Autor Wątek: Skoro już użarł kleszcz, to co?  (Przeczytany 74276 razy)

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwca 20, 2013, 16:55:18 »
Niestety, trzeba czym prędzej się zgłosić do lekarza. Jak to dziadostwo zostało, to miejsce się zrośnie i syf zostanie w skórze lub jednak organizm go odrzuci. Ale jeśli cokolwiek zostało, to prawdopodobieństwo rozwoju choroby rośnie niestety.
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwca 20, 2013, 16:58:55 »
yar, skryba o matqo  :o ja sie tego teraz boje strasznie

co myślicie o tym, podobno najlepsze z najlepszych http://www.youtube.com/watch?v=PaKU1zjWOyg ale to juz do wyciagania, choc nie wiem jak taka maleńka nimfę tym wyciągnąć  ::).

dzisiaj w Radio Zet, chyba - jakaś Pani dr epitemiolog wypowiadała sie, że kleszcz nosiciel  wirusa przekazuje go dość szybko osobie wkleszczonej, natomiast bakterie borelli to już musi pow. 12 godzin być w skórze. Taka marna pociecha :/
Podobno kleszcze z wirusem to raczej na mazurach.
Ale jak został ryjek w środku to Pani mówiła że to też jest pewien rezerwuar zarazków skryba leć do lekarza, albo jakiej pielęgniarki niech ci to czym predzej wyjmie wszyściutko i zalej to czym sie da glistnikiem, rdestowcem itp. A moze zamrozić jak dermatolog brodawki?

Moje dziecko na razie nie ma objawów.

Niestety nie znam odpowiedzi jak sie z ew. swiństwa oczyścić, córce daje jak pisałam ; la pacho i olejek z czarnuszki
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwca 21, 2013, 08:04:19 »
Pozbieram kilka rzeczy do kupy:
Do niezawodnego wyciągania kleszczy bez względu na rozmiar i nosiciela (ostatnio i ja nim byłem) używam takiej zabawki. Małe to ale dobre:

http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.karusek.com.pl/img_prod/b/b_3246.jpg&imgrefurl=http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id%3D3246&h=450&w=450&sz=37&tbnid=9T2MjeL0rxw1WM:&tbnh=90&tbnw=90&zoom=1&usg=__z8vENirMD6gp_TDtgdQpzCMIK7I=&docid=Rb3QQOJ_Jf9TfM&sa=X&ei=SmV6UcSwFYG1PN7bgcgO&ved=0CEcQ9QEwAw&dur=332

Po świeżych ukąszeniach kleszczy kupiłem córkom polecaną przez Halinę maść Betadine, która dobrze się sprawdziła w kilku przypadkach kleszczy( po ich wyciągnięciu) i ukąszeń owadzich wszelakich.

Pewna młoda osoba, lecząca boreliozę drugi raz ( metoda NFZ nic nie pomogła) teraz się leczy prywatnie wg amerykańskiej metody. Dodatkowo lekarz prowadzący zaleca wspomaganie ziołami.
W ruch poszły: olejek z czarnuszki, czystek, intrakt z rdestowca i glistnika a na lekkie,  czasem pojawiające się zmiany skórne ( taka lekka kaszka manna) smarowane miedzy innymi maścią z młodych pędów rdestowca autorstwa mistrza kaminskainena :)
Lekarz przy ostatniej wizycie mocno był zdziwiony brakiem herxów. Chwalił stosowanie mazidła rdestowcowego oraz ziółek  ponad te preparaty, które pozapisywał, a jest tego masa.
Poczekamy teraz na wyniki badań. Krew poszła do Instytutu Medycyny Wsi do Lublina, gdyż tylko tam i w Poznaniu są laboratoria wykonujące podobne badania.
Za niecałe 2 tygodnie będzie wiadomo więcej, póki co leczenie trwa...
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwca 21, 2013, 08:27:14 »
E, jakiego tam miszcza... Ale faktem jest, że maść/krem z wyciągiem młodych pędów rdestowca to była iluminacja boska ;)
Na pewno zresztą nie zrobiłem tego pierwszy na świecie. Dokonywałem pewnych wynalazków w dziedzinie sztucznej muchy, np. używałem sierści nutrii do nadania suchej musze pływalności. Na necie niczego poedobnego nie widziałem, więc uważałem się za wszechświatowego pioniera. Ale potem rozmawiałem z gościem, który wykłada w USA wiązanie much na uniwerku ;) i on znał ten patent. Patent jest niszowy i mało komu znany - ale bynajmniej nie nowy.
Ja swoje tegoroczne kleszcze oczywiście wciąż rozdrapują. Zwykle gojenie trwa miesiąc, często dłużej. Ryjki kleszczy też się w końcu w ten sposób wydrapuje, mam to obcykane ;)
Różnice, głupcze!

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwca 21, 2013, 09:12:12 »
Jakby na wszystko nie patrzeć, Forum ma swoich mistrzów, czeladników ( bez wiadomych kontekstów) i ledwocowschodzącezielarskiekiełki, do których piszący powyższe słowa z pokorą całą i uniżonością, mistrzom należną,  zaliczać się waży :)
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwca 21, 2013, 09:43:50 »
Jak to jest w końcu z tym wykręcaniem?
Już dwa razy spotkałam się ze zdaniem, że kleszczy nie należy absolutnie wykrecać bo prowokuje je to do wymiotów, tylko energicznie wyciągnąć jednym sprawnym ruchem chwyciwszy np. pensetą tuż przy skórze  ::).
Te co ja wyciagałam były maleńkie, ale takie duże napite to chyba penseta mogłaby zgnieść a wtedy to juz napewno klesz wypuści te bakcyle  :-\.
Do mnie przemawia zamrazanie bo to i przy okazji ewentualne zarazki tuż przy skórze zostają unicestwione.Ale to wymaga wprawy, żeby krzywdy człowiekowi tym zamrazaniem przy okazji nie zrobic zwłaszcza jak taki klesz w jakimś ważnym miejscu wbity.
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline tanzania

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 94
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwca 21, 2013, 11:45:04 »

To nie jest fobia, klaszcze były są i bedą tam gdzie mają pożywienie. Sądzę, że w lesie jest
ich mniej niż w miejskich parkach.Wchodząc do lasu ile zwierzaków spotkamy,
ja sporo biegam po polach,lasach i parkach, na dzikich terenach jest mało potencjalnych
żywicieli kleszcza...za to w parku co chwilkę widać wiewióreczkę,pieska, kotka i ludzików
biegających,spacerujących - dla kleszczy to raj. Ja dwa kleszcze złapałem a właściwie to kleszcze mnie złapały gdy wyprowadzałem psa.

Mialem na mysli to, ze kleszcze zdaja sie byc coraz czesciej spotykane i coraz wiecej sie o nich pisze. Inna rzecz, kiedys nie zwracalem na nie az takiej uwagi i w tym kontekscie uzylem okreslenia fobia... on sa, byly i beda... sam nie jeden raz,  wyciagalem swoim kotom czy psom kleszcze. A ze mieszkalem na wsi, przy terenie zalesionym, gdzie trawa roznej wysokosci bywala... nie sposob bylo na nie nie trafic.

Do mnie przemawia zamrazanie bo to i przy okazji ewentualne zarazki tuż przy skórze zostają unicestwione.Ale to wymaga wprawy, żeby krzywdy człowiekowi tym zamrazaniem przy okazji nie zrobic zwłaszcza jak taki klesz w jakimś ważnym miejscu wbity.

SCHNB poleca preparat Tic Off ktory podobno zamraza, zabija i powoduje wysuniecie sie narzadu gebowego kleszcza

http://www.borelioza.org/ochrona.htm
« Ostatnia zmiana: Czerwca 21, 2013, 15:38:40 wysłana przez tanzania »

Offline Carlina

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 37
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwca 21, 2013, 15:34:25 »
w praktyce badanie kleszcza nie jest takie oczywiste :(
synek miał dwa kleszcze, pierwszego wyjmował lekarz, drugiego pielęgniarka na zabiegowym.
Lekarz na moje zapytanie o przebadanie kleszcza wyśmiał mnie, że takie badania przeprowadzają botanicy w celach naukowych, pielęgniarka powiedziała, że pierwszy raz o czymś takim słyszy i nigdy się tego nie praktykowało...

z następnym kleszczem pójdę pewnie do weterynarza...

czy wiecie może ile czasu potrzebuje robaczek aby się wkłuć? wystarczy mu 20 min?
bo jak nie to niestety przyniesiony z wieczornego spaceru :(

Offline bapona

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 155
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwca 21, 2013, 16:49:27 »
Witam :)
Wyjełam córce dwa maleńkie kleszcze, ledwie widoczne, nie były mocno zaczepione. Po raz pierwszy to widziałam i wyjęłam pensetą nie wykręcając ale pociagajac, jednej jeszcze potem chodził, szybko rozgniotłam oba i spłukałam w umywalce

Gdy wyciągam kleszcza - to zawsze rozbijam go młotkiem w papierowym ręczniku, potem trochę popryskam benzyną i spalam w piecu. Chodzi o to, że krętki czy inne patogeny, mogą przeżyć w wodzie. Natomiast po takim potraktowaniu - już nie.
Należy uważać, żeby krew z kleszcza pozostała na tym ręczniku (kilkakrotnie go składam) i nie wydostała się na zewnątrz (bo nie wiadomo, co zawiera) ???

Ponieważ mieszkamy przy granicy z lasem i często chodzą tu jelenie, sarny, zające, cała fura myszy i nornic (mąż nawet widział kiedyś borsuka) - chyba jedynym wyjściem jest - pokochać te wszystkie zwierzęta, łącznie z kleszczami. Tak przynajmniej twierdzi nasz znajomy. Co ciekawe, nie gryzą go żadne osy ani kleszcze :o.

Pozdr.
bapona

Offline bapona

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 155
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwca 21, 2013, 16:50:42 »
Hi hi
Oczywiście to kleszcz jest w tym papierowym reczniku, a nie młotek :D

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwca 21, 2013, 17:36:30 »
Carlina też sie zastanawiałam ile czasu on sie wbija i nie znalazłam odpowiedzi ale informacje, ze szuka cienkiej skóry najlepiej owłosionej itd. Więc pewnie zależy gdzie upadnie.

Cenna informacja z tą krwia kleszcza. Te które rozgniotłam nie miały krwi czyli pewnie jeszcze sie nie napiły albo było jej bardzo mało.

Do kleszczy mozna sie przyzwyczaić, ale do boreliozy albo wirusowego zapalenia opn mózgowych to już nie zwłaszcza u dzieci.
Dlatego należy zrobic co w naszej mozy aby zminimalizować ryzyko.

Podobno ciemne ubranie też pomaga a jaskrawe przyciaga. Najlepiej długi rękaw, długie nogawki i czapka.
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline bapona

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 155
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwca 21, 2013, 20:26:48 »
Podobno ciemne ubranie też pomaga a jaskrawe przyciaga. Najlepiej długi rękaw, długie nogawki i czapka.

Chyba jednak lepiej iść do lasu w jasnym ubraniu - od razu widać kleszcza, który się wspina po nogawce; na ciemnym nie zauważysz takiego drobiazgu. Dobrze jest, co jakiś czas, obejrzeć swoje ubranie i poprosić osobę towarzyszącą o pomoc (z tyłu się nie zobaczymy  :()
Pozdr.

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwca 21, 2013, 22:20:27 »
Nie uwierzycie, młoda znowu kleszcza przyniosła i nie była w tym parku. Ludzie uważajcie w Żorach - inwazja kleszczy 6-ty w tym tygodniu przyniesiony do domu  :-\
Przynajmniej mam wprawe w wyciąganiu kleszczy

Znowu maleńki i jak wyciągnęłam to jakby nic się nie stało maszerował sobie a raczej biegł po umywalce, tak chciałam się go szybko pozbyć że spłukałam i zapomniałam o rozgniataniu paleniu itp.  :-[
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwca 21, 2013, 22:38:27 »
Jak pisałem - takiej plagi kleszczy jak w tym roku nad rzeczką S. jeszcze nie doświadczyłem. Po nachyleniu się po jakieś zioło zdejmowałem z rąk 2-3 kleszcze. Dosłownie i poważnie!
Skąd ich tam tyle? A bo ja wiem... Na pewno podstawowym żerem są dziki, sarny, może gryzonie jakieś.
Różnice, głupcze!

Offline bakteria

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwca 21, 2013, 23:18:42 »
Ja na szczęście nigdy kleszcza nie złapałam,a kiedy wyciągałem te paskudy psu, to chwytałam pęsetą i wykręcałam, a potem z zemsty przypalałam zapalniczką i spuszczała w toalecie.

Moja mama pracuje w szpitalu, opowiadała mi ostatnio jak przynieśli na oddział dziecko z kleszczem w brzuchu i ordynatorka zamiast odesłać malucha do chirurgów (znieczulenie miejscowe, nacięcie skóry i wydłubanie kleszcza), uparła się, że ona też może. Wyrwała Kleszcza pęsetą, ale ryjek został, więc igłą lekarską dziabała dzieciaczka aż wydziabała do czysta  :-\ oczywiście "na żywca".
Życie jet cudem...to jak powstaje, rodzi się, rośnie... to jak wrzeszczy już mniej...