Octy to uznany lek i o ile się nie przekracza dawki 0,5 % lub trochę więcej działający probiotycznie. Zresztą doktor pisał o tym na swoim blogu. Weź książkę medyczną z przed wojny lub tuż po wojnie i znajdziesz full recept z zastosowaniem octu i octanów. To że dziś się tego nie stosuje to zasługa dyktatu technologicznego koncernów farmaceutycznych. Dlatego np nie stosuje się kwasu solnego przy niestrawności i setek innych rzeczy. Kiedyś leki były robione. Żywność też była nie lepsza bo przed glifodadem /roundop/ firma Monsanto uszczęśliwiła świat DDT, który szkodził niewiele mniej o ile nie bardziej, a mimo to nie było tylu chorych. Medycyna już dawno skręciła by tak rzec w krzaki.
Co do octu a jakie to ma znaczenie czy stosujesz jabłkowy czy tak jak ja cz.d.a. Co to ma za znaczenie, z chemicznego punktu widzenia. To jest w tym przypadku tylko i wyłącznie ekstrahent i środek konserwujący, a nie suplement dietetyczny. Nie dajmy się ludzie zwariować. Składnikiem czynnym są tu wyciągi z ziół a nie ocet. To może do narkozy nie będziemy stosować środków jakie się stosuje a będziemy szukać naturalnych odpowiedników.
Przecież stosuje się syntetyczną morfinę a nie wyciąg z makówek czy tzw kompot.
Zawsze lepiej stosować ocet jabłkowy jak spożywczy, bo jest dodatkowo wzbogacony o składniki jakie są w jabłkach. I tylko tyle. Jeśli ma szkodzić to szkodzi tak samo jak syntetyczny /np ma to miejsce u cukrzyków/. Ponadto dużo octów jest robione na kwasie mlekowym. Tu się go nie da zastąpić kwasem chlebowym choć Rosjanie gotują w nim zioła. A to dla tego że stosowany przeze mnie ma 8% a w kwasie chlebowym jest do 0,5%.
Kwas octowy do 0,5-0,8 % działa silnie prebiotycznie czyli tworzy doskonale środowisko dla naszych "dobrych bakterii jelitowych". Dla nich jest bez znaczenia czy to kwas cz.d.a czy jabłkowy. One nie są podatne na propagandę ekologów.
Nie ma problemu ja już noszę się z zamiarem robienia octu porzeczkowego, aroniowego, jarzębinowego i różanego jako podłoża do octów leczniczych. Tyle że to będzie kosztować dwa razy więcej. A dziś w tym kraju bieda hula i dla dużej części chorych liczy się każda złotówka. 200 ml octu leczniczego kosztuje 10 zł a 200 ml jabłkowego 7. I też o ile samemu się go nie zrobi to nie wiadomo co to jest.
http://luskiewnik.strefa.pl/stymulatory/preview/pages/p16.htmhttp://rozanski.li/?p=114możesz wierzyć doktorowi to na prawdę bardzo wybitny fachowiec jeśli chodzi o zioła i komponenty stosowane w lecznictwie zwierząt i ludzi.
Swoja drogą używać może paracetamol
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paracetamolna początku XX wieku kiedy stosowano jeszcze octy lecznicze dość powszechnie zrezygnowano z niego w farmacji ze względu na wysokie prawdopodobieństwo późniejszych komplikacji wątrobowych. Ponadto pewnie bierzesz tzw leki. Spójrz czasem w ulotkę jakie są działania uboczne. Ja z tym mam do czynienia bardzo często. Widzę co z ludźmi robią faramceutyki. Ot przykład talidomid znowu wrócił do łask mimo że powoduje fokomelię i amelię
http://pl.wikipedia.org/wiki/Talidomida tu masz zdjęcie jak to wygląda
http://www.papilot.pl/medycyna/16695/4/TALIDOMERZY-ofiary-leku-przeciwbolowego-podawanego-ciezarnym-Urodzili-sie-OKRUTNIE-zdeformowani.html