Autor Wątek: Nerwica serca - glistnik  (Przeczytany 21667 razy)

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Odp: Nerwica serca - glistnik
« Odpowiedź #15 dnia: Października 01, 2013, 07:56:09 »
Obserwując i czytając Wasze wpisy dochodze coraz bardziej do tego, ze moja hipoteza - zresztą milcząco zapoczątkowana przez wielu zielarzy sprzed lat - się zaczyna sprawdzać. Dla zioł "silnych" można wystosować dawkowanie tzw. nasycające. Mianowicie zredukować wielkość dawki, a skutek nieznacznie wydłużyć w czasie, tak, aby stężenie w organizmie osiagnęło niezbędne maksimum działania i przeszło w fazę plateau. Ale to jeszcze hoho minie, zanim oszacujemy czasy półtrwania mieszanin substancji w organizmie pochodzenia roślinnego ekstrahowanych tak czy inaczej.

W temacie glistnika dodam tylko, że najlepszy jest ten majowy. Teraz zaczęła się idealna pora na korzenie glistnika. I przy okazji rozsypujcie nasionka, będzie go więcej na nstępny rok :)
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Nerwica serca - glistnik
« Odpowiedź #16 dnia: Października 01, 2013, 08:16:16 »

 
Cytuj
I przy okazji rozsypujcie nasionka, będzie go więcej na następny rok :)

Chyba miałem to samo na myśli obżerając się na łące nasionkami wiesiołka dwuletniego. Zawartość jednej torebki nasiennej do gęby, druga na "zasiali górale", jedna do gęby, druga... ;)
Smaczne te maleństwa, zdrowe i przy okazji wysiane nowe. Warto o tym pamiętać przy każdej okazji :)

veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline yar

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 401
Odp: Nerwica serca - glistnik
« Odpowiedź #17 dnia: Października 01, 2013, 08:41:41 »
alchemik, masz na myśli dłuższe stosowanie mocnych ziół takich jak glistnik ? Można pół roku go popijać i nic się takiego nie dzieje-sprawdziłem na sobie. Dawki słabe muszą być
-łyżeczka suszu na szklankę wrzątku

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11086
Odp: Nerwica serca - glistnik
« Odpowiedź #18 dnia: Października 01, 2013, 17:25:30 »
Osobiście bym zaproponowała w takim wypadku jakieś klasyczne mieszanki ziołowe w cyklu tygodniowym - tydzień wspomożenia wątroby, tydzień czegoś w rodzaju herbapolowskiego Cardiosanu i tydzień witaminek z czyszczeniem krwi.

W przypadku napadów kołatania można piersi smarować ziołami szwedzkimi.

Pozdrowienia :-)

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Odp: Nerwica serca - glistnik
« Odpowiedź #19 dnia: Października 04, 2013, 19:33:58 »
No właśnie ciekawi mnie to naukowo które związki ulegają nasyceniu w ciele i większa ilość jest wydalana, a także jakie są okresy półtrwania w organizmie ludzkim mieszanin substancji pochodzenia roślinnego.
A skoro niemal wszystkie zioła są dobrze przyswajalne...
Napary swoją drogą, ale np. ekstrakty alkoholowe lub suche - jak ktos potrafi, powinny dawać odpowiedni efekt. Może kiedyś się to zbada ;)
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.

Offline Wacek

  • stary winiarz Białystok
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 857
Odp: Nerwica serca - glistnik
« Odpowiedź #20 dnia: Października 06, 2013, 13:05:41 »
Teraz zaczęła się idealna pora na korzenie glistnika.

Teraz zaczęła się pora na porządki w ogrodzie wykopałem więc kilkanaście samosiejek glistnika z miejsc gdzie przeszkadza - jak spożytkować świeże korzonki ?

Offline detektywjarzynski

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 15
    • Aleksander Michał Jarzyński Biuro Detektywistyczne
Odp: Nerwica serca - glistnik
« Odpowiedź #21 dnia: Listopada 23, 2013, 14:00:02 »
Dzisiaj w Parku na Zdrowiu w Łodzi na porannym spacerze odnalazłem glistnik, który rósł na drzewie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie spotkałem, a duże chodzę po lasach i parkach.
Glistnik rósł  na wysokości półtora metra od ziemi na pniu starej spróchniałej topoli białej , w którego wnętrzu w swoim czasie znajdowało się gniazdo os. Drzewo to, pomimo dużych uszczerbków próchnicy nadal jest żywe. Pomyślałem sobie, iż przyszło temu drzewu z pomocą. Przyroda leczy się sama. Przy okazji inne z moich obserwacji przyrody :

http://detektyw.xip.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=104&Itemid=145





Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Nerwica serca - glistnik
« Odpowiedź #22 dnia: Marca 17, 2014, 12:11:24 »
Może to przyroda się leczy, a może jaskółcze ziółko znalazło tam ciekawe siedlisko. Jak w tym wątku:

http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=1983.msg23295#msg23295
veritas est adaequatio intellectus et rei