jolkaj, bardzo bym chciała, żeby było tak, jak mówisz
Znam wiele osób z astmą, ale jednak u nich sprawa wygląda całkiem inaczej niż u mnie. Nie przebywam w zakurzonych pomieszczeniach, regularnie piorę kołdry, poduszki w wysokich temperaturach, odkurzanie kilka razy dziennie itd. itp. Aktywności fizycznej też mi nie brak, chociaż czasem po prostu nie jestem w stanie sobie tego zapewnić. Głównie to długie spacery, jak jest lepiej to też rower, jak jest sporo lepiej, to ćwiczenia siłowe i cardio w domu. I wszystko to na nic. Do basenu niestety nie mam dostępu. Próbowałam odstawiania leków... nie skończyło się to dla mnie dobrze.
Leno, dziękuję! Spróbuję, jak na razie stosowałam czarnuszkę tylko bezpośrednio, ale pewnie w ten sposób trudno uzyskać odpowiednią ilość substancji.
Basiu, zapoznam się z tym bliżej, dziękuję.
Alinge, chylę czoła za przetrwanie mojego elaboratu
uparłabym się na przeprowadzenie (mimo, że niżej piszesz, iż byłaś maksymalnie przebadana) terapii odrobaczenia.
Ja się nie upieram, że nie, po prostu sama jak dotąd pakowałam odrobaczenie do jednego wora z piciem wody utlenionej... Część ludzi traktuje to jako panaceum na wszystko i stąd moje uprzedzenie. Jak się za to zabrać? Czytałam o tylu sposobach, że aż głowa boli.
jak ratujesz się po antybiotykach ? jakie stosujesz metody oczyszczające ( jakie zioła itd) jakie probiotyki ?
Jeśli chodzi o zioła, to głównie łopian i ostropest. Rozumiem, że to za mało? Probiotyki głównie z domowych kiszonek, poza tym Sanprobi, Osłonik Max, Dicoflor.
Jakie to były terapie ?
Wrotycz, duże ilości kurkumy, imbiru, pieprzu cayenne, naturalnej witaminy C.
Mając chorego z mniejszym kalejdoskopem różnorodności, można przewidzieć tor reakcji organizmu, tu przy koktajlu sterydy + leczenie biologiczne fundujesz terapeutom niezłą zagwozdkę.
Mam tego świadomość, ale niestety nie ma na razie innej opcji. Sterydów doustnych unikam, jak mogę, ale wziewne to u mnie gwarant uzyskania zastrzyku. Z leczenia biologicznego na pewno nie zrezygnuję przed końcem, bo efekty są ogromne (mimo że nie na każdym polu, na jakim bym chciała), a nie stać mnie na to, by nagle wrócić i płacić kilkanaście tysięcy za dawkę
Wciąż uważam to za dar od losu, na który wiele osób nie ma szans, bo nie łapią się na program badawczy, a w naszym kraju refundacja obejmuje chyba 1 czy 2 osoby rocznie... osoby z ciężką niewydolnością oddechową. Jeśli to ma jakieś znaczenie, to nie zauważyłam żadnego pogorszenia, odkąd mam terapię biologiczną. Tylko poprawa.
Jak wygląda twoja wątroba, nerki ?
Wątrobie chyba nic nie dolega - enzymy dobre, usg dobre. Wszystkie wyniki nerkowe w porządku, usg dobre, poza tym, że mam podwójny UKM i obecnie kamień moczanowy w nerce - niekwalifikujący się do usunięcia, bo za mały, ale robię wszystko, by się go pozbyć, bo nie ukrywam, potrafi boleć.
jakie wady serca?
Niedomykalność zastawki dwudzielnej, tętniak przegrody międzyprzedsionkowej i ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej - w tym momencie z minimalnym przepływem, jestem po scyntygrafii serca i wszystko jest okej, leki dały efekty i przepływ znacząco się zmniejszył, dzięki czemu uniknęłam operacji; wcześniej przez niego miałam kilka lat nieznośnych migren. Serce na ten moment czyste, niedawno odstawiłam całkowicie leki.
hiperinsulinemia - kiedy ten problem powstał ?
Jakieś 3 lata temu, po dłuższej terapii sterydami doustnymi, kiedy przybrałam trochę kilogramów. Wyszło w zasadzie przez przypadek, nie miałam żadnych objawów. Na szczęście bez insulinooporności. Hipoglikemia pojawiła się jakieś 2 miesiące temu. W zasadzie sensu stricte to nie jest hipoglikemia, bo tylko obniżony poziom, ale ponoć przy wyższych poziomach cukru niż 50 można mieć już objawy charakterystyczne - mnie po prostu zaczęło się robić słabo i pojawiało się "splątanie", jeszcze większa senność. Teraz pilnuję jedzenia co 2 godziny i jest w porządku.
alergie pokarmowe i wziewne - kiedy się ujawniły ?
W zasadzie chyba bardzo krótko po narodzinach. Pokarmowe nasiliły się znacząco, gdy miałam jakieś 8-10 lat.
"Odżywiam się zdrowo" nie oznacza, że twój organizm rozumie Cię tak, jak ty tego oczekujesz.
Mam tego świadomość, ale nie robię niczego w ramach własnego "widzimisię", staram się obserwować reakcje organizmu.
Czy przy odstawieniu glutenu, spowodowało iż tylko infekcje się zmniejszyły, czy coś jeszcze zauważyłaś ? W obecnej chwili, jaki chleb spożywasz ?
Zmniejszyła się też wówczas znacząco moja senność, ilość zmian skórnych, przestało mi się przelewać w żołądku, skończyły się okresowe rozwolnienia. Obecnie spożywam głównie chleb gryczany, jeśli już w ogóle jakiś jem.
Jak wygląda twój poziom 25 (OHD) czyli Vit d3 ? Czy suplementując ( pytanie znów ile j. stosujesz dziennie) poziom podwyższa się ? Ile bierzesz K2MK7 ?
Miałam poziom wit. D3 nieznacznie powyżej normy. Brałam 2000 j. dziennie, bałam się brać więcej, bo to jednak nie jest witamina wydalana z moczem. Poziom się podwyższył i był w środku normy, jak ostatnio badałam. Nie brałam K2MK7.
Podkreśliłam wrotycz - zauważyłaś "jakąś poprawę", więc uważam pomysł za uzasadniony, by brać się za pasożyty.
Masz chorobę lokomocyjną ?
Ja raczej wiązałam poprawę po wrotyczu z jego działaniem przeciwzapalnym, ale może...
Miałam przez lata, już nie mam. Jedynie zapach samochodu sprawia, że czuję się nie do końca komfortowo, ale już żadnych mdłości i tym podobnych.
Pytanie co szukali i jaką metodą. Wszem i wobec wielu z nas wie, że diagnostyka leży niestety wiele szczęścia trzeba mieć, by jaja pasożytów znaleźć w kale, a jeśli chodzi o bakterie i wirusy- jakie testy użyto, czy była przeprowadzana prowokacja itd.
Ano, diagnostyka leży... Dlatego nie upieram się w tej kwestii, bo wiem, że o nie zawsze jest miarodajne.
Ile razy się wypróżniasz ? resztki pokarmowe widzisz w kale ?
Raz dziennie. Raczej nie.
- piszesz o finansach..Cóż :-) ale z taką karuzelą atrakcji zdrowienie może być kosztowne. Taniej będzie jak będziesz sama do wszystkiego dochodziła. Drożej jak udasz się do kogoś, kto podejmie się Ciebie prowadzić. Na pewno drogie są testy na nietolerancję pokarmową, bo to wydatek kilku setek, ale z moich doświadczeń uważam że warto to zrobić.
Piszę o finansach nie bez powodu
Mam świadomość, że prawidłowa diagnostyka i leczenie kosztują, ale jak to mówią - z pustego i Salomon nie naleje. Testy na nietolerancje planuję zrobić od dawna, bo wiem, że warto, ale to problem, bo to jednorazowo duży wydatek. Poza tym na leczenie jestem w stanie przeznaczyć nie tak mało pieniędzy, byle to się jakoś rozkładało.
Jakoś mam wrażenie że zaczęłabym od dokwaszenia żołądka, przeprowadzenia akcji usuwania pasożytów, i OCZYSZCZENIU i USZCZELNIENIU JELIT i wyposażeniu ich, w prawidłową florę bakteryjną. Prawidłowy mikrobom to dla Ciebie przepustka, do lepszego komfortu życia.
W jaki sposób? W Internecie naprawdę krąży tyle przepisów, że aż się boję próbować.
Jakie dotychczas stosowałaś probiotyki - jakiej firmy ? jak długo ? a własnie... przy tak długiej antybiotykoterapii, czy przypadkiem nie namnożyło się tobie Clostridium ?
O probiotykach napisałam wyżej. Stosowałam je z krótkimi przerwami, około tygodniowymi. Co do Clostridium, nie mam chyba żadnych objawów.
Czy na dzień dzisiejszy stosujesz antybiotyk ? generalnie, wielu jest przeciwników stosowania probiotyków przy antybiotykoterapii, ale czasem, niestety trzeba człowiekowe jelita ratować przed wytrzebieniem ( m.in przed rozrostem Clostridium ) i wtedy ( to info ze szkolenia, którego brałam udział) stosuje się probiotyki, które łagodzą skutki tej terapii.
Nie, obecnie nie stosuję. Skończyłam 2 tygodnie temu. Może i wielu jest przeciwników stosowania probiotyków przy antybiotykoterapii, ale ja sobie nie wyobrażam bez... Bo krótko po pojawia się u mnie biegunka i ból brzucha.
Bardzo dziękuję za wszelkie informacje, przyjęłam i postaram się zastosować, szczególnie do tych o probiotykach
Pozdrawiam również!
Edit: Zapomniałam dodać - w ramach oczyszczania stosowałam też post dr Dąbrowskiej i mam jeszcze zespół suchego oka.