Autor Wątek: Octy w fitoterapii boreliozy  (Przeczytany 43649 razy)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Octy w fitoterapii boreliozy
« dnia: Sierpnia 28, 2013, 15:04:48 »
Octy to już prawie zapomniana metoda lecznicza.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 29, 2015, 13:42:04 wysłana przez gumppek »
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 28, 2013, 20:34:52 »
Świetne pomysły.  Fitoterapia zza oceanu lansuje ziołowe oxymele - czyli ocet ziolowy wzbogacony miodem. Sama takie robię :). Niektóre są pyszne.

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 29, 2013, 07:16:31 »
Piękne i pożyteczne wielce opracowanie. Dzięki Gumppek :)
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpnia 29, 2013, 07:57:26 »
To nie opracowanie. To jest zestaw octów które już zrobiłem :) dla siebie. Najlepszą drogą ustalenia co jest dobre jest spróbowanie tego. Teraz właśnie robię octy z czeremchy. Gałęzie zebrałem wczoraj a dziś na świeżo koruje. Swoją drogą koruje się fatalnie. Chodzi tu o wyekstrahowanie tzw. lotnych fitoncydów. Nie wiem na razie jak je stabilizować. Doktor podpowiadał sole organiczne miedzi ale nie mam. Na razie zrobiłem na kwasie mlekowym, a będę robił na occie i spróbuje zastosować myk Tokina z wodą gazowaną. W każdym razie do kwasu mlekowego przeszło moc związków i to szybko. Dziś wieczorem już spróbuję tego octu mlekowego. Jedno wiem octy działają. Wystarczy 0,5 % octem z czeremchy popłukać usta i wszelkie stany zapalne wywołane patogenami szybko mijają.
« Ostatnia zmiana: Września 17, 2013, 18:55:50 wysłana przez gumppek »
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpnia 29, 2013, 08:52:52 »
Bardzo ciekawe. Octy traktujemy tak trochę "z boku", sam mam tylko wrotyczowy - a to cupełnie ciekawa alternatywa dla nalewek. Przypuszczalnie potrafią zachować zalety typowe dla maceratów - przy jednocześnie długim wytrawianiu i - jednak - poprawie ekstrakcji i stabilności dzięki obecności kwasu. Może trzeba się bardziej do octów przyłożyć.
Czaję się na traganka, mam stanowisko - może prócz nalewki zrobię i ocet. Może i ususzę dla dzieci... Swoją drogą, w boreliozie też mógłby być przydatny.
Różnice, głupcze!

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpnia 29, 2013, 09:36:39 »
No i ocet z kwitnącego ziela nasturcji - trzeba o nim pamiętać, szczególnie przy koinfekcjach urogenitalnych. Wtedy można stosować i zewnętrznie do okładów i płukań

Pozdrowienia :-)

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpnia 29, 2013, 11:08:39 »
Tak, jak zauważył Gumppek, wchłanialność wzrasta. Można też dodać zioła na etapie produkcji octu, wtedy ekstrakcja jeszcze lepsza.

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 30, 2013, 11:31:02 »
No, to już insza (i lepsza) inszość - ja niestety użyję zwykłego octu spożywczego. Zrobię taki oksymel tragankowy dla dziecków - powinno im pasować ;)
Ponoć te korzenie niełatwo wykopać - zobaczymy...
Różnice, głupcze!

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpnia 30, 2013, 11:41:35 »
E tam u mnie traganka jest full. Ziela nie zebrałem dużo /choroby autoimunologiczne/ ale korzenia na pewno ukopię. Widły amerykańskie a jeszcze lepiej szpadel szkółkarski Fiskarsa /rewelacji przy kopaniu korzeni bo jest dużo wąższy/.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Klara

  • Gość
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpnia 30, 2013, 13:34:45 »
ja niestety użyję zwykłego octu spożywczego.
Radzę, szczególnie dla dzieci, zastosować ocet jabłkowy z Rossmanna. Najlepiej jednak samemu zrobić ocet jabłkowy: pocięte, dobrej jakości jabłka, zalać wodą z cukrem, odstawić ( w ciepłe i ciemne miejsce) na 21 dni, zlać do butelek i voila! Nie truć siebie i dzieci octami przemysłowymi - łatwo i szybko można rozwalić wątrobę i trzustkę...

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpnia 30, 2013, 13:54:54 »
Ocet jabłkowy może nawet w końcu zrobimy...
Różnice, głupcze!

Offline yar

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 401
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpnia 30, 2013, 13:56:25 »
właśnie pochłaniam wiedze z :
rozanski.ch/forum/index.php?topic=524.0

Ciekawą rzeczą jest odparowanie takiego octu jabkowego i wykorzystanie tego musu octowego do peklowania jak to zrobiła Ines. Coraz bliżej nam chyba do zapomnianych domowych sposobów...oby wypłynęło ich tutaj jak najwięcej
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 30, 2013, 15:14:49 wysłana przez yar »

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpnia 30, 2013, 16:27:32 »
Octy to uznany lek i o ile się nie przekracza dawki 0,5 % lub trochę więcej działający probiotycznie. Zresztą doktor pisał o tym na swoim blogu. Weź książkę medyczną z przed wojny lub tuż po wojnie i znajdziesz full recept z zastosowaniem octu i octanów. To że dziś się tego nie stosuje to zasługa dyktatu technologicznego koncernów farmaceutycznych. Dlatego np nie stosuje się kwasu solnego przy niestrawności i setek innych rzeczy. Kiedyś leki były robione. Żywność też była nie lepsza bo przed glifodadem /roundop/ firma Monsanto uszczęśliwiła świat DDT, który szkodził niewiele mniej o ile nie bardziej, a mimo to nie było tylu chorych. Medycyna już dawno skręciła by tak rzec w krzaki.
Co do octu a jakie to ma znaczenie czy stosujesz jabłkowy czy tak jak ja cz.d.a. Co to ma za znaczenie, z chemicznego punktu widzenia. To jest w tym przypadku tylko i wyłącznie ekstrahent i środek konserwujący, a nie suplement dietetyczny. Nie dajmy się ludzie zwariować. Składnikiem czynnym są tu wyciągi z ziół a nie ocet. To może do narkozy nie będziemy stosować środków jakie się stosuje a będziemy szukać naturalnych odpowiedników.
Przecież stosuje się syntetyczną morfinę a nie wyciąg z makówek czy tzw kompot.
Zawsze lepiej stosować ocet jabłkowy jak spożywczy, bo jest dodatkowo wzbogacony o składniki jakie są w jabłkach. I tylko tyle. Jeśli ma szkodzić to szkodzi tak samo jak syntetyczny /np ma to miejsce u cukrzyków/. Ponadto dużo octów jest robione na kwasie mlekowym. Tu się go nie da zastąpić kwasem chlebowym choć Rosjanie gotują w nim zioła. A to dla tego że stosowany przeze mnie ma 8% a w kwasie chlebowym jest do 0,5%.
Kwas octowy do 0,5-0,8 % działa silnie prebiotycznie czyli tworzy doskonale środowisko dla naszych "dobrych bakterii jelitowych". Dla nich jest bez znaczenia czy to kwas cz.d.a czy jabłkowy. One nie są podatne na propagandę ekologów.
Nie ma problemu ja już noszę się z zamiarem robienia octu porzeczkowego, aroniowego, jarzębinowego i różanego jako podłoża do octów leczniczych. Tyle że to będzie kosztować dwa razy więcej. A dziś w tym kraju bieda hula i dla dużej części chorych liczy się każda złotówka. 200 ml octu leczniczego kosztuje 10 zł a 200 ml jabłkowego 7. I też o ile samemu się go nie zrobi to nie wiadomo co to jest.
http://luskiewnik.strefa.pl/stymulatory/preview/pages/p16.htm
http://rozanski.li/?p=114
możesz wierzyć doktorowi to na prawdę bardzo wybitny fachowiec jeśli chodzi o zioła i komponenty stosowane w lecznictwie zwierząt i ludzi.
Swoja drogą używać może paracetamol
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paracetamol
na początku XX wieku kiedy stosowano jeszcze octy lecznicze dość powszechnie zrezygnowano z niego w farmacji ze względu na wysokie prawdopodobieństwo późniejszych komplikacji wątrobowych. Ponadto pewnie bierzesz tzw leki. Spójrz czasem w ulotkę jakie są działania uboczne. Ja z tym mam do czynienia bardzo często. Widzę co z ludźmi robią faramceutyki. Ot przykład talidomid znowu wrócił do łask mimo że powoduje fokomelię i amelię
http://pl.wikipedia.org/wiki/Talidomid
a tu masz zdjęcie jak to wygląda
http://www.papilot.pl/medycyna/16695/4/TALIDOMERZY-ofiary-leku-przeciwbolowego-podawanego-ciezarnym-Urodzili-sie-OKRUTNIE-zdeformowani.html
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 31, 2013, 11:02:03 wysłana przez Basia »
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpnia 30, 2013, 16:38:14 »
a poco yar odparowywać ocet ? Jak chcesz uzyskać suchy wyciąg to jako ekstrahent proponuję eter etylowy lub aceton. Wyciągną wszystko tyle że odparowania potrzeba jest wyparka próżniowa. Sam zresztą robię wyciągi izopropanolowe i na octanie etylu. Można jest stosować też doustnie bowiem szkodliwość ich jest b. podobna do etanolu tyle że są mocno obrzydliwe. Np octan etylu ma smak i zapach lakieru do paznokci :( ale wyciągi na nim robione są niezwykle skuteczne. Stosuję je zewnętrznie z lanoliną aby głębiej penetrowały. I np lumbago przy pomocy mieszanki różnych ziół stawia na nogi po 24-48 godzinach a tzw leki po tygodniu a nawet trzeba czasem czekać i dłużej.
Chcesz otrzymać bardziej skoncentrowany ocet to rób esencję na np 10-20% stosując surowiec do octu 1:1 a potem odsączonym ponownie zalewaj zioła. Ja nie masz perkolatora to taka maceracja niestety wydłuża się do 4-6 tygodni. Stosowanie octu 6% i 2-3 tygodniowej maceracji jest po prostu kompromisem między tym co uzyskamy a czasem jaki jest potrzebny /czasem zioła zbiera się 3-4 dni bo tyle kwitną i nie da się więc zastosować wysokich stężeń octu i wielokrotnej ekstrakcji.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Odp: Octy w fitoterapii boreliozy
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpnia 30, 2013, 17:03:32 »
Mądrze gumppek prawi. Podzielam zdanie.

Ocet spirytusowy jest tani, bo tez jest syntetycznie wytwarzany, a z drugiej strony średnio mi się wierzyć chce w ocet "jakiś", który przez 3 miesiące stania na słonku nie wytrąca osadów. Tak samo kochani nie przechowujemy octów w opakowaniach z tworzywa, tylko w szkle.

A że jest wciąż tani w sklepach, to tylko kupować i stosować.

Pozdrawiam Alchemik
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.