdę robi ludziom wiecznie merdającym ogonem ( na który nikt jeszcze kagańca nie wynalazł ;) ) i dzwonię w 3 miejsca 997, 986 i nadleśnictwa którego numer kiedyś tam zapisałem w komórce.

Bardziej od odpowiedzi "grzybiarza" wyprowadziły mnie z równowagi odpowiedzi, które dane było mi usłyszeć kiedy opowiedziałem jak to się szanuje chronioną przyrodę...

Gdzie miałem jeszcze jeszcze dzwonić ?
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Bagno
« Odpowiedź #12 dnia: Grudnia 31, 2012, 12:00:28 »
Ja też co roku u szwagra na skalniaku i trawniku ku zdziwieniu wszystkich znajduje smardze, jest nawet taka stronka na której zaznacza się stanowiska występowania tych grzybów.
Podobno bardzo smaczne  ::) Jednak rodzina na moje informacje ze to pod ochrona grzecznie sie poprzygląda, porobimy se zdj komórkami i dajemy im spokój. Ślimaki i mrówki maja uczte  :D.

Nie wiem, czy to że pod ochroną podziałało czy moja opinia że sie na grzybach nie znam.

zulu no cóż, faktycznie człowiek w takich sytuacjach jesli miał jakiś szacunek do instytucji które miały stać na straży jak nie przyrody to przynajmniej przepisów, to juz kompletnie go straci.

Pozostaje nam we własnym środowisku zadbać aby dzieci, rodzina wiedziały jak sie zachować, moze przekażą to dalej.
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline Urielka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 174
Odp: Bagno
« Odpowiedź #13 dnia: Stycznia 01, 2013, 16:29:53 »
Bluszcz pospolity chroniony jest tylko kwitnący. Inny zbierać można.

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Bagno
« Odpowiedź #14 dnia: Stycznia 02, 2013, 01:12:34 »
Bluszcz - blisko, ale trochę inaczej... Akurat hasło bluszcz jest bardzo obszernie opracowane w polskiej wiki - także sprawa ochrony jest dokładnie omówiona. Ochrona faktycznie jest częściowa, ale dotyczy roślin na stanowiskach naturalnych (dzikich) - choć kiedyś, owszem, dotyczyła roślin kwitnących.
Co do smardzy - są pod ochroną, ale pono zachodzi ciekawe zjawisko, dające ludziom możliwość legalnego posmakowania tych grzybów. Wyrastają w przydomowych ogródkach z iglakami, na podłożu wyściełanym korą. Dzieje się to bodaj w 2-3 roku po wysypaniu kory, przechodzi (kończy się) po 2-3 latach. Można je chyba potraktować jako "rośliny ogrodowe" ;)
Mykolog tak to komentował, że grzyby nieraz i dziesięciolecia czekają na właściwy moment, aby wykształcić owocniki. Był okres, gdy kurki niby to zanikły, już chciano je chronić - gdy nagle wysypały jak głupie. W Lublinie ponoć masowo rosną na trawnikach borowiki ponure (czy ceglastopore, nie pamiętam). Grzyby są wszędzie i tworzą prawdopodobnie wręcz jedną, wielką 'sieć' grzybni oplatającej cały świat, przenikającej całą glebę. Tu i tam wypuszczają jakieś owocniki, ale o ich faktycznym rozmieszczeniu (zasięgu), jak i o całokształcie ich utajonego życia, wiemy niewiele. My myśląc "grzyby" mamy przed oczyma wyobraźni owocniki, zapewne borowikowatych bądź czubajek - ale to jest tylko arcymaluśki wycinek bardzo ciekawego i niemal niepoznanego świata.
Tyle mi się zapamiętało z wywiadu z mykologiem - bardzo ciekawego...
Różnice, głupcze!