@ Zielarz Polski i Basia,
No dobra. Przekonaliście mnie. Czyli pomagacie takim jak ja na forum bez dobroci serca i bez dobrych chęci. Żartuję, rzecz jasna
A swoją drogo to chirurdzy są jacyś tacy inni, niż reszta lekarzy. Takie połączenie fachowca z budowlańcem
Mi, jak jedne raz ciał nogę ( mało istotny zabieg, wycięcie dwóch dermatologicznych zmian w znieczuleniu miejscowym) to kurczę jak wszedł do gabinetu to myślałem, że hydraulik przyszedł. Nawet po lekkim kielichu był. Autentycznie czuć było od niego alkohol. Ale fachowo mi to zrobił. Nie narzekam. Małe blizny zostały. Nawet z raz przeklął pod nosem, co mi się spodobało, bo sam klnę jak szewc. Taki swój chop to był.
Ja myślę, że znakomita większość lekarzy kieruje się dobrocią serca i empatią, tylko nie wyrażają tego lub nie potrafią wyrazić.