"Tak sobie" to mu się skóra na stopach psuje
. Od kiedy się znamy ma na wierzchu palucha i na przedostatnim palcu ma łuszczące się, suche placki, swędzi go to, że czasem do krwi drapie, raz jest czerwone, raz sine, raz ledwo widoczne ale ciągle jest.
Wielebny niestety to typ m.in. lekarzo-oporny i niesystematyczny, smaruje te placki lamisilatem lub myconafine od czasu do czasu, bez jakiejkolwiek systematyczności. Ponieważ to mu się nie roznosi to zastanawiam się, czy to grzyb czy nie, grzybica skóry ponoć roznosi się momentalnie, a te placki ma ciągle w tym samym miejscu.
Jak zaśnie to mu napsikam na to zakupionym dziś balsamem, pewnie wyskoczy z wyra jak oparzony i bliski zawału, bo ma lekki sen.
będzie ubaw