General Category > Fitoterapia położnicza.

olejek pichtowy i laktacja + pasożyty

(1/2) > >>

zielonyzagonek:
próbuję wszystkiego na ten brzuch i teraz czas na olejek pichtowy, problem jest taki, że na opakowaniu pisze, że nie mogą go używać kobiety karmiące, synek ma już ponad rok, a olejek pichtowy chce użyć do pozbycia się ewentualnych pasożytów, chyba, że są inne pomysły jak się ich pozbyć :) jeśli są

kaminskainen:
Jeśli to proste owsiki, które wszakże dają wiele niespecyficznych objawów "brzusznych" (a których często laborki nie potrafią wykryć, podobnie jak z innymi pasożytami) - to powinien wystarczyć rumianek bezpromieniowy, albo np. liść oliwny - żona brała kapsułkowany wyciąg ze Swanssona i efekt był zadowalający.

Gniewomir:
Nie ma innego tematu o olejku pichtowym, a nie chce robić nowego wątku, więc zadam pytanie tutaj, Dr Różański zaleca stosować olejek w ilosci 3-4 kropli co 4 godziny, na pudełku suplementu proponują 15 kropli raz dziennie - jak na razie stosowałem 10 kropli 3x dziennie na łyżce miodu i właśnie zastanawiam się czy taka ilość nie jest już niebezpieczna?
Pozdrawiam

Basia:
Zejdź z dawką w dół i pilnuj jedzenia kiszonek, żeby się Tobie kiszki nie wyjałowiły. To działa jak antybiotyk, dlatego musisz się pilnować jak przy antybiotyku

Pozdrowienia :-)

janek:
Gniewomirze a na co stosujesz ten olejek?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej