Pod warunkiem, że to nie jest do kąpieli relaksujących...
Prawdą jest, że morszczyn ma dość zmienną zawartość jodu, praktycznie proporcjonalną do ilości soli w wodzie, w której rósł. Pamiętam, że gdzieś czytałam, że aby morszczyn był farmakopealny, to brano bałtycki i mieszano z atlantyckim, właśnie, aby wyrównać tą zawartość jodu.
W tej chwili wszystko się porąbało ku chwale bezpieczeństwa obywateli i biurokratów.
Pozdrowienia :-)