Autor Wątek: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych  (Przeczytany 24495 razy)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwca 14, 2015, 22:07:12 »
Nie wiem... Zostaje spróbować. A może dolać nieco, wstrząsnąć i zostawić na jeszcze trochę?

Pozdrowienia :-)

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwca 15, 2015, 09:31:20 »
Spotkałam jeszcze wczoraj glistnika i jeszcze do kompletu olejków na ukąszenie poszedł świeży soczek, nie widzę nic niepokojącego na skórze ani nie mam objawów grypowych, oby na strachu sie skończyło bo to już 3-ci kleszcz od jesieni

Mój arcy rośnie za domem ale w sumie to w ciągu dnia prawie cały czas ma słońce, zrobię trochę nalewki z nasion a jak cos wyjdzie na wiosnę to będzie i z korzenia.
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2778
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwca 15, 2015, 10:00:04 »
Basiu.
Ja już mam zlany zeszłoroczny.
Mama
Rumień - tylko do 40% chorych, objawy grypowe - najwyżej 50%.
Jak masz nalewkę piołunową to nie zaszkodzi użyć a arcy przy boreliozie nie jest wcale taki arcy.

Offline robin

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 520
Korzystniej jest zalewać zielone nasiona czy dojrzałe? Myślę o podagryczniku.

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Może ktoś jeszcze się wypowie, ale ja słyzałam o zalewaniu niedojrzałych owców podagrycznika
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline robin

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 520
Ok, zaleję niedojrzałe i najwyżej jak doczekam dojrzałych to pozbieram tez.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Spokojnie można używać niedojrzałe nasiona, trzeba tylko brać te wypalone słońcem no i zmielić (niby oczywiste) przed zalaniem

Pozdrowienia :-)

Offline robin

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 520
Rosną w pełnym słońcu. Czymś oprócz 70% można zalewać? Octem takim domowym może...? Tylko wódka mi się ostała ale jak musi być 70 to się przejdę po spiryt.. Aż tyle żeby mielić zielone to nie mam, ale od czebo blender -najlepszy przyjaciel zielarza amatora;)
Pomieliłam, zawódkowałam, płyn co osiadł na pojemniku od mielenia po odparowaniu alku normalnie jak nażywicowany.. taki film się robi. Zalałam tym co miałam, najwyżej później odcedzę i drugi raz zaleję spirytem. I tak zalałam to na gęsto więc rozcieńczenie się przyda..

Jeszcze tak zapytam, a jakbym na świeżo coś użyła? Nie wiem.. napar ze zmielonych skropionych wodą nasion? Od 3 dni jest jakoś dziwnie, ewidentnie mam skok odporności. Tylko przy tych upałach [a muszę chodzić w słońcu] nie wiem czy to dobry pomysł na skórę..
« Ostatnia zmiana: Lipca 05, 2015, 12:28:16 wysłana przez robin »

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Napisałem w innym wątku, ale może tu też to wlepię, bo zależy mi na opiniach doświadczonych... ;)

Uszczkłem nad Zalewem Szczecińskim kilka "kulek" z arcydzięgli, wieczorem we Wrocławiu je przerobię. Pytanie: po rozdrobnieniu zalać 1:5 czystym spirytusem czy jednak alkoholem 70%? Biorę poprawkę na to, że świeży surowiec jednak wnosi do układu trochę wody ;)
Mogę też pewną część zalać winem wytrawnym.
Różnice, głupcze!

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
OK - mielonkę zalałem czystym spirytusem ok. 1:3. Po odciśnięciu tej masy "do suchości" gotowy macerat będzie miał może z 80% alkoholu - w mielonce jest jednak sporo wody, te owoce były już dorodne ale wciąż mięciutkie i mokre... Będzie moc i tyle, będzie w ozór szczypać ;)
« Ostatnia zmiana: Lipca 15, 2015, 23:54:15 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
już pozamiatane, ale jak sie przyglądam i słucham doktora na warsztatach czy czytam jego receptury to mało co poleca zalewać czystym spirtem (bursztyn i żywice) i chyba w kasiążkach dla felczerów jak pisali spiryt to mieli na myśli 70 a jak czysty to było jakoś specjalnie oznaczane.

ale jak jest ekstrakcja kilkustopniowa to zaczyna się od mocniejszego potem słabszym, więc moze tak zróbcie...

i ja też sobie tak uczynię bo mi baldachy wiatr połamał a na jesień jak będą młode arcy to z korzenia
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Mimo wszystko zrobiłem to w sposób przemyślany... Jeśli fellandren przechodzi do czystego spirytusu, to zalanie spirytusem daje największe szanse udanej ekstrakcji. Roztwór docelowy będzie miał max 80% alko - sieczkę się odciśnie prawie do zera. Poza tym akurat w przypadku arcydzięgla mamy klasyczny galen pod nazwą: spirytus arcydzięglowy, a nawet wyciąg na kroplach Hofmana :) Będzie dobrze :)
Różnice, głupcze!

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Wymyśliłem, że pozostałą po maceracji w spirytusie masę roślinną zaleję potem na miesiąc płynnym miodem (może wpierw trochę ją nasycę czystą wodą). Potem ten miód arcydzięglowy połączę ze spirytusem. Połączenie miód-arcydzięgiel od dawna mi już chodziło po głowie... np. posiekany korzeń zalać miodem i odstawić na miesiąc lub dwa. Tak jak wymyśliłem też będzie dobrze ;)
Różnice, głupcze!

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Klasyczny ziołomiód ma proporcje 1:1:2
czyli zioło:alko:miód
można użyć też sproszkowanego zioła a można i nalewki arcydzięglowej
ja uwielbiam ziołomiody i zawsze mam na zimę do gorącego mleka jak czuję objawy wirusowe albo chce sie rozgrzać lub spokojnie zasnąć
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
To będzie ziołomiód innowacyjny zamiast klasycznego - miodu użyję do "odessania" tego, co zostało w sieczce cennego po pierwszej maceracji w spirycie. Na pewno będzie to ostatecznie silny i dobry preparat a do tego DOBLY :) Własny litwor z natury to nie codzienność - przy czym roślin nie niszczyłem, strat nie poczyniłem - podszczypałem dosłownie kilka kulek z zielonymi owockami z dwóch wybranych dzięgli: niższego z żółtymi owocami rosnącego przy samej wodzie i olbrzymiego rosnącego głębiej w zaroślach z mocno zielonymi owocami.
« Ostatnia zmiana: Lipca 15, 2015, 11:38:15 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!