Masz prawidłową odporność, jesteś zdrowa, wiec patogen ginie bo nie znajduje dla siebie pożywki u Ciebie.
Ech, te hasła natur-medowe! One są dobre, ale NIE SĄ UNIWERSALNE

Takie owsiki pływają całe w "pożywce" i chłoną całą powierzchnią ciała. Nie są im wcale niezbędne słodycze, choć je preferują. Sprawność układu odpornościowego (immunologicznego) niewiele ma tu do rzeczy - owsików nie niszczą limfocyty a "pożywkę" mają zawsze, bo mieszkają w jelitach

Przytoczę coś, co już pisałem:
Tenże dermatolog podawał ciekawy przykład - Wietnamczyków, którzy w pewnym okresie masowo pojawili się w Polsce. Po jakimś czasie od przyjazdu zaczynały się u nich problemy zdrowotne, których u siebie w Wietnamie nigdy nie zaznali. Okazało się, że odzywał się w ten sposób "garnitur pasożytów" z którymi u siebie w domu żyli w rodzaju symbiozy - w ogóle nie odczuwali ich obecności. Po drastycznej zmianie geograficzno-kulturowo-klimatycznej następowało rozchwianie tej równowagi i zaczynały się kłopoty. Trochę czasu potrwało, zanim zaczęto leczyć to co trzeba tzn. specyficzne parazytozy 
Wielu lekarzy zgadza się ze mną, że pasożyty (robaczki) miewają wszyscy - ale różną mamy na nie wrażliwość. Jedni od lamblii dostaną totalnej alergii, a inny będzie z nią żył przez lata. Poza tym oczywiście żyjemy w higienicznych warunkach i nie kłębi się w nas od robaków - raczej je miewamy niż mamy ciągle, raczej 1-2 gatunki niż cały garnitur (potencjalnie możemy mieć setki pasożytów). To jest powszechne przekonanie wśród lekarzy, spotykałem je w książkach o pasożytach itd. Zdecydowanie najbardziej prawdopodobna wersja

"Bardziej w środku" - miałem na myśli gdzieś wewnątrz ustroju, w krwioobiegu - gdzie faktycznie działa układ immunologiczny.
Układ pokarmkowy także pełni funkcje "ochrone" niszcząc (choćby kwasem solnym) większość zagrożeń (np. bakterii). Niestety pasożyty układu pokarmowego są do tego środowiska przystosowane i sprawność układu odpornościowego nie ma na nie wpływu - zgodnie z moją wiedzą konsultowaną z dobrymi lekarzami.
Ale że nie ma "pożytecznych" parazytoz to już się zgodzę. Są jakieś prasowe doniesienia o leczeniu uczuleń pasożytami, np. tęgoryjcem - ale wg naszego dermatologa, niezwykle doświadczonego lekarza, tęgoryjec wywołuje silną pokrzywkę. I tej wersji się trzymam

Jeśli komuś nie odpowiada powoływanie się na opinie lekarzy czy medycyny, niech zaproponuje pewniejsze źródło wiedzy

Tylko proszę - nie materiały marketingowe sklepów ze zdrową żywnością czy blog astromarii

Jeśli nie zgadzamy się z medycyną na jakimś polu, to musimy się powołać na bardziej wiarygodne źródło informacji. Nie zakładam wcale z góry, że w pewnych sprawach nie może takowe istnieć - np. mikrobiologowie wiedzą więcej o boreliozie, niż medyczny mainstream. Do niedawna ja wiedziałem więcej o inteligencji ryb, niż nauka - wynikało to z lat obserwacji a nie z zasłyszanego mniemania. Przed tym ostatnim właśnie przestrzegam, żeby go nie przyjmować zbyt pochopnie. Medycyna nie musi mieć we wszystkim racji, ale swoje racje jakoś uzasadnia - i to jest zawsze jej plus.