Witam,
Jak w temacie, mój problem dotyczy rozchwianego ciśnienia - skurczowe jest zazwyczaj za wysokie a rozkurczowe jest zbyt niskie. Jakkolwiek to zabrzmi - w internecie jest mało do poczytania o tym :mrgreen: I zazwyczaj mało konkretnie.
Na codzień dusi mnie bardzo, mam problemy ze złapaniem głebokiego oddechu. Zazwyczaj mówie jakbym się dusił. Nawet jak próbowałem śpiewać to nagrałem się, odsłuchując miałem wrażenie, jakbym za chwile miał się udusić. To jest takie uczucie jakby coś stanęło mi na klatce piersiowej blokując swobodne oddychanie, lub jakby wdychane powietrze nie docierało do płuc.
Nie przypominam sobie, żebym wziął naprawdę głeboki oddech (tak jak czymś się zachwycamy) albo wrzasnał na całego.
Co mi w związku z tym stanem przeszkadza
1. A jestem ciągle niedotleniony
2. Wraz z pogorszeniem krązenia oprócz niedotlenienia równocześnie pojawia się nieprawidłowe odżywienie
3. Próbuje uprawiać różne sporty - bieganie dla mnie to morderstwo bo "dusi mnie" i płuca bardzo się buntują, głupie 20, ba 15 pompek to dla mnie wyzwanie
4. Ciągłe niedotlenienie = nerwica, ciągłe zmęczenie, nieprawidłowy oddech w nocy = kiepski sen
5. Pogorszenie sprawności umysłowej
6. Sytuacje stresowe powodują silny lęk - kiedy normalnie przyśpieszyła by mi częstotliwość oddechów to u mnie pojawia się bezdech co poteguje tylko lęk, dochodzi drżenie rąk, pocenie się itp.
7. Jak są wachania pogody i skoki ciśnienia takie jak ostatnio czuję się jak dziesięciokrotnie przerzute zombie. Nie polecam nikomu...
Ze strony technicznej - Spirometr wszystko potwierdził, oddech jak u starszego mężczyzny, kardio był, echo serca było - coś tam z zastawką ale wada nieistotna, reszta jest ok. Nawet nie zwrócił uwagę na takie dziwne ciśnienie. RTG klatki piersiowej też nic nie pokazało.
Może ktoś z was miał jakieś podobne przeżycia i poradził sobie z nimi?
JEDYNA możliwa przyczyna ktora przychodzi mi jeszcze do głowy to walnięte nerki (ale w badaniach nic istotnego mi nei wyszło) i ewentalnie od NADNERCZY (nie wiem czy to podlega pod nadczynność) a mianowicie walnięte coś w układzie Renina-Angiotensyna-Aldosteron (powodujące zwiężenia naczyn krwionośnych).
Pozdrawiam
Spioch