Na początek, to żadnych szczepień u chorego dziecka, bo będzie katastrofa.
***
Antybiotyk można uzupełniac ciepłym, naparem z lipy, rumianku, z majerankiem i wrzosem doprawionym sokiem z malin
Piersi, plecy i stopy można smarować rozcieńczonym olejem kamforowym.
Do sypialni dziecka położyć świeże gałązki drzew iglastych, niech pachną.
***
A jak już wszystko minie, to osobiście uważam, że są choroby, które zaszczepić trzeba, na przykład ksztusiec, gruźlicę itd. Różyczkę i świnkę trzeba zaszczepić na pewno, jeśli dziecko nie zachoruje do wieku 12-13 lat, czyli do okresu dojrzewania.
Ale na przykład szczepienie grypy to tylko mieszanie w kasie.
Według oficjalnych statystyk a USA sprzed kilku lat, różnica w zachorowalności osób starszych szczepionych na grypę i nie, to tylko 10%, czyli placebo. Pewnie w innych grupach wiekowych jest tak samo.
Pozdrowienia :-)