Autor Wątek: Skoro już użarł kleszcz, to co?  (Przeczytany 74328 razy)

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Skoro już użarł kleszcz, to co?
« dnia: Czerwca 03, 2013, 22:10:07 »
Wspomniałem, że nad rzeczką S. napotkałem niebywałą, rekordową w moim życiu plagę kleszczy (szkoda, że nie pstrągów - tych były niedobitki, jednego grubszego miałem na wędce ;)
Będąc w stroju do brodzenia, zwykle chroniącym przed kleszczami na 99%, zdjąłem ich ze swoich rąk kilkadziesiąt (jednak przez to, że musiałem zdjąć kurtkę - woda mi się lała rękawami, było duszno) - a kilka zdążyło się powierzchownie wgryźć, dały się jednak wyjąć bez problemu, siedziały, że tak powiem, "naskórkowo".
Walnę sobie terapię rdestowcem, która nigdy nie zaszkodzi, będę pił razem z nalewką z arcydzięgla - do tego zioła mam zaufanie. Jako herbatę piję lapacho.
Jeszcze jakieś pomysły? Może żeńszeń w przerwie kuracji rdestowcem (tydzień-dwa)? Może z paroma kroplami glistnika?
Dodam, że kleszczy miałem w życiu mnóstwo i albo mam wielkie szczęście, albo jestem dziwnie odporny. Robiłem po przyjeździe do Wrocławia (parę lat temu) ten najlepszy test i wyszło zero.
Może jednak faktycznie zarażają głównie te kleszcze przenoszone przez dobę, a najlepiej 2-3 doby. Zaraz po nakłuciu to się zdarza, ale rzadko. Inaczej po prostu sama statystyka nie dałaby mi szans ;)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 03, 2013, 22:11:55 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!

Offline pumeczka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 165
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 03, 2013, 22:26:10 »
Prawdopodobnie Twój organizm dobrze radzi sobie z tym badziewiem. Czasami kleszcz jest w skórze b.krotko a mimo to zdąży wstrzyknąć bakterie. Buhner pisze o traganku (Astragalus) jako o skutecznym srodku zapobiegawczym i w początkowej fazie infekcji, rdest także. Jak cos jeszcze znajdę to dopiszę.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 03, 2013, 22:45:34 »
Ranę po kleszczu dobrze rozdrapać, wycisnąć krew i zaprawić sokiem z jaskółczego ziela. Dla wzmocnienia efektu placebo przeczytać odpowiedni wpis w blogu naszego Gospodarza lub stronach archiwalnych lub na przykład w "Ziołolecznictwie dla lekarzy".

Pozdrowienia :-)

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 03, 2013, 22:58:30 »
Nie sposób tego nie rozdrapać, także zrobi się ;)
Faktem jest, że stan zapalny wokół ukąszenia ogranicza "zarażalność" ogólnoustrojwą - "przewodność" takich tkanek w stanie zapalnym jest zupełnie inna, akurat ginekolog nam o tym opowiadał. Jak to jeszcze wydrapać i zaprawić gliździkiem.... No, właśnie tak ;)
Różnice, głupcze!

Offline `

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1051
  • IRONMAN-napędzany ziołami
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 04, 2013, 08:00:09 »
Ja wyrywam kleszcza, przecieram spirytusem a potem miejsce po ugryzieniu pocieram watką
 z wodą utlenioną.
Robię to tak długo aż w miejscu wkłucia pojawi się biała kropka wyżarta przez wodę utlenioną.
Powtarzam to kilka razy dziennie.

Cytuj
kilka zdążyło się powierzchownie wgryźć, dały się jednak wyjąć bez problemu, siedziały, że tak powiem, "naskórkowo".
W tym roku złapałem dwa jednocześnie, jeden duży, drugi jak ziarnko maku.
Dużego wyrwałem dopiero za drugim razem, mały wyszedł bez problemów.
Po dużym nie ma śladu, po małym zostało czerwone miejsce.

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 04, 2013, 10:54:34 »
Mój ojciec używał z powodzeniem jodyny. Ja dorywczo traktuję octeniseptem i nalewką wrotyczową. I tak długo się goi.
Wielkości ziarnka maku to i tak jeszcze spory - na tej wyprawie złapałem nimfę wręcz ledwie widoczną ;)
Różnice, głupcze!

Offline bapona

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 155
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwca 07, 2013, 00:01:45 »
Korzystając z materiałów opracowanych przez Stowarzyszenie Chorych na boreliozę - zrobiłam krótki wyciąg, dotyczący postępowania po ukąszeniu przez kleszcza:

1. Po usunięciu - zachować kleszcza - umieścić najlepiej żywego w fiolce, szczelnie zamknąć i wysłać do laboratorium (CBDNA, Synevo, Diagnostyka) w celu sprawdzenia, czy był zakażony boreliozą. Ponieważ bb przenoszą tylko dwa gatunki: Ixodes ricinus i Ixodes scapularis - nalezy poprosić o określenie gatunku kleszcza, a dopiero potem o badanie (PCR jest dosyć kosztowne). Jednakże pozostałe kleszcze mogą przenosić inne choroby, tzw koinfekcje .
2. Objawem świadczącym w 100% o zakażeniu jest rumień (może pojawić się nawet kilka tygodni po ukąszeniu). Sam odczyn po ukąszeniu znika po kilku dniach, rumień pozostaje dłużej.
3. Warto zrobić zdjęcie zmian skórnych, które wystąpiły po ukąszeniu i pokazać lekarzowi.
4. Pozytywny wynik testu Western Blot wykonany 5 - 6 tygodni po ukąszeniu świadczy o rozwijającej się boreliozie (choć sam rumień mógł już zniknąć).
5. Leczenie powinno trwać około 4 - 8 tygodni (zalecane wg ILADS), o ile zostanie rozpoczęte zaraz po ukąszeniu.
6. Otrzymany - kilka dni po ukaszeniu - pozytywny wynik badania krwi metodą PCR Real time świadczy o zakażeniu i jest podstawą do rozpoczęcia leczenia; natomiast negatywny nie wyklucza rozwijającej się choroby.
7. Wystąpienie (po spotkaniu z kleszczem) objawów grypopodobnych (gorączka, bóle stawów) lub zmiany skórne są najprawdopodobniej wynikiem zakażenia i należy rozpocząć leczenie (co najmniej 3-miesięczne)
8. Jeśli robimy test Western Blot w 5 - 6 tyg od ukąszenia, a leczeni byliśmy antybiotykami - wynik testu może być fałszywie ujemny. Wykonanie tego testu zbyt wcześnie nie ujawni przeciwciał, gdyż one powstają co najmniej po miesiacu od ukąszenia.
9. Ponieważ wyniki testów nie dają 100% pewności - podstawą rozpoczęcia leczenia powinien być wywiad z pacjentem i obserwacja.

Pozdrawiam.
Mam nadzieję iż Twój organizm jest na tyle odporny, że nie pozwoli rozwinąć się patogenom, które mogły Ci te kleszcze wrzucić do krwiobiegu.

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwca 07, 2013, 07:15:46 »
Odnośnie badań kleszcza dowiedziałem się przypadkiem wczoraj, ze w mojej okolicy, w Chorzowie jest laboratorium badające kleszcza na nosicielstwo krętków borelii. Wyciągniętego kleszcza z tego co słyszałem powinno się zamknąć szczelnie i zamrozić.
Jednak myślę, ze świeżo wyjętą paskudę można dostarczyć tam od razu.
Z drugiej zaś strony osoby posiadające swój kawałek zieleni mogą go dosyć skutecznie wyczyścić z kleszczy:

http://zielonyzagonek.pl/smierc-kleszczo/

Oprócz tego jest tam sporo innych ciekawych informacji :)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 07, 2013, 07:26:56 wysłana przez zulu »
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwca 10, 2013, 19:18:57 »
Piotr Kardasz polecał jak najszybciej podać czystka - takie zioła ale nie wiem w jakiej postaci podobno super efekty lepsze niz antybiotyk
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 10, 2013, 22:33:52 »
Ciągnę rdestowca ;)
Różnice, głupcze!

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwca 11, 2013, 07:03:58 »
Szczątki audycji o czystku słyszałem. Jednak cały czas mowa o herbatce. Ze swej strony zastanawiam się o przyszłościowym poczynieniu nalewki. Wiadomo, że alkohol lepiej ekstrahuje niż woda, stąd też można wnioskować o wyższości tejże nad herbatką.
Niestety na temat czystka niewiele jak na razie opracowań w naszej rodzimej mowie. Pan Kardasz wspominał, ze to za naszą zachodnią granicą u Niemców mocno nad nim pracują.
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwca 15, 2013, 22:29:19 »
Wyjełam córce dwa maleńkie kleszcze, ledwie widoczne, nie były mocno zaczepione. Po raz pierwszy to widziałam i wyjęłam pensetą nie wykręcając ale pociagajac, jednej jeszcze potem chodził, szybko rozgniotłam oba i spłukałam w umywalce, zapomniałam, ze warto oddac do badania  :-[

Przetarłam miejsce intraktem z rdestowca, nie wiem czy mam jodyne. Nie ma śladu jak na razie po ukąszeniu. Dam jej 5 ml tego rdestowca jeszcze do wypicia ze 2 razy dziennie przez tydzień moze - 17 lat.
Tak strasznie boje się że mogły ja zarazić bolerioza nie wiem co robic  :'(
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwca 16, 2013, 09:28:09 »
Przede wszystkim zachowaj spokój. Jeśli nie były głęboko wgryzione, to nie należy panikować, przetrzeć miejsce jak napisałaś i obserwować co jakiś czas. Dobrze, że zauważyłaś te larwy. Może trzeba będzie się zająć tylko czymś antyseptycznym doustnie z ziół. A za pół roku zrobić badania krwi celem wykluczenia.
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwca 16, 2013, 10:20:27 »

Tak strasznie boje się że mogły ja zarazić bolerioza nie wiem co robic  :'(

No, to do kompletu pamiętajcie o porządnym rozdrapaniu z zaprawieniu jaskółczym zielem.

Na teraz duuuuużeeee dawki świeżych truskawek i dużo słońca i wody dla wzmocnienia odporności. Nawet jeśli kleszcze były zakażone, to najczęściej boreliora jest bezobjawowa i organizm ją sobie sam załatwia we własnym zakresie.

Pozdrowienia :-)

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Skoro już użarł kleszcz, to co?
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwca 16, 2013, 13:11:25 »
Nie mam jaskółczego ziela, ani przetworów ani świeżego, ale postaram sie jeszcze dzisiaj zdobyć z parku.
Znalazłam jeszcze 1na skórze + 1 w ubraniu, razem 4 znalezione.
Nie były mocno wgryzione łatwo wyjęłam, potem doczytałam, że to ma byc 1 zdecydowany ruch, mozna przekręcic w lewo a ja sie z tym troche meczyłam, mógł wtedy też wydzielać z otworu gębowego te zarazki(bakterie, wirusy, pasożyty).
W dodatku to były nimfy jak na moje oko. One maja do 30 razy wiecej zarazków niż dorosły kleszcz  :-[ (tak wyczytałam)
Ten ostatni jest w słoiczku - może wysłać do badania.... tylko że tamtych dwu nie ma i nawet wynik że nie był zarazony może byc mylny.

Podaje olejek czarnuszkowy, rdestowiec i jeszcze mam olejek pichtowy.
Myślę jeszcze o ziołach z ogródka:tymianek, oregano, melisa, rozmaryn.
Podaje je już młodszej - goraczkowała ostatnio katar, jakaś infekcja wirusowa.
Nie pamietam; świeże zioła gotujemy kilka minut, czy zalewamy wrzątkiem i zaparzamy, czy jeszcze inaczej?

Zaraz zadzwonie do lekarza, moze uda sie dodzwonic w niedzielny obiad :/ rozwazam podanie doxycyliny profilaktycznie  :-\. Aż 3 nimfy to jednak b duze prawdopodobieństwo...

edit:
naprawdę organizm z duża odpornoscią moze poradzić sobie z borelią? a wirusowe zapalenie opon mózgowych? co one tam jeszcze roznoszą?go co czytałam to bardzo przebiegłe bakterie, zmieniaja sie kilka razy w zależności od podawanych leków i zmieniajacego sie srodowiska w jakim żyją.
Z te
« Ostatnia zmiana: Czerwca 16, 2013, 13:14:45 wysłana przez Mama »
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/