Autor Wątek: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych  (Przeczytany 24494 razy)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Zastanawiałem się o jakim składniku ziół o działaniu bakteriobójczym powinienem najpierw napisać.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 29, 2015, 13:39:38 wysłana przez gumppek »
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 31, 2013, 16:39:49 »
A z jakich rejonów Rosji arcydzięgiel ma najwięcej felandrenu?

W rosyjskiej Wikipedii piszą, że przemysłowo felandren otrzymuje się z liści eukaliptusa. Pewnie surowca nie brakuje tam, gdzie to rośnie.

Pozdrowienia :-)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 31, 2013, 16:54:15 »
Europejskiej
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Fitoterapeuta Jan Oruba

  • Ekspert forum
  • Nowy
  • ****
  • Wiadomości: 26
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpnia 31, 2013, 20:01:28 »
β-fellandren>>>>
 
1. Pieprz brazylijski(Schinus terebinthifolius) oraz  Pieprz peruwiański  mają około 34 %
2.Jodła balsamiczna/żywica/  20%
3.Fekuł włoski 
4.Przewłoka czarna (Smyrnium olusatrum)
 
 
α-fellandren >>>>

1.Muszkat kalebessa (Monodora myristica) 53%
2.Schinus peruwiański -  46.52%
3.Schinus terebinthifolius - 46.52%

Thymus kotschyanus - 10.8%
Senecio pterophorus (African daisy)
Stachys yemenensis
Rosmarinus officinalis olej - 7,87 % alpha-phellandrene
Eucalyptus radiate



Generalnie pieprz brazylijski i peruwiański to cenne źródło fellandrenu β i α . Problemem może być dostęp do świerzych owoców na allegro widziałem sadzonki tych drzewek natomiast to półśrodek. Nie wiem też jak jest z trwałością fellandrenu w owocach.

Pozdrawiam
Janek

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpnia 31, 2013, 22:56:18 »
Europejskiej

Północnej, czy południowej?
Albo inaczej: czy szerokość geograficzna lub klimat ma coś do rzeczy? Zastanawiam się nad wartością surowca z północy Skandynawii.

Pozdrowienia :-)

Offline Fitoterapeuta Jan Oruba

  • Ekspert forum
  • Nowy
  • ****
  • Wiadomości: 26
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpnia 31, 2013, 23:04:27 »
Generalnie im więcej słońca tym lepiej dla surowca olejkowego. Im więcej olejku tym więcej proporcjonalnie fellandrenu.   Niech gumppek się wypowie jak roślina wykorzystuje fellandren do czego jej służy ten związek. 
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 31, 2013, 23:13:26 wysłana przez panmyśliwy »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpnia 31, 2013, 23:21:46 »
Ale włoski arcydzięgiel prawie nie ma felandrenu, czyli to nie chodzi o sam olejek.
Może to rasy regionalne? Czy to chodzi o wariant nadmorski, czy górski?

Pozdrowienia :-)

Offline Fitoterapeuta Jan Oruba

  • Ekspert forum
  • Nowy
  • ****
  • Wiadomości: 26
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 31, 2013, 23:45:27 »
Jeśli to prawda co piszesz o włoskim arcydzięglu i jego niskim stężeniem to najprawdopodobniej roślina wytwarza fellandren w odpowiedzi na stres abiotyczny. Wysokie wahania temperatur między nocą a dniem mogą być czynnikiem kluczowym , w krajach śródziemnomorskich mamy małe wahania. Był by to zatem   taki związek prewencyjny na wypadek infekcji.  Jednak coś mi się tu nie zgadza odmiany z szerokości geograficznych o dużej ilości słońca i małych wahaniach temperatur mają generalnie bardzo dużo tego związku np: pieprz peruwiański czy Monodora myristica zatem stres abiotyczny odpada a zatem być może  biotyczny. Jeśli olejek z dużą ilością fellandrenu ma smak gorzki lub ostry to roślina wytwarza ten związek jako ochronę przed szkodnikami.
Jeśli olejek ma smak neutralny ,aromatyczny lub słodki to zostają mi tylko genetyka lub grzyby endofity i gleba o ph 7 sprzyjająca tym stworzonkom które decydują o ilości tego związku lub o ph 5 i niżej mało sprzyjająca.


Gumppek tu się musi wypowiedzieć dla jasności

« Ostatnia zmiana: Września 01, 2013, 00:10:08 wysłana przez panmyśliwy »

Offline bapona

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 155
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #8 dnia: Września 01, 2013, 22:37:26 »
Wniosek z powyższego zestawienia jest taki, iż przy boreliozie i chorobach infekcyjnych należy dietę wzbogacić o pieprz, pieprz syczuański, cynamon, anyż gwiazdkowy.

Tak "czułam w kościach" i dosypuję pieprz w sporych ilościach do potraw (cytuję teksty znad stołu: "znowu Basiu coś spieprzyłaś  ;)"), zaś cynamon dodaję do kawy  :D. Baaardzo lubię.

Dzięki wielkie gummpek  :)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #9 dnia: Września 02, 2013, 00:24:47 »
To jest właśnie dziwne, bo wychodzi że nie wiadomo do czego część fitoncydów służy roślinom bowiem one nie niszczą skutecznie ich patogenów. Ekspozycja świetlna tu chyba ma mniejsze znaczenie bowiem w artykule który przytoczyłem jest skład oleju a nie ma nic o jego ilości. Może być tak że w rosyjskim arcydzięglu jest go dużo mniej. Poza tym to olejek z korzenia, a nie z owoców czy kwiatu. Nie widzę przełożenia między składem korzenia a ekspozycją na światło. W końcu korzenie kopie się jesienią lub wczesną wiosną wtedy kiedy roślina już nie wegetuje. W korzeniu następuje kumulowanie pewnych związków więc raczej chodziło by tu o zabezpieczenie na przyszłość. Arcydzięgiel jest rośliną dwuletnią. Kwitnie dopiero w drugim roku. A korzenie kopie się chyba po pierwszym. Czyli tu chodzi o wiosnę i warunki jakie wówczas są. I o przyszłe owoce. W końcu doktor zauważył, że najsilniej działają /w stosunku do baldaszkowatych/ preparaty z niedojrzałych owoców niż z dojrzałych. Ja z takich robiłem intrakty. Np kropidło działa b.silnie i radykalnie /na razie jest to I etap etanolem 70% i będę mógł ocenić jak połączę obie ekstrakcje i jeszcze dodatkowo będę pozostałość gotował w 20-30 %. Tak zrobiłem z bodziszkiem i iglicą. Nie tak jak pisał doktor w wodzie. I rezultat jest znacznie lepszy. Moje działają a robione metodą doktora też działają ale dużo słabiej. Ale doktor robi z ziół z okolic Krosna a tam jest ropa więc stres i wyższa wysokość. Ponieważ badania doktora wskazują iż im wyżej tym lepiej oraz u niego dodatkowo złoża ropy to by wskazywało na czynnik stresowy. W każdym razie jeśli chodzi o ogół ziół. W przypadku arcydzięgla może to być ciężka zima /takie są warunki w Rosji/ ale nie tylko bo syberyjski arcydzięgiel też nie ma za dużo fellandrenu. Czyli nie sama zima a warunki na wiosnę. To samo dotyczy szczeci. Kopie się korzenie wiosną po pierwszym roku wegetacji, kiedy wykształcą się rozety liściowe. Można też kopać szczeć we wrześniu. Korzenie dwuletnie są kiepskie choć działają ale chyba dużo słabiej. Ze szczecią sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. W tym roku mieliłem korzenie. W następnym zaś będę kroił i wówczas porównam właściwości czy są takie same. O co tu chodzi ? A chodzi o to, że krojenie nie narusza aż tak ścian komórkowych. Być może po ich zniszczeniu uwalniane są enzymy inaktywujące część związków. To wszystko wymaga sprawdzenia czyli muszę iść na studia by skorzystać z aparatury jaka jest w Krośnie. Zresztą zrobiłem dwa rodzaje intraktów z kozłka. Jeden zaczynałem od ekstrakcji 40% a drugi 70 % etanolem. Porównanie składu i działania pozwoliło by ocenić na ile działanie kozłka to zasługa walepotriatów a na ile alkaloidów o jakich pisali Chevalier i Vischniak czyli waleryna i chatynina.
Czyli studia są konieczne powstaje pytanie tylko za co ? Ja w sumie wszystko władowałem w preparaty i jestem na dzień dzisiejszy goły jak święty turecki. Jak się nic nie zmieni to chyba trzeba będzie dać sobie spokój z zielarstwem i fitoterapią.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwca 14, 2015, 07:24:38 »
Potrzebuje wyciągnąć fellandren z niedojrzałych nasion - czyli takie jakie o tej porze już są na roślinie - arcydzięgla, nic innego nie mam pod ręką, bo podagrycznik dopiero kwitnie, jakim alko? 70? Na razie popijam rozgniecione zalane zimną wodą.
A potrzebuje, bo włąśnie wyciągnęłam kleszcza dosć spory i nie jestem pewna jak długo siedział ale jest zaczerwienienie w miejscu ukąszenia, na razie posmarowałam intraktem z rdestowca.
Będę wdzięczna za wskazówki bo fellandren podaje się jako skuteczny związek do tłuczenia ew. zastrzyku kleszczowego
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2778
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwca 14, 2015, 08:47:44 »
Co zrobić gdy ugryzie kleszcz to napisałem w poradniku.
Wiadomo, że każdy zielarz ma swoje koncepcje.
Z tego kierunku w którym idziesz mam nalewki z nasion barszczu i z korzenia arcydzięgla.

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwca 14, 2015, 09:00:20 »
tamten wątek też zamierzałam przeczytać
póki co na stronach dr znalazłam jeszcze kilka informacji m.in. olej z czarnuszki i vilcacora - mam w domu
wiadomo, że najlepiej wielotorowo działać zawsze

Ale te informacje o fellandrenie będą mi pomocne bo moj arcydzięgiel obficie zakwitł i musze spożytkować właściwie nasiona
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwca 14, 2015, 09:23:44 »
Rankę wyciśnij i rozdrap. Akurat rdest japoński nie jest może najlepszy do smarowania, bo redukuje chęć drapania się. Pamiętaj - podrap się. Chodzi o aktywizację układu odpornościowego w tym miejscu.

Nasiona arcydzięgla ogółem są świetne jako dodatek do różnych ciast i potraw, tak, że zmarnować ich nie musisz ;-)
Najlepiej brać nasiona z roślin dobrze wypalonych słońcem, by miały dużo olejków.

Janka nalewka, jeśli była zrobiona na 70% to dobry pomysł

Pozdrowienia :-)
Basia

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2778
Odp: Fellandren i zoła fellandrenowe w fitoterapii boreliozy i chorób infekcyjnych
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwca 14, 2015, 09:52:58 »
Jedną sprawdziłem - niestety na 60%.
Ciągle się zastanawiam na ile ważne jest te 10%