Mnie praktycznie nie było w domu ostatnie 2 dni, byłam w pracy i w plenerze. Mam nazbierane zioła i leżą, bo padam wieczorem. Zrobiłam tylko to, co potrzebowałam na już, a więc smarowidło ze świeżo wyciśniętego soku z ziela glistnika, pomieszałam z masłem shea i masłem babassu, dałam do stężenia do lodówki i tam trzymam. Smarowałam tym twarz i ramiona, powtarzałam smarowanie wokół oczu kilkukrotnie, bo się wchłaniało, rzęsy też smarowałam. Poza tym używałam też do smarowania olejki indyjskie Bringraj i Khadi z białą lilią. Obydwa prawdopodobnie mają składniki "anty", i to bogato.
Robię przemywania maceratem z glistnika (nasączonym wacikiem). Jutro dam też na włosy, a raczej skórę głowy jakiś zestaw (macerat + olej + może nafta na 10minut).
Następny w kolejce będzie jakiś preparat wrotyczu z naftą do przemywania skóry, tylko muszę dotrzeć na stanowisko wrotyczowe, które odkryłam niedawno.
Na razie stan oczu jest zadowalający, właściwie zaczerwienienie i ropienie zeszło, teraz przed wyjściem "do ludzi", smaruję i nawilżam skórę wokół oczu, która jest bardzo wysuszona i pogrubiała po tych mocnych preparatach. Pojawiły się 2 nowe gule na twarzy i kilka na ramionach, 2 drobne na karku. Wszystkie swędzą. Jak coś swędzi, to zaraz przemywam to maceratem z glistnika.
Nie mam pojęcia czy to jest nużeniec czy nie, ale wolę się smarować, niż czekać aż się rozlezie.
Aha, ja się odżywiam średnio zdrowo, mam słabość do batoników prince polo

i kawy z mlekiem skondensowanym.
Ale robię też regularnie czyszczenie wątroby i żłopię różne oleje, witaminę C syntetyczną (jak mi się przypomni), i magnez ten sześciowodny, też niestety zbyt rzadko. Smarowidło pt. oliwa magnezowa" stoi, no jakoś mi ciągle nie po drodze z tym smarowaniem
Ale częściej mi się udaje nasypać tego proszku magnezowego na szczoteczkę do zębów, próbowaliście może? Wymyśliłam, że wsmarowany magnez w dziąsła, powinien się ładnie wchłaniać, a zęby też nawet fajnie są doczyszczone.
Kilka razy robiłam kuracje przeciwpasożytowe, ale nigdy nie stwierdziłam naocznie, że coś tam miałam i utłukłam taką kuracją. Ale uważam że jak najbardziej, trzeba środki "anty" używać cały czas (przyprawy, zioła, itd) nie jako kuracja, tylko normalny element diety.