Autor Wątek: Lublin - studia Zielarstwo i Terapie Roślinne  (Przeczytany 43521 razy)

Offline zielarz polski

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 803
Odp: Lublin - studia Zielarstwo i Terapie Roślinne
« Odpowiedź #60 dnia: Lipca 31, 2017, 13:43:34 »
A widzisz z tą wiedzą i empatią różnie bywa.
Znam przypadek chirurga dziecięcego, świetny fachowiec, nasłuchałem się wielu opowieści co to mu ludzie zawdzięczają. A jednocześnie człowiek bardzo ciężki w obyciu, nie bawiący się w żadne konwenanse.
Czyli dobry fachowiec czy nie?

I nie, moim zdaniem dobroć serca i empatia nie jest ważniejsza. Jest potrzebna a to różnica.
Bo człowiek nie mający pojęcia co robi ale mający dobre intencje może zrobić dużo złego. Znam przypadek, gdzie koleżanka koleżance poleciła dla dziecka zmielone ziarna rącznika zamiast oleju rycynowego (bo po co będzie jakieś apteczne świństwo kupować).
Skończyłoby się tragedią, gdyby się że znajomym pediatrą nie zgadała.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: Lublin - studia Zielarstwo i Terapie Roślinne
« Odpowiedź #61 dnia: Lipca 31, 2017, 14:21:07 »
I tak dobrze, że kobeta lekarzowi jednak uwierzyła...
***

Dobrymi chęciami jest wybrukowane piekło - wszyscy o tym wiemy, prawda?

Pozdrowienia :-)

Offline Henio

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 173
Odp: Lublin - studia Zielarstwo i Terapie Roślinne
« Odpowiedź #62 dnia: Lipca 31, 2017, 15:10:25 »
@ Zielarz Polski i Basia,
No dobra. Przekonaliście mnie. Czyli pomagacie takim jak ja na forum bez dobroci serca i bez dobrych chęci. Żartuję, rzecz jasna  :)
A swoją drogo to chirurdzy są jacyś tacy inni, niż reszta lekarzy. Takie połączenie fachowca z budowlańcem :)
Mi, jak jedne raz ciał nogę ( mało istotny zabieg, wycięcie dwóch dermatologicznych zmian w znieczuleniu miejscowym) to kurczę jak wszedł do gabinetu to myślałem, że hydraulik przyszedł. Nawet po lekkim kielichu był. Autentycznie czuć było od niego alkohol. Ale fachowo mi to zrobił. Nie narzekam. Małe blizny zostały. Nawet z raz przeklął pod nosem, co mi się spodobało, bo sam klnę jak szewc. Taki swój chop to był.
Ja myślę, że znakomita większość lekarzy kieruje się dobrocią serca i empatią, tylko nie wyrażają tego lub nie potrafią wyrazić.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 02, 2017, 18:23:04 wysłana przez Henio »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: Lublin - studia Zielarstwo i Terapie Roślinne
« Odpowiedź #63 dnia: Lipca 31, 2017, 19:32:00 »
Altruizm to druga strona egoizmu ;-)
Na przykład: ileś lat temu byłam na obozie w Orzyszu. Miałam akurat wolne i bawiłam się z psicą na trawie. Niedaleko mnie był pomost, a na tym pomoście stała parka i na przemian lub wspólnie piszczeli i stękali. W końcu znudziły mnie te dźwięki i ruszyłam się, by sprawdzić, o co tam chodzi.
Okazało się, że chłopak miał drzazgę w palcu, a dziewczyna próbowała mu ją wydłubać z tego palca. Chłopak piszczał z wrażenia, a dziewczyna z przejęcia. Zabrałam igłę od dziewczyny i jednym ruchem wydłubałam drzazgę z palca chłopaka. Kazałam wydusić ranę do krwi i zawinąć w zerwany liść babki.

Altruizm? Nie. Dobre serce? Nie. Ciekawość? Tak. Zniecierpliwienie? Tak. Egoizm? Pewnie tak, bo to JA miałam dosyć tych pisków i jęków.

Pozdrowienia :-)