Miałam zamiar stosować tę nalewkę z Magicznego Ogrodu
http://www.magicznyogrod.pl/preparaty/nalewki-ziolowe/zen-szen-syberyjski-nalewka-1-1-50ml.html
, a potem zrobić własną.
Z pokrzywą to fajny pomysł, tym bardziej że czytałam gdzieś też o jej antynowotworowym działaniu. Co do dawek - nie mam możliwości robienia częstych baadań hormonalnych, nie mam też żadnego lekarza, który mógłby mną pokierować. Może po prostu stosować przez jakiś czas (miesiąc) i zmieniać na inne ? Tak jak zamierzam robić ze wszystkimi innymi ziołami które zgromadziłam?
Trzeba się zastanowić, co chcesz mieć z eleuterokoka i pod tym kątem szukać zamienników. Jeśli chodzi o poprawę "niespecyficznej odporności", to możliwości są ogromne - oprócz "wielkich" adaptogenów, mamy całą masę innych immunostymulantów, modulatorów, poza tym takie zioła, jak serdecznik czy kozłek też poprawiają odporność.
Jeśli chodzi o pobudzenie szpiku kostnego do pracy, pamiętaj też o całym alfabecie witamin + lucernie, która zawiera miedź organiczną, potrzebną, by się wchłaniało żelazo.
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2095.msg25629#msg25629Basiu, a czy to znaczy że żeńszeń (gin seng) też ma działanie estrogenne? i inne adaptogeny też?
Wiem, że człowiek uczy się przez całe życie, ale im więcej czytam, tym bardziej widzę jak nic nie wiem... Straszne...
Ja się opieram na rosyjskiej książce o pediatrii i tam jest rozdział tylko o adaptogenach. Najbardziej estrogenny jest różeniec, do tego stopnia, że dla dzieci stosuje się pół kropli / rok życia, czyli połowę dawki eleuterokoka.
Ale, ale: z drugiej strony i różeniec, i kolcosił i żeńszeń mają udowodnione naukowo i klinicznie własności przeciwnowotworowe i hamujące przerzuty.
Wniosek: dodaj pokrzywę.
Z kolei androgenne "wielkie" adaptogeny to na przykład szczodrak i sierpik.
Jeśli chodzi o adaptogeny, to Rosjanom wierzę - w końcu to oni wymyślili to pojęcie.
***
Basiu, czy aby na pewno? Wydawało mi się, że jest na odwrót, ale może coś źle rozumiem...
Doktor na stronie: http://www.luskiewnik.pl/urtica/fitofarmakologia.htm
W kontekście pokrzywy pisze o aromatazie.
Z tego, co zrozumiałam szczególnie w kłączach pokrzywy jest inhibitor aromatazy, czyli dla chłopaków normalnie to dobre zioło, bo wtedy mają więcej testosteronu, dla dziewczyn normalnie to mniej dobrze, bo mają mniej estrogenów, a więcej androgenów. To się wykorzystuje na przykład w mieszankach regulujących nieprawidłowe połówki cykli miesięcznych, na przykład przy endometriozie lub policystycznych jajnikach.
Dla Ciebie pokrzywa nie będzie zła, bo uzupełni minerały, jeśli wchodzisz w anemię.
Ogółem pokrzywa to zielsko spożywcze, więc nie należy się zbytnio martwić, jeśli się nie walczy akurat z jakimiś problemami z hormonami płciowymi.
Pozdrowienia :-)