Autor Wątek: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1  (Przeczytany 148832 razy)

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #240 dnia: Stycznia 30, 2015, 21:06:06 »
Po co zerkać i pisać jak potem znika?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #241 dnia: Stycznia 30, 2015, 22:33:17 »
Zerknął ktoś na moje badania ? i powie dlaczego mam trochę ponad normę leukocytów i limfocytów ? przecież w tej chorobie większość ma niedobór tego ? Nie wiem czy to dobrze czy źle,a z granulocytami to już w ogóle nie wiem o co chodzi,lekarka też nie wie.
http://1drv.ms/1LmZDaw

Jak pisałam wcześniej, mi się nie otworzyło, ale to nie pierwsza i nie ostatnia taka przygoda w moim życiu.

Nadmiar leukocytów i limfocytów oznacza, że organizm czymś jest zajęty, jest jakiś stan zapalny, może to właśnie wynik tego, że organizm z czymś walczy. Oczywiście, nie wiemy, z czym walczy, ale coś się dzieje.

Niedobór limfocytów i leukocytów oznacza, że organizm nie widzi żadnego problemu, tłumy borelek mu nie przeszkadzają i ogółem jest "super". Często tak jest po antybiotykach obniżających odporność organizmu. Na forum borelioza na gazeta.pl pojawiało się określenie "AIDS".
***

Powiedźcie, proszę, czy jest sens teraz parzyć gałązki czeremchy, czy lepiej zaczekać do wiosny? Tak jak pisałam wcześniej, na razie typowo boreliozowe dolegliwości ustały, tylko czasami odzywa się pęcherz i prawa nerka ( parę kamieni się przesuwa, ponoć już przy wylocie, tak wykazało USG ), chciałabym zrobić, również, z tym porządek i do ziół nerkowo - pęcherzowych dodać gałązki czeremchy.

Gałązki i kora czeremchy teraz są fitoncydami, warto je stosować.
Na kamicę nerkową zastosuj wszystko, co przepłukuje nerki: nawłoć, wilżynę, liście brzozy i tak dalej
Pomysł z rozbiciem kamieni ultradźwiękami jest rozsądny - lepiej to zrobić w sposób kontrolowany, niż skręcając się z bólu na szpitalnej izbie przyjęć

Jakiś czas temu spisałam wspomnienia z Międzyborowa na temat złogów i kamieni, między innymi w nerkach:
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2994.msg40488#msg40488
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2646.msg35613#msg35613

Pozdrowienia :-)

Klara

  • Gość
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #242 dnia: Stycznia 31, 2015, 10:27:14 »
Gumppek. A co myślisz o zastosowaniu przy boreliozie aromaterapii, przy użyciu olejków, które są wskazane w tej chorobie? Skoro stosowanie wewnętrzne jest ryzykowne ze względu na brak pewności co do ich jakości, to czy aromaterapia by nie zrobiła choć troczę dobrego?

Offline Hall9000

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 77
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #243 dnia: Stycznia 31, 2015, 12:11:03 »
Dzięki Basiu,tak też myślałem,że organizm z czymś walczy ale zapalenia niby nie ma bo CRP mam 2,1
Hehe ciekawy jestem co to za linuxa masz chyba jakiegoś  sprzed 5 lat :-)
Co do aromatoterapii też jestem ciekawy tematu.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #244 dnia: Stycznia 31, 2015, 15:09:33 »
Dzięki Basiu,tak też myślałem,że organizm z czymś walczy ale zapalenia niby nie ma bo CRP mam 2,1

Może już tylko walczysz ze sobą? No, bo skąd ta łuszczyca?

Cytuj
Hehe ciekawy jestem co to za linuxa masz chyba jakiegoś  sprzed 5 lat :-)

Debian Lenny. Po prostu kolejne wersje KDE mne doprowadzały do furii, to i nie uaktualniam, jeśli nie muszę.

Pozdrowienia :-)

Klara

  • Gość
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #245 dnia: Stycznia 31, 2015, 15:44:46 »

Może już tylko walczysz ze sobą? No, bo skąd ta łuszczyca?

Hall, masz pewność, że to łuszczyca? Bardzo podobne objawy daje AZS.

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #246 dnia: Stycznia 31, 2015, 15:49:31 »
Co do aromaterapii, wielu chorych odczuwa nadwrażliwość na zapachy - u tych osób odpada.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline Hall9000

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 77
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #247 dnia: Stycznia 31, 2015, 17:08:35 »
"Może już tylko walczysz ze sobą? No, bo skąd ta łuszczyca?"

Łuszczyca nie wywołuje zawrotów głowy,potów,dreszczy i innych 1000 cyrków  :) ale podejrzenie tocznia też było,ale ANA-2 ( 1:640 ) to skolei za mało na tocznia.A zresztą te durna borelioza może pod wszystko się podszyć i wszystko wywołać.

"Hall, masz pewność, że to łuszczyca? Bardzo podobne objawy daje AZS."

Na 99 % tak bo są charakterystyczne łuski - a po zdrapaniu pojawia się kropla krwi - typowy objaw łuszczycy.I miejsce nie pasuje - przód kolana

Aromaterapię mógłbym robić - to jakoś mi nie przeszkadza, natomiast do szału doprowadza dźwięk a potem światło ale to okresowo tak jest.

A co do linuxa to hahaha ale sobie awangardową dystrybucję wybrałaś :-) no może nie awangardową ale starą bo to był rok 2009  :) Ja już połowę linuxów przerobiłem.
W wersji KDE nadaje się tylko Linux Rosa bo od pół roku go mam nie ma akcji typu "kernel panic " i wszystko działa jak trzeba no i od razu po polsku.
Dzięki i pozdrówki  :)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2015, 17:29:15 wysłana przez Hall9000 »

Klara

  • Gość
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #248 dnia: Stycznia 31, 2015, 18:53:15 »
Hall, zainteresuj się jeszcze wykładami Jerzego Zięby. Może proponowane przez Niego terapie, czyli w Twoim przypadku, zakwaszenie żołądka i nawodnienie, ale też inne terapie Ci pozwolą lepiej się poczuć.
Daję Ci linka do trzeciego spotkania w Chicago ale potem odsłuchaj sobie  pozostałe odcinki. Jest ich cztery i są długie, ale warto odsłuchać nawet na raty. :)
https://www.youtube.com/watch?v=iLJIbdk2rj4
https://www.youtube.com/watch?v=0AFQi1Ox3nM
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2015, 18:54:56 wysłana przez Klara »

Offline Hall9000

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 77
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #249 dnia: Stycznia 31, 2015, 19:54:52 »
Dzięki wielkie Klaro za linki przystępuję do oglądania.Co do zakwaszenia masz rację ja mam Phmetr i mam ph moczu ( rano 5,0 ) od lat ; w labolatorium to samo wychodzi.
W ogóle żeby zacząć walkę z robalami to trzeba :
1 - odtruć się z rtęci itd itp - np plomby w zębach
2 - doprowadzić do równowagi kwasowo zasadowej
3 - wyeliminować gluten,konserwanty i inne świństwa w jedzeniu
4 - przestać palić
5 - dostarczać full tlenu organizmowi
i dopiero można walczyć ziołami.
Jeszcze jest 1 den nawet 2 sposoby ale ten 2gi to dla bogaczy -  ale to chyba niebawem założę o tym oddzielny wątek
Niby proste a nie wykonalne  :(

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #250 dnia: Lutego 01, 2015, 18:15:59 »
1 - odtruć się z rtęci itd itp - np plomby w zębach

to możesz oczywiście zrobić, ale połatanie ogółem dziur to dobry pomysł

Cytuj
3 - wyeliminować gluten,konserwanty i inne świństwa w jedzeniu

Wszystkiego nie ominiesz, ale możesz spróbowac chociaż trochę. Normalnie gluten nie jest szkodliwy, w końcu to tylko białko i nic więcej. Ważne jest, aby zostało jak należy strawione.

Cytuj
4 - przestać palić
5 - dostarczać full tlenu organizmowi

Jeśli masz dostęp do tlenu medycznego, najlepiej w wersji w komorze hiperbarycznej, lub chociażby na dnie głębszego basenu, to skorzystaj. Doświadczenia kilku osób wskazują, że po takich sesjach samopoczucie się znacznie poprawia. Najprawdopodobniej zostają spalone szybciej jakieś toksyny lub zostają szybciej naprawione po nich szkody.

Cytuj
dopiero można walczyć ziołami.

Nie przesadzaj... Zacząć prace możesz od dzisiaj.
Zioła odtruwające i moczopędne i mineralizujące możesz włączyć natychmiast.
Tak samo z ziołami wspomagającymi wątrobę i trawienie. Możesz zrobić sobie miks na odbudowę jelit przynajmniej z różnych przypraw, lukrecji, Laktulozy, Mentovalu, Basamu Szostakowskiego, czarnuszki, ostropestu i różnych olejów, jak już tu pisałam przedtem.

Dalej, kąpiele w biszoficie (lub chlorku magnezu z Allegro), dodatkowo smarowanie rosyjskimi lub ukraińskimi smarowidłami na biszoficie z ziołami lub olejkami z Allegro.

Zlokalizuj źródło mleka, które nie widziało mleczarni.

Po miesiącu, jak już trochę posprzątasz zaszłości, zgłoś się po środki -bójcze

Pozdrowienia :-)

Offline Hall9000

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 77
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #251 dnia: Lutego 01, 2015, 19:55:06 »
Dzięki Basiu za obszerną odpowiedź.
Mam pytanie na temat piołunu - czy napar z piołunu działa na boreliozę,bo w kontekście boreliozy to pan Różański pisze o nalewkach i intraktach natomiast o samym piołunie - http://rozanski.li/?p=478 ale to nie jest w kontekście boreliozy.
Jak do tej pory to ja go po prostu jadłem( ciekawe czy w takiej postaci on w ogóle działał ),a nalewek nie chce robić bo a dużo by było tego alkoholu i tak już piję nalewkę ze szczeci.
Dzięki wielkie
« Ostatnia zmiana: Lutego 01, 2015, 19:56:41 wysłana przez Hall9000 »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #252 dnia: Lutego 01, 2015, 20:52:24 »
Najbardziej -bójczy teoretycznie jest tujon
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tujon
on nie rozpuszcza się w wodzie. Jednak, jeśli zjadasz piołun, to coś nawet z tujonu dojdzie do jelit.
Z drugiej strony, piołun, to nie tylko tujon.
Najważniejsze jest chyba, aby ziele było niezleżałe, mielone tuż przed spożyciem, aby olejków zbytnio nie potraciło. Ponieważ jest to zioło olejkowe, to chyba warto zrobić przy jedzeniu jego błotko z olejem, by się olejki wchłonęły. Może w kroplekach tłuszczu przejdą dalej, do wnętrza organizmu? Jedz go na czczo, a po godzinie łyknij kwaśnego mleka.
Myślę, że nawet mocno zleżały piołun ze sklepu może poprawić trawienie, nawet, jeśli nie dojdzie do borelek. Próbuj różne warianty, ale nie dłużej, niż miesiąc każdy.

Pozdrowienia :-)

Offline alla

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 198
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #253 dnia: Lutego 11, 2015, 15:01:28 »
Pomóżcie, proszę. Pisze tutaj, ponieważ, wątek o różeńcu już dawno nie był odwiedzany a zależy mi na odpowiedzi.
Dzisiaj mija dwa tygodni jak nastawiłam wyciąg alkoholowy (nie wiem czy dobrze używam nazewnictwa?) różeńca górskiego. Zrobiłam tak, jak radzi gospodarz, czyli zalałam ciepłym 40% alkoholem i przez dwa tygodni macerowałam. Ale rzecz w tym, że mam wątpliwości ponieważ surowiec (suchy) był zmielony prawie na pył, wydaję mi się, że nalewka wyszła bardzo skoncentrowana, jest ciemno brązowa, prawie czarna. Czy tak powinien wyglądać wyciąg z różeńca?  Pomyślałam, że może można/trzeba jakoś rozcieńczyć? Może zrobić wyciąg wodno-alkoholowy? Tylko nie bardzo wiem jak to się robi i czy w ogóle jest to potrzebne. Chciałabym już zacząć przyjmować różeńca bo jest następną pozycją w moim harmonogramie  :) ziołowym. A i mąż, kiedy przeczytałam mu o właściwościach tej rośliny, zgodził się na kuracje  :D Z góry dziękuję za odpowiedzi.

P.S. O dziwo, olejek pichtowy, znosiłam dużo gorzej jak oreganowy, już myślałam, że nie dam rady przyjmować go wewnętrznie i zrezygnuję, na szczęście doczytałam się na stronach Doktora, że można robić miód pichtowy, tak też zrobiłam, od razu zauważyłam, że oddycha się jakoś lepiej. Oczywiście olejek pichtowy, zaczęłam brać jako kolejny element leczenia boreliozy ( chociaż nadal czuję się prawie dobrze :-) ) i nawet nie spodziewałam się, że pomoże na inne dolegliwości. O tej porze roku zawsze mam problemy z zatokami, za zwyczaj męczę się aż do wiosny - cieplejszych dni, wtedy jakoś odpuszcza do następnego roku. Po kilku dniach jedzenia miodu pichtowego - 4 X dziennie X łyżeczka - wyszła mi ropa z zatok!! I przestały tak mocno boleć oczy, jeszcze czasami chwytam za chusteczki i trochę łzawią oczy ale i tak jest dużo lepiej. Olejek pichtowy - vivat!!  :D :D

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: FITOTERAPIA BORELIOZY CZ.1
« Odpowiedź #254 dnia: Lutego 11, 2015, 18:49:17 »
Ale rzecz w tym, że mam wątpliwości ponieważ surowiec (suchy) był zmielony prawie na pył, wydaję mi się, że nalewka wyszła bardzo skoncentrowana, jest ciemno brązowa, prawie czarna. Czy tak powinien wyglądać wyciąg z różeńca? 

Tak, jest bardzo dobrze. Zalałaś 40% to powinno być dość etanolu, by wyciągnąć, co trzeba


Cytuj
można robić miód pichtowy, tak też zrobiłam, od razu zauważyłam, że oddycha się jakoś lepiej. Oczywiście olejek pichtowy, zaczęłam brać jako kolejny element leczenia boreliozy (chociaż nadal czuję się prawie dobrze :-) ) i nawet nie spodziewałam się, że pomoże na inne dolegliwości. O tej porze roku zawsze mam problemy z zatokami, za zwyczaj męczę się aż do wiosny - cieplejszych dni, wtedy jakoś odpuszcza do następnego roku. Po kilku dniach jedzenia miodu pichtowego - 4 X dziennie X łyżeczka - wyszła mi ropa z zatok!! I przestały tak mocno boleć oczy, jeszcze czasami chwytam za chusteczki i trochę łzawią oczy ale i tak jest dużo lepiej.

No i bardzo dobrze. Pewnie niejednemu zatokowcowi Twój pomysł może wyjść na zdrowie :-)

Pozdrowienia :-)

[/quote]